Dziś miałem jechać na zwiady w stronę nowych odcinków serwisowych S5 (Rogowo i Żnin) ale trochę wiało na zewnątrz i nie mialem za bardzo ochoty mordować sie z wiatrem. Wybrałem Skorzęcin (nie pamiętam kiedy tam byłem ostatni raz), gdzie byłem umoowiony na spotkanie z Uzielem.
Powrót nie należał do przyjemnych ale ... z odpowiednim audiobookiem / muzyką dałem radę. PRzyjemnia niedziela. I brakuje mi regularności w kręceniu na rowerze.
Komentarze (3)
Dzięki! Widzę, że to żaden wydatek, a funkcję swą spełnia. Co do minusów to akurat je znam, bo przerobiłem kilka lusterek tego typu i jestem przyzwyczajony :)
@T-King - Zefal Spin - jedno z najfajniejszych lifehacków z zeszłego roku ;-). nie wypada na wertepach ani tez nie przestawia się (można dokręcić śrubę). Sprawdza sie znakomicie a pomysł podpatrzyłem u kolegów w trakcie wycieczki do Karpacza. Na Hel i Do Gdańska juz miałem. Rożnica taka, ze szyja nie bolała od ciągłego przekręcania łba a i z większym spokojem można słuchać audiobooków i podcastów.
Minusem lusterka.. troszkę oszukuje z odległością przez swą wypukłą powierzchnię (widzisz ze nadjeżdża auto a za chwilę jest tuż obok). innych nie dostrzegłem.
Od ponad dekady pochłania mnie cykloza, która działa przez cały rok. Jeżdżę dla przyjemności,
dla odpoczynku, dla zdrowia psychicznego. Ten blog to dowód na to, jak bardzo mnie rower zmienił, bez
którego nie potrafię. Ponadto: Fulstack (Frontend) Developer /
Blogger