Parę tygodni temu oficjalnie otwarto odcinki S5 w strone Rogowa, dzięki czemu doszły nowe odcinki dróg pod szosowkę. TO była okazja zobaczyć, co się zmieniło od mojej ostatniej obecności w tych stronach oraz czy rzeczywiście można spokojnie "Zapierdalać" szosówką - w przeciwieństwie odcinków S5, okalających Gniezno od północy. Trasa ta powstała na bazie aktywności innych Gnieźnian, których mam w obserwacji na Stravie i dodałem moje modyfikacje.
Za sugestią ZielonyF16 przetestowałem nowy odcinek asfaltówki w pobliżu nadleśnictwa Nowaszyce, któa prowadzi wdłuż "lasu" (choć las to spore nadużycie z uwagi na ogromne szkody, jakie powstały w wyniku pamiętnej nawałnicy z 2017 roku). Przejezdność trasy (znajdziecie poniżej) oszacuje na poziomie niemialżę 95%, pozostałe 5% dotyczy brakującego asfaltu w pobliżu Rogowa no i ślepej drogi w pobliżu gościńca Drogoradu. Na szczęście do wiaduktu daleko nie miałem.
"lesna droga" w pobliżu Mielna...
Pamiątka po nawałnicy
Brakujący asfalt ;-)
Gdzieś nad jeziorem
Ostatnie szlify na kladce nad S5 - szkoda ze kostka strasznei nierówno ułożona
S5 w stronę Gniezna
Ślepa droga - gravelem może bym przejechał;-)
Spojrzenie na j.Głębockie
I ostatnie spojrzenie na katedrę Wyszyła całkiem fajna trasa, pomimo ogromnej wilgoci i odczuwalnej temperatury
Duże zachmurzenie, 0°C, Odczuwalna temperatura -4°C, Wilgotność 80%, Wiatr 4m/s z PłdPłdZ - Klimat.app
ANalizując sobotnie aktywności obserwowanych osób na stravie, moją uwagę przykuła nazwa miejscowości "wieniec". Lokalsi okrzykneli to ich własnym Sralpe a mnie jeszcze tam nie było. Trzeba było zatem nadrobić a pogoda zapowiadała się bardzo fajna. Minimalny wiatr, temperatura znośna. Rzuciłem hasło "Wieniec" grupie CST i Maniek zgłosił swój akces. Telefonicznie ustaliliśmy miejsce zbiórki w Jastrzębowie, skąd wspólnie udaliśmy się w stronę Wieńca, mijająć po drodze Ławki (miejsce urodzi. H.Cegielskiego).
To byłą fajna przejażdżka, gdzieniegdzie słoneczko wyszło zza chmur a czasem poleciała mżawka. Dzięki Maniek!
Dziś miałem jechać na zwiady w stronę nowych odcinków serwisowych S5 (Rogowo i Żnin) ale trochę wiało na zewnątrz i nie mialem za bardzo ochoty mordować sie z wiatrem. Wybrałem Skorzęcin (nie pamiętam kiedy tam byłem ostatni raz), gdzie byłem umoowiony na spotkanie z Uzielem.
Powrót nie należał do przyjemnych ale ... z odpowiednim audiobookiem / muzyką dałem radę. PRzyjemnia niedziela. I brakuje mi regularności w kręceniu na rowerze.
Pogoda nie za bardzo zachęcała do kręcenia ale głód po niemal tygodniowej przerwie wielki i zignorowałem ostrzeżenia przed deszczem. A druga sprawa, to trzeba było odebrać samochód z naprawy. Do małej sakwy wrzuciłem przeciwdeszczówkę, szosówkę uzbroiłem w błotniki i dzida w trasę. Najpierw wizja lokalna na budowie a potem juz w stronę Wrześni - nieco okrężną drogą bo przez Neklę, Zasutowo i Targową Górke. W/w zdjęcie zostąło zrobione przy bramie gospodarstwa w Targowej Górce. Zostało defintywnie zamknięte jaieś 2 dekade temu ale miejsce dla mnie szczególne bo związane z śp. Tatą, który kierował gospodarstwem (PGR a potem prywatna społka). Sentyment.
Nowy Rok === Nowy Ja? Być może ale .... nowy rok rozpocząłem od pierwszej jazdy szosowej w zimnawy wmordewind. Początki nie byly łatwe ale sluchając początkowo spotify a następnie podcastów, jechało się już dużo lepiej.
Nie byłem pewien, czy jechać szosówką ze wzgledu na pozostałości po sylwestrze. Zaryzykowałem i poza pustymi opakowaniami po fajerwerkach i petardach niczego innego nie znalazłem. Może dlatego, że unikałem centrum miasta? ;-)
W każdym razie - lecimy z koksem w 2020R!
Trzymajcie się cieplutko! :)
ps: niebawem nadrobię zaległości z 2019 roku (kilkanaśie wpisów czeka do publikacji dzięki wtyczce BS-Strava)
Od ponad dekady pochłania mnie cykloza, która działa przez cały rok. Jeżdżę dla przyjemności,
dla odpoczynku, dla zdrowia psychicznego. Ten blog to dowód na to, jak bardzo mnie rower zmienił, bez
którego nie potrafię. Ponadto: Fulstack (Frontend) Developer /
Blogger