Wpisy archiwalne w miesiącu

Grudzień, 2017

Dystans całkowity:445.90 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:19:38
Średnia prędkość:22.71 km/h
Liczba aktywności:11
Średnio na aktywność:40.54 km i 1h 47m
Więcej statystyk

209/2017 Podsumowanie roku + wyrownanie stats

Sobota, 30 grudnia 2017 · Komentarze(4)
Wygląda na to, że z przyczyn niezależnych ode mnie już w tym roku nie pojezdze sobie. Niestety przeziebienie i ból gardła nie odpuszcza na koniec roku, wiec to już jest koniec... nie ma już nic. 



A tak poważnie to czas na podsumowanie AD 2017. Powyższa kompilacja zdjęć pochodzi z Instagramu ale w dużym skrócie można podsumować fotograficzny rok ;-) 
-----
Ten rok jest kapitalny, bo wreszcie zrealizowałem wieloletni plan, zakładający przekroczenie magiczną granicę 10 000 km w jeden rok. Trudno uwierzyć, ze takiego pucharku (osiągnięcia) na koncie jeszcze nie miałem a przecież jeżdżę nieprzerwanie od ponad 8-9 lat.


Na początku tego roku było absolutnie kiepsko i nic nie wskazywało na to, że udao sie dojechać do 10 000 km. Nie wspomnę, że jeszcze w kwietniu miałem praktycznie zerową (nawet ujemną) aktywność a zarazem chęć do kręcenia. Ale w końcu ruszyłem, powoli i konsekwetnie zdobywałem kolejne kilometry, robiłem zdjęcia i zgarniałem kudosy.

Nie było gór w tym roku, nie pojezdziłem sobie świetnymi trasami na Gran Canaria i ominęły mnie kilka fajnych tripów ale i tak jest zajebiście. 

Dzięki, ze czytacie moje rowerowe wypociny i komentujecie (mobilizujecie). 

Czego bym sobie i Wam życzył? Aby Nowy Rok był równie rowerowy co ten a nawet  lepie. :) 

Poniżej podsumowanie ze stravy :)


208/2017 I po Świętach

Środa, 27 grudnia 2017 · Komentarze(1)
Kategoria > 50

Zgodnie z przewidywaniami, w święta nie było chwili ani możliwości korzystania z roweru. I dobrze, bo w sumie mogłem odpocząć wśród bliskich mi osób; w zamian kilogramy przybyły i trzeba to w odpowiednim czasie zrzucic.

Co prawda miałem wolny dzień w pracy, to jednak musiałem wstać rano i odprowadzić samochód do wymiany czołowej szyby, ktora dalej pękała. Dziś pogoda rewelacyjna, więc z przyjemnością zrobiłem rundkę jadąc w stronę Skorzecina ale odbiłem na Ostrowite Prymasowskie. Po czym do Gniezna wróciłem przez Trzemeszno i Strzyżewa.

207/2017 Ostatni roboczy (mój) dzień w roku // Wesołych Świąt!

Piątek, 22 grudnia 2017 · Komentarze(4)
Kategoria > 0

Po raz ostatni w tym roku mam przyjemność pojechać rowerem do pracy. I nie jest to jakiś przykry obowiązek, bo ostatnio mam dobrą *tfu tfu* passę i nawet z żalem stwierdzam, że "to juz jest piątek".
Pogoda z rana dopisała, choć wszystko skazywało na deszcz ze śniegiem.
-----
A ponieważ nie wiem, czy w nadchodzący weekend znajdę czas na rower, to już teraz pozwólcie, że zloże wam życzenia z okacji Świąt Bożego Narodzenia! :)

206/2017 Poranne salto / Ostatnie podrygi rowerowej jesieni

Środa, 20 grudnia 2017 · Komentarze(4)
Kategoria > 0

Wczoraj trochę sypnęło śniegiem, co zaskoczyło niektórych kierowców i rowerzystów, zwłaszcza takiego jak Trollking ;-) Natomiast dzisiejszy poranek zachęcał do jazdy rowerem ale nie obyło się bez niespodzianek w postaci odcinków skutych lodem. zwłaszcza poza miastem w okolicach Pyszczynka.

Podjazd z powyższego zdjęcia stanowił nielada wyzwanie, nawet dla wytrawnych amatorów zimowej jazdy rowerem. Wcześniej były 2 nieudane zamachy, a kolejnej gleby nie chciałem zaliczyć i na spokojniej podszedłem pieszo pod tą ledwie widoczną górkę.
-----

Dzień w pracy minął niespodziewanie szybko a pogoda ustabilizowała się. Po porannych saltach bałem się trochę bocznych dróg ale ... kto nie ryzykuje, ten nic nie wygrywa. Dzisiejsza trasa była pełna misji; a to dojazd do punktu B z A, by potem z B do C dojechać.
Gdyby taka pogoda utrzymała sie dalej, to.. byłoby świetnie ale tak nie bedzie. Ponoć na Święta ma być jesienna depresyjna pogoda

205/2017 Poniedzielne wydatki / Smo(k)g

Poniedziałek, 18 grudnia 2017 · Komentarze(2)
Po dłuższej - planowanej - przerwie znów pojechałem rowerem do pracy trochę spóźniony. Ale nie sposób odmówić sobie przyjemności z jazdy w poniedziałkowy poranek. Po drodze zawitałem do zakładu, gdzie wymieniają szyby czołowe w aucie celem ustalenia paru szczegółów. Niestety w miniony weekend oberwalem kamieniem i tak powstały odpryski, których nie da sie naprawić. :/

Zakupione we wrześniu buty na jesień/zima genialnie się sprawdzają - dobrze wydane 500zł. 
------

Przez cały dzień trąbili o smogu a ja zastanawiałem się czy to, co widzę w Gnieźnie zza biurowego okna to mgiełka czy jednak smog. Trzeba się przyzwyczaić do takich kontrowersji, choć cieszy mnie fakt, że coraz wiecej ludzi zwraca uwagę na swoje otoczenie.

Pytanie czy to coś w ogole zmieni?

204/2017 MIejski zwiad

Środa, 13 grudnia 2017 · Komentarze(2)

Korzystając z wolnego pogodowego okienka, wziąłem rower i pojechałem znów na około do pracy. Założyłem kominiarkę, która skutecznie odsłniała mnie przed zimnym wmirdewindem. Trasa znudziła mnie szukałem pomysłu na jej zmianę i w efekcie wróciłem do Gniezna, by zajrzeć nad tutejsze Łazienki i jej nową ścieżkową infrastrukturę.

Nawet pomyśleli o porządnych stojakach rowerowych.

------

Po pracy wyskoczyłem na małe kółeczko a jechało się bardzo wyśmienicie, pomimo obecności wmordewindu.

203/2017 Piernikowa Jazda po Wrzesińsku

Niedziela, 10 grudnia 2017 · Komentarze(3)
Kategoria > 50

Z pewnych powodów nie mogłem w sobote wyruszyć na podbój Torunia z Mariuszem, ale za to w niedzielne przedpołudnie udałem się po po pierniki z rodzinnego domu autorstwa mojej Mamy.

Pogoda była nawet ok, śniegu w mieście nie było a jedynym zmartwieniem był wmordewind, wiejący z południa / południowego zachodu ale skoro kości zostały rzucone to trzeba było ruszyć nazad.

Zawitałem do Czerniejewa pod pałac:

a następnie udalem się w stronę Wrześni.
Dalej jestem przerażony widokiem z sierpniowej nawałnicy i dopiero teraz, gdy widzę ilość ściętego drewna, powstałe pustkowia, uświadamiam ogrom tragedii.
Skorzystałem z nowej ścieżce rowerowej, która powstała nad zalewem Wrześnicy (z drugiej strony) i mogę napisać: WRESZCIE. Chociaż mankamentów nie zabrakło: część ścieżki to kostka, potem błoto (i stary asfalt) a potem dobry asfalt.


I ostatnie spojrzenie na wrzesiński Zalew

Po czym udałem się do rodzinego domu.
---------------------
Po niedzielnej kawie z Rodzicami trzeba było ruszyć w stronę Trzemeszna. Warunki jeszcze były ok, temperatura spadła poniżej -2C ale nie przeszkadząło mi to zbytnio. Obawiałem się zapowiadanych na wieczór opadów śniegu ale nieco większym problemem stanowiły powstałe oblodzenia na lokalnych drogach.

Zawitałem na chwile na wrzesinski rynek:

i cała na przód z wiatrem w plecy (No prawie) w rymie tego utworu

czujesz ten biznes? ;-) to rusz dupsko i cho no na rower ;-)

202/2017 Mikołajkowy #wmordewind

Środa, 6 grudnia 2017 · Komentarze(1)
Kategoria > 0

Od samego rana wiało sandałem i masłem, co odczuwałem jadąc bokiem do #wmordewindu, który to spychał mnie na pobocze. Nie trwało to długo, bo za 2-3km nastąpiła zmiana kierunku i ... można było "żeglować" z wiatrem.

Wybrałem krótszy wariant ale mając w zapasie wolny studencki kwadrans, to wyskoczyłem "na bok", co było zdecydowanie dużym błędem.
Najpierw było tak:
Ale nagle sytuacja zmieniła się i...

Jeb! Porządnie ubrudziłem rower, buty oraz kamerkę, umieszczoną na klacie. Niby tylko do pracy jechałem ;-)
----

Deszczowa pogoda z rana utrzymała się i niezbyt zachęcała do zawitanai na gnieźnieński rynek z racji Mikołajek i odplanie choinki, więc od razu po pracy pojechałem do Trzemeszna.

Warunki nie były takie tragiczne, wmordewind dawał po garach ale nie przeszkadzało mi to. Bo w połączeniu z moją playlistą w formie automatycznego podsumowania corocznego, jazda była czystą przyjemnością.

Na koniec zawitałem na myjnię, by zmyć wszelkie zalegające błoto z porannej (i wcześniejszej jazdy)

201/2017 Witaj (kolejny) Poniedziałku // testy balaclavy

Poniedziałek, 4 grudnia 2017 · Komentarze(5)
Kategoria > 0

Wczoraj wieczorem zaczął padać śnieg, więc miałem nadzieję ze rano będzie zimowa aura. Niestety... była szaruga z ledwie zaakcentowanym śniegiem w tle.
Przy okazji testowałem nowy zakup z Decathlony pod postacią termoaktywnej kominiarki (idealnej na poranny #wmordewin). Trochę ciężko się oddycha ale było cieplutko.
----

Wyjątkowo dzień dał mi w kość i potrzebowałem odpoczynku po pracy. Fakt, ze dziś było pięknie niebo ale szkoda że nie było śnieżnej krainy, jak to mialo miejsce w styczniu br.

200/2017 Sobotnie Solo a potem w towarzystwie

Sobota, 2 grudnia 2017 · Komentarze(1)
Kategoria > 50
Uczestnicy

Skoro pogoda kusiła dobrymi warunkami, to narodził się plan na kręcenie gdzieś pomiędzy Gnieznem a Trzemesznem.
Grudniowy zachód słońca


W piątkowy wieczór pojawił się pomysł na wspólnego tripa w towarzystwie trzemeszańskich wariatów ale niestety już miałem zaplanowane popołudnie (wieczór) wiec wpadłem tylko przywitać, potowarzyszyć im wokół jeziora Ostrowickiego a na koniec powrót Solo do Trzemeszna.