Wpisy archiwalne w miesiącu

Listopad, 2016

Dystans całkowity:181.70 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:07:19
Średnia prędkość:24.83 km/h
Liczba aktywności:4
Średnio na aktywność:45.42 km i 1h 49m
Więcej statystyk

165/2016 przymusowa przerwa

Środa, 23 listopada 2016 · Komentarze(11)

Poranek względnie pogodny, więc mozna było ruszyć do pracy rowerem, co uczyniłem z wielką radością. 

Przejrzystość moze nie była idealna ale w sam raz do klimatycznego porannego ładowanai endorfin, którego tak mało było w ostatnich dniach. Po praci totalna ciemność ale nic nie stało na przeszkodzie, by móc wykręcić kilka kilometrów. Pomyślałem, ze sobie zrobie małe kółko przez Pustachowską, Gębarzewo i powrót przez Mnichowo i Dalki. Gdy wjeżdżalem do Gębarzewa mgła była tak gęsta, ze musiałem spowolnić i sprawdzić wszystko mi świeci. 

Wygląda na to że wszystko było git.

Parę chwil później leżałem na torach, ból niesamowity, chwilowo oszołomiony. Jakiś pan sie pyta, czy wszystko ok - skoro ruszalem nogami, rękami czy głową wsio było ok. 

Co się tu stanęło? 


Tego sie nie spodziewałem. Przejeżdżając przez tory i oślepiony przez nadjeżdżające auto, pośliźnąłem na torach a przednie koło wpadło w szparę i .. zapewne napompowane balony, niezbyt dobra przyczepność opon swoje zrobiło

Na szczęscie poza obdartymi kolanami i łokciem nic poważniejszego sobie nie zrobiłem. Ale są za to straty finansowe. 

Do wymiany
- obręcz
- manetka tylnej przerzutki

Jak już zmieniać, to od razu przejdę do wymiany opon - te aktualne zostawię na nieco cieplesjsze dnie. 

masakra. 

164/2016 Poniedziałkowy Niechcemiś

Poniedziałek, 14 listopada 2016 · Komentarze(0)

Miałem ambitne plany na poniedziałkowego tripa, takiego na setkę - w sam raz na listopadowe Grande Fondo - ale nie wyszło. Niechcemiś był silniejszy, wygrał bitwę ale nie wojnę bo w końcu poszedłem coś pokręcić. Poudawać kolarza. 

Popołudniwa jazda była mocno klimatyczna, pomimo chłodu było ciepło. W Kłecku zrobiło się mocno mgliście i miałem pewne obawy o swoje bezpieczeństwo - w dodatku powoli padały mi akumulatorki w oświetleniu, co nie było mi do śmiechu. 



Wróciłem zadowolony z dziejszej trasy w jednym kawałku, - jak na niechcemisia przystało. 


163/2016 Sunday Ride

Niedziela, 13 listopada 2016 · Komentarze(0)
Kategoria > 0


Za mna dość mocno pracowy i wyjazdowy weekend, więc niedzielny poranek rozpocząłem od rowerowania po okolicach.  Lubię mroźne poranki z sadzią w roli głównej ale nie spodziewałem się, ze w lasach jest takie błocisko, że hej.

Nie jest tak tragicznie

Trochę śniegu się znalazło ;-)

Miałem mieć cały dzien dla siebie, to życie pokazało środkowy palec, więc lubi się to,co sie ma ;-)

162/2016 Sobotnie solo

Sobota, 5 listopada 2016 · Komentarze(2)

Po całym tygodniu zapieprzania, powrotu na siłownie, znalazłem wreszcie 2-3h na szosową solówkę w nadwarciańskie rewiry. Choć nie miałem siły na pierwszą częśc trasy to powrót było zdecydowanie mocniejszy, przyjemniejszy dla mnie. 



Dawno nie byłem nad Wartą i czułem ze tego potrzebuję. Ciekawe, co bedzie gdy nadejdą śniegi  - czy dalej szosing bedzie?