Wpisy archiwalne w miesiącu

Lipiec, 2017

Dystans całkowity:1928.20 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:74:04
Średnia prędkość:26.03 km/h
Liczba aktywności:26
Średnio na aktywność:74.16 km i 2h 50m
Więcej statystyk

110/2017 W jeden dzień do Kołobrzegu SOLO.

Poniedziałek, 31 lipca 2017 · Komentarze(7)
Kategoria > 200

Znów to zrobiłem! Podobnie jak w zeszłym roku, tegoroczny urlop zamierzaliśmy spędzić w okolicy Kołobrzegu, więc pojawił się plan dojechania tam na rowerze. Więc do dzieła!


Niestety, ani Mariusz, Grzesiek czy Uziel nie mogli wziąć udziału w wyprawie, zatem pozostało jechać mi samemu. Oczywiście, że miałem obawy, bo wyprawę SOLO sprzed dwóch lat do Gdańska, które mocno dało we znaki ale  dzieki temu zyskałem spore doświadczenie w takich jednodniowych wyprawach rowerowych nad morze.

Na planowanie wyprawy nie miałem za dużo czasu, w zasadzie z pomoca mobilnej aplikacji Locus Map i dodatku Brouter (wersja webowa) wygenerowałem całkiem ciekawą trasę, którą wgrałem do Garmina i zapasowego urządzenia rejestrującego ślad.  Jedyną rzeczą, która mogła zniweczyć plan, była pogoda. Synoptycy zapowiadali skwar, potężne burze wraz z ulewami a miejscami traby powietrzne zwłaszcza na Pomorzu Zachodnim, gdzie miałem właśnie być.  Dlatego miałem opracowany plan awaryjny w postaci auta prawie serwisowego ;-) - na którym zamontowałem bagaz z stojakami rowerowymi.

Na szczęście nie był w ogole potrzebny, pogoda była wrecz rewelacyjna a słońce nie dokuczało przez większośc trasy. Pewnie to  za sprawą frontu burzowego, które przechodziło nad Notecią zarówno w niedzielną noc (było widać z okna burzę) jak i nad ranem. Troszkę problemu było w okolicy Pily, gdzie troszkę popadało i wpadłem w poślizg na cholernych przejściach dla pieszych - nic poważniejszego się nei stało..poza moją dumą. 

Przy okazji przetestowałem wersję bezplecakowej wycieczki i większość potrzebnych bagaży wrzuciłem do torby podsiodłowej, o której wspomniałem w tym wpisie

Słoneczko powoli wstaje - tuż przy S5
Topeak w akcji
Nad Wągrowcem niezbyt ciekawe chmury
Równica nadnotecka między Strzelcami a Milczem

W oddali widoczna Wysoczyzna Chodzieska
Panorama nad Notecią - między Milczem a Kaczorami
Jeszcze jedno spojrzenie na Noteć i chmury - kierunek Gniezno
Meandrująca w oddali Gwda na przedmieściach Piły
Na sporym podjezdzie między Piłą a Wałczem - piekny widok na dolinę Gwdy i Noteci
Tuż tuż Wałcz
Gdzieś na Pojezierzu Zachodniopomorskim
W cieniu - Dąb Antek w Złocieńcu
Postój w okolicach Gościna
YEAH!
na moście w Dźwirzynie - udało się :)

To tak tytułem wstępu, bo większa częśc relacji będzie tradycyjnie na moim blogu, a tymczasem zapraszam do małej galerii zdjęć oraz zajrzenie na Strava (dajcie kudosy)i przejrzenie galeri zdjęć. dodatkowo podrzucilem linka do relive.cc ;-)




109/2017 Poweselne - po autko

Niedziela, 30 lipca 2017 · Komentarze(2)
Kategoria > 0

Cóż to za wesele było! Pogoda dała sie we znaki, długo nie pospaliśmy ale na szczęście czuliśmy się mocno zregenerowani. Na mieście finał tegorocznej konoracji, zajrzeliśmy na Plac św. Wojciecha i podjechaliśmy po samochód. 

108/2017 Przedweselne

Sobota, 29 lipca 2017 · Komentarze(0)
Kategoria > 0


Na mieście trwała królewska konoracja, a ja od samego rana mocno zajęty przygotowaniem do nadmorskiego urlopu (głownie auta i bagażnika rowerowego). 

107/2017 Burzowa niespodzianka

Piątek, 28 lipca 2017 · Komentarze(0)
Kategoria > 0

Piąteczek był mocno zaplanowany ale znalazło się okienko czasowe na przejazdzkę po okolicy. Zbliżał się front burzowy, który skutecznie zablokował mnie w jednej wsi za Kleckiem i musialem przeczekać pod dachem sklepu.

106/2017 Urodzinowe ride - początki z Bikepackingiem

Środa, 26 lipca 2017 · Komentarze(2)
Kategoria > 50

30 lat temu przyszedłem na świat jako nocny marek. Dwójka z przodu ustąpiła miejsce Trójce na kolejne 10 lat i w ramach tak zacnego wydarzenia Narzeczona sprezentowała mi sakwę podsiodłową dobrej amerykańskiej marki: Topeak Backloader 10l.

Nie kosztuje mało ale wolę mieć rzecz porządną na lata (podobnego zdania była i Ona), więc po dłuższym researchu (między Apidura a Author Sumo) zdecydowałem się na ten model. Zresztą, miałem okazję przyjrzeć tej sakwie w trakcie wyprawy na Wrocław u Grześka i byłem niemal 100% pewny, że ją chcę. Wizyta w poznańskim sklepie rowerowym (CCR) w imieninowym dniu utwierdziła mnie w przekonaniu o słuszności zakupu - zwłaszcza, ze była okazja namacalnego testu między Author Sumo a wspomnianym Topeakiem.

Zatem trzeba było ją dobrze przetestować poprzez montaż do stelaży siodełka i testy zarówno na asfalcie jak i w terenie. Jakie pierwsze wrażenia? REWELACJA.  Bedac w Trzemesznie, zajechałem do Grześka na kontrolę amortyzatorów, tuż przed nadmorskim urlopem. 

105/2017 MTB Pure Edition: Lasy Czerniejewskie

Poniedziałek, 24 lipca 2017 · Komentarze(2)
Kategoria > 50
Zapomniałem, że w lasach możę być mokro po burzowych ulewach... efekt jest taki, ze do rodziców dojechałem mocno upierdolony w błocie ;-) 



Nad wrzesińskim zalewem wylano nowy asfalcik. 

VW Września działa z pełną parą i akurat natknąłem na popołudniową zmianę, która dojeżdżała autami, rowerami czy autobusoami do tego zacnego zakładu 


Powrót do Gniezna  z racji zapowiadanych od paru godzin opadów deszczu pojechałem prosto do Gniezna DK15, przy czym w Żydowie odbiłem na Gębarzewo.


104/2017 Na lody do Torunia

Sobota, 22 lipca 2017 · Komentarze(5)
Kategoria > 200
Plan na sobotnią wyrypę był prostu - pojechać na lody do Torunia z kolarską ekipą. Gwarantowała ona dużo większę tempo i szybkie przeloty przez mniej znane miejscowości. 

OD samego rana pogoda była niepewna; sporo mgły i wilgoci wisiało w powietrzu ale w porównaniu do zeszłego tygodnia, gdy jechałem do Wrocka, było dużo cieplej. W Witkowie dołączam do ekipy i lecimy prosto na Toruń, zaliczająć najgorszy odcinek pomiędzy POwidzem a Orchowem. Nigdy więcej tamtędy jechać!. 

przed Powidzem
W drodze do StrzelnaWreszcie Toruń

Lody u Lankiewicza

Po 12 ruszyliśmy dalej, najpierw do LIdla, by uzupełnić płyny i zapsy a potem obrać kierunek Inowrocław, by odstawić na PKP jednego z naszych współtowarzyszy. Zapadła decyzja modyfikacji trasy powrotnej przez Mogilno i Trzemeszno.

Jeszcze W Toruniu
W oczekiwaniu na przejazd. Obok motocyklistów
W Trzemesznie chłopacy zrobili kolejną dłuższą przerwę a ja skończyłem dzisiejszą przygodę. Pożęgnawszy się z nimi, podjechałem do rodziców Asi, świetując udaną kolarską sobotę. O ile bałem się wysokiego tempa, o tyle byłem pozytywnie zaskoczony, że dałem radę. Nawet dawałem zmiany, na których trochę chłopacy się zmęczyli. Najważniejsze, że wszyscy dojechali do celu. 

ps.: Niektórzy to nawet pociągnęli do 300km... czego im zazdroszczę :) 

103/2017 PIątkowe lenistwo

Piątek, 21 lipca 2017 · Komentarze(0)
Kategoria > 0

Tak jak w tytule, było to prawdziwe piątkowe lenistwo, gdyż od od 17:21 zaczął się urlop!!! ;-) Na rynku w Gnieźnie odbywał się uliczny teatr a w międzyczasie rozpoznałem po rowerze (biały koń zwany Feltem) Grigora - spontaniczne spotkanie najlepwsze ;-). 

102/2017 Rozjazd po treningu

Czwartek, 20 lipca 2017 · Komentarze(0)

Okazało się, ze Asia była gdzieś na mieście, więc zamieniłem rowery i wyskoczyłem MTB po nią. W drodze powrotnej natknąłem na paradoks: na rynku odbywała sie zabawa z loterią a pod sądem trwała znana akcja społeczna, którą popieram. ALe nie bede głośno o tym tutaj pisał. Szkoda nerwów. 

101/2017 czwartkowe SOLO

Czwartek, 20 lipca 2017 · Komentarze(0)
Kategoria > 50
Mechaniczny doping?
Plan powstał na koniec dnia pracy - w zasadzie żadna nowość. Objechać trasy z przystankiem na lody w Witkowie, które swoją drogą były pyszne. Podobnie jak w poprzednim wpisie, jechało się rewelacyjnie, co mnie cieszy. Wyjątkowo dziś żaden z kierowców nie działał na nerwy.