Wpisy archiwalne w miesiącu

Grudzień, 2013

Dystans całkowity:279.42 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:12:49
Średnia prędkość:21.80 km/h
Liczba aktywności:5
Średnio na aktywność:55.88 km i 2h 33m
Więcej statystyk

115/2013 | Ostatni Trójkąt + Podsumowanie sezonu

Niedziela, 29 grudnia 2013 · Komentarze(4)
Kategoria > 50
Uczestnicy

Czas podsumować kolejny długi sezon rowerowy AD 2013, obfitujący w mnóstwo ciekawy wycieczek zarówno po Wlkp jak i poza nią, samotnie i zespołowo. Aż trudno uwierzyć, że zleciał rok.

Statystyki

Na początek garść statystyk (tutaj posluze się Sebkowym zestaweniem ;-)
Sumaryczna ilość km ~9049 km
Czas jazdy 388:44 (hh:mm)
Średnia prędkość 23.28km/h
Ilość dni na rowerze ~17 dni
Ilość wyjazdów 115x
Najduższa wycieczka w sezonie 230km 62/2013 | Z wizytą w Obrzycku - kolejna życiówka
Ilość wyjazdów powyżej 150 km 8x
Ilość wyjazdów 100-150 km 30x
Ilość wyjazdów poniżej 100 km 75x
Ilośc wypadków 2

Cele

Sezon 2013 byl dla mnie niezwykle udanym, pelen pozytywnych wibracji, udanych wyjazdów zarówno samotnie jak i w zespole oraz udaly sie inwestycje, zarówno w akcesorium jak i sam sprzęt. Oczywiście, pulap 10 000km byl jak najbardziej realny, z takim zalożeniem wchodzilem w rok 2013 ale jak to w życiu bywa, niewiele mi zabraklo. Za to jeszcze wyżej podnioslem poprzeczkę, udalo podbić życiówkę i spelnic kilka moich celów.
  • Przede wszystkim podnioslem dzienny dystans do 230km w towarzystwie Anks, przyszlo z trudem, ponieważ okupilem to z bólem prawego kolana (przeciazenie) i z tego powodu musialem zrobić sobie przymusowy tydzień wolnego od kręcenia.
  • Wykorzystalem to na przygotowaniu do rowerowych wakacji nad Baltykiem, do którego doszlo na przelomie lipca i sierpnia. Kosztowalo nie tyle wysilku fizycznego co psychicznego, poniewaz poczatek wyjazdu nie nalezal do przyjemnych ale z pomoca kilku osob przemoglem i kilka dni pozniej z bananem na twarzy wrocilem caly i zdrowy do domu.
  • W chwili obecnej jestem posiadaczem 29er'a B4 Level od Krossa i nie wyobrażam sobie powrotu do Kellysa (trekking), którego najprawdopoobniej wystawię na Allegro/Tablica i przeznaczę na dalsze wyposażenie, chocby bagażniki i nowe sakwy.
  • Wyjazd w dużej ekipie BS - Kruszwica i mosty kolejowe na pólnocy

Naciekawsze wycieczki

Ciężko jest wyróżnić najciekawsze wycieczki, bo każda miala dla mnie wartość dodana - podaje je w kolejnosci chronologicznej

Plany na przyszly sezon? Wiecej km! :)
To miała być rowerowa niedziela a skończyło się jak zawsze czyli popsuta pogoda i koncepcja się popsuła. Dopiero wieczorem, tuż po 20.30 razem z Uzielem udaliśmy się na Trójkąt: Września - Czerniejewo - Nekla. O ile do samego Czerniejewa jechało się świetnie, o tyle do Nekli już nieco trudniej było. W samym Czerniejewie Uziel zwrócił uwagę na przebudowę krzyżówki i kurcze ciężko było zrozumieć logikę; ani chodnik nie jest dostosowany do wózków dziecięcych i niepełnosprawnych oraz brak odpowiednich znaków z kierunkami jazdy od strony Wrześni. Do samej Nekli, choć pod wiatr, to jechało się dobrze bez napinki i to zupełnie na luzie - ruch samochodów był sporadyczny, więc mogliśmy poruszać się po całej szerokości jezdni. W drodze powrotnej Uziel zatrzymał się przy pieskach przy komisie autobosów i zaczął głaskać. Cholerny psiarz z niego ale rzeczywiście piesek miał spokojne nastawienie - z rozmowy ze stróżem dowiedzieliśmy, ze pieski są ze schroniska. Rozstaliśmy się przy krzyżówce na Lipówce i sam udałem się w stronę domu, strzelając po drodze słitfocięe:

114/2013 | Uczcić 95.rocznicę wybuchu Powstania Wielkopolskiego

Piątek, 27 grudnia 2013 · Komentarze(1)
Kategoria > 50

Dzisiejszy dzień byl wyjatkowy, mial ogromne znaczenie historyczne, polityczne i spoleczne dla Wielkopolski, ktora pomimo odzyskania niepodleglosci Polski w 1918 roku, dalej pozostawala w pruskich rękach. Trochę wkurzony na mainstreamowe media (glownie warszawskie) postanowilem ten dzien uczcić rowerowo, zwiedzajac pobliskie pomniki poświęcone pamięci Powstańców - mieszkanców mojej okolicy - którzy zginęli w walce.

Zaczalem od prześledzenia wydarzeń z tego okresu, aczkolwiek mialem świadomość że region wrzesiński odegral znaczaca rolę. W końcu wchodzila w sklad II Okręgu Wojskowego, w której oprócz niej znalazly się: Środa, Witkowo, Gniezno a głównym dowódcą był ppłk. Kazimierz Grudzielski. Za pomocą strony 27 grudnia i aplikacji na Androida wyznaczyłem 4-5 punktów na mapie, które chciałem zaliczyć w krótkim przedziale czasowym - niby to moja okolica ale odległości między punktami były dość zróżnicowane.

Murzynowo Kościelne

Nieopodal drewnianego kościoła parafialnego znajduje się pomnik ku czci mieszkańców Murzynowa i okolic, uczestników Powstania Wielkopolskiego. Został wzniecony w 1928 roku, zniszczony przez Hitlerowców w 1941 roku, by być ostatecznie odrestaurowany w 1986 roku. Na miejscu zauważyłem znicze z logo Wiary Lecha, który od lat skutecznie wspierają i organizują wiele patriotycznych akcji.

Miłosław

Na cmentarzu parafialnym znajdują 2 ważne pomniki. Jeden z nich to zbiorowa mogiła sześciu powstańców, poległych w walkach pod Inowrocławiem i Szubinem w 1919 roku oraz zmarłych w wyniku odniesionych ran. Ich nazwiska znajdują się na czarnej tablicy. Obok nich jest grobowiec, w którym został pochowany Władysław Wiewiórowski, leśniczy z Miłosławia w dobrach Kościelskich. Był on pierwszym dowódcą wrzesińskiego batalionu powstańczego, który już 28 grudnia rozbroił niemal bez ofiar pruski batalion, stacjonujący w wrzesińskich koszarach. Następnie wsparł działania w Witkowie, w Gnieźnie czy pod Zdziechowa. Ciężko ranny w bitwie trafił do pruskiej niewoli i w wyniku gangreny zmarł w szpitalu w Bydgoszczy.

Gozdowo

Następnym punktem na mapie było Gozdowo. Była to okazja do przypomnienia sobie okolic, w których b.dawno nie byłem i całe szczęście ze wiatr był bardziej przyjaźniejszy. Mając na uwadze poprzedni wyjazd do lasu, wybrałem asfaltowe dróżki bez żadnych leśnych duktów. Do Gozdowa trafiłem jadąc przez Franulkę, Rudki, Chrostowo, Gorzyce, Kołaczkowo i Zieliniec.

Po drodze trafiłem na zabytkową kuźnię w Żydowie, gdzie został zrealizowany odcinek programu "Maja w ogrodzie" - możecie oczywiście obejrzeć.

W Gozdowie znajduje się grobowiec rodziny Grudzielskich a przy nim kamień upamiętniający postać generała Kazimierza Grudzielskiego, który objął komendaturę nad wrzesińską Strażą Ludową a potem, decyzją komisariatu NRL, dowództwo nad północnym frontem, z głównym celem odrzucenia Niemców na linię Noteci i zajęcia strategicznych pozycji.

Września

Na cmentarzu parafialnym przy Gnieźnieńskiej, jego środkowej części spoczywają we wspólnym grobie polegli powstańcy. Po przybyciu na miejscu (pół godziny przed 17) można było usłyszeć melodię, ujrzeć harcerzy, wspierających organizację uroczystości czy też bractwo kurkowe, uczestnicące w każdym patriotycznym wydarzeniu. kwadrans później, wzdłuż ulicy Jana Pawła II można było spotkać biało-niebieskich kibiców Lecha Poznań, którzy punktualnie o 16.45 odpalili racy - trzeba przyzna ze wyglądało to dość widowiskowo..

W domu byłem tuż po 17.20

113/2013 | Świątecznie po lesie

Środa, 25 grudnia 2013 · Komentarze(3)
Kategoria > 0

Grudniowa pogoda sprawiła, że tegoroczne święta Bożego Narodzenia można spędzić także na rowerze. Ile można siedzieć przy rodzinnym stole, jeść i pić?

Dlatego też po obiedzie postanowiłem skoczyć na rower, zeby spalić świąteczne kalorie. Ubrałem się jak na zimową porę przystalo ale jak spojrzałem na temp, to się mocno zdziwiłem - 9°C!! No chyba śnie, trzeba było jedną warstwę spakować do plecaka. Zrobiłem tez termos z herbata, wkrótce zdecydowałem się na bidon z izotonikiem.

Przez takie kombinowanie straciłem czas ale jak ruszyłem to na pełnych obrotach. Uziel odezwał się ale nie był chętny na leśne dukty - trudno, włączyłem sobie playliste yearmix 2013 by Armin Van Buuren.

Zalew wrzesińskiOpuszczona osada w Marzelewie

Zanim dojechałem do marzelewskiego lasu, pozwiedzałem świąteczna Wrześnie, zaliczając koniecznie zalew. Ludzi było sporo, zwłaszcza biegaczy rowerzystów to mało niestety. Do Marzelewa dojechałem niepewnie, gdyż piasek był dość mocno wilgotny. Marzelewo dalej stoi puste, budynki z roku na rok stają się uboższe o kilka cegiełek.. Następnie udałem się w kierunku nadleśnictwa, niby było sucho ale to wkrótce rozpoczął się armagedon.

Zaczyna się!Tja blotniki...W poloawie drogiSamojebka leśna

Pierwszy raz na myjni...rowerem

Tak błotnistego terenu dawno nie przeżyłem. Wszędzie rzuciło, zapychało napęd... Troszkę przestraszyłem się dalszej trasy ale jakoś za dużego wyboru to nie miałem. Gdy dotarłem do szosy Nekla Czerniejewo, zabrałem się za częściowe czyszczenie roweru, zaś w Nekli zafundowałem mały prysznic (z ręką na sercu).

Do domu dojechałem przed 17. Nie wiem co bardziej szkodzi: mocno upierdolony rower czy sporadyczna myjka pod ciśnieniem (tyle ze robiłem z dużym odstępem.

W każdym razie banan na twarzy był, endorfiny uzupełnione. WESOŁYCH ŚWIĄT!

112/2013 | Przedświąteczna herbatka w Skorzęcinie

Niedziela, 22 grudnia 2013 · Komentarze(7)
Kategoria > 100, Wmordewind
Uczestnicy

Uziel w połdunie zaproponował wypad do Skoja - jakże inaczej ;-) - ale dopiero wieczorem bo prognoza pogody przewidywała opady deszczu. I rzeczywiście troszkę się rozpadało ale koniec konców udało się wyjść na rower. Przedtem uzgodniliśmy ze wypijemy sobie po herbatce na molo - z okazji zbliżających się swiąt Bożego Narodzenia.

I tak od słowa do słowa, po 17 pojawiłem się po niego i wspólnei udaliśmy się w stronę Skoja. Przy okazji przyjrzałęm się jego nowej zabawce, która zrobiła ogromne wrażenie na mnie. Na wysokości Gorzykowa musieliśmy mentalnei przygotować się na ewentualny atak wściekłych psów z gospodarstw, z którymi mieliśmy do czynienia w sierpniu ale tym razem udało się uniknąć konfrontacji z nimi.

I tak o to po 18 zagościliśmy na molo w Skoju, gdzie panowała totalna ciemność a szum wody potęgował strach. W trakcie ceremoniału picia herbaty z termosu pod pobliski dom wypoczynkowy podjechała fura; początkowo mysleliśmy ze to jakaś ochrona a jednak była to grupa młodzieży z latarkami... Im dłużej staliśmy, tym dupska i palce stawały się lodowate. Droga powrotna była ciężka, wmordewind szalał i nie dawał spokoju.

We Wrześni pozwoliłem sobie na krótką sesję świątecznej Wrześni.

ul. Warszawska

Choinka na rynku

I tak przed 22 dobiłem do domu.Głód rowerowy zwiększa się z każdym dniem, mimo ze biegam i chodzę na spinning - cykloza prawda?

111/2013 | Treningowo po okolicy

Sobota, 14 grudnia 2013 · Komentarze(5)
Kategoria > 50, Wmordewind

Nadwiarciański rewir

Heja. Wróciłem po długiej przerwie, spowodowanej większą aktywnością biurową no i ogólnie panującą ciemnością zza oknem. Czasu za dużo nie mam, bo ciągle coś wypada a to nadgodziny a to dodatkowa praca itp. NIby grudniowy standard ale za to pochwalę się nowością. Do rzeczy. W sobotę postanowiłem skoczyć na jakąś małą rundkę po okolicy ale nie wiedziałem za bardzo dokąd sie to udać. Szybkie rozeznanie i wybrałem Czeszewo i nadwarciańskie towarzystwo aż do samych Pyzdr. Pogoda byłą stabilna, jedynie przeszkadzał wmordewind.


A na kierownicy zmiana nawigatora, wypożyczonego latem GPS Garmin eTrex Legend zastąpił nieco młodsza siostra Dakota 2 - taki sam ma Uziel75. Do tego, mając na uwadze opinie MarcinGT i Uziela, dokupiłem dedykowany uchwyt firmy Ram Mounts ( taki + taki ). Na pierwszy rzut oka wydawało się to za wielkie ale po zmontowaniu w całość i przetestowaniu stwierdziłem ze na mniejszych dziurach (polskie drogi) uchwyt zachowuje sie zaskakująco świetnie. Zobaczymy, jak się sprawdzi w nieco trudniejszych chwilach.

Poza tym "popsułen" SGS3 wgrywając custom roma i dzięki temu mogłem przetestować aparat, znany z nexusa 5, który posiada Photosphere. Co to jest? zwizualizuję to odpowiednimi zdjęciami

Z takich luźniejszych zmian to... zacząłem biegać regularnie - nie ma szału ale ... jest progres, który możecie zaobserować na endomondo no i od października uprawiam spinning, który początkowo był ciężki do przetrawienia ale z każdym spotkaniem czuję coraz większą radochę i też większy głód rowerowy..