Z Uzielem umówiłem się na dłuższy mtb'owy trip w stronę PK Promno, choć miałem mocno ograniczony czas. Spotkaliśmy się w Czerniejewie, skąd ruszyliśmy w stronę Wierzyc. Pogoda zaczęla robić się piękna, nareszcie było czuć wiosnę w słońcu.
Przekroczyliśmy DK92 i przez Kostrzyn, Klony dotarlismy do Targowej Górki a stamdąd w stronę Wrześni. Dzięki Uziel za jazdę! Ale w sumie to jeszcze nie koniec dzisiejszego rowerowego dnia, bowiem po grillu u rodziców, razem z Asią wystartowaliśmy do Wrześni, obejrzeć wieczorne przygotowania do koncertu Edyty Górniak. Zrobiło się dośc chłodno, więc szybko wrócilismy do bazy.
Od samego rana docierały informacje, iż popołudnie mają być deszczowo-burzowe. I rzeczywiście, po pracy widzę: wszedzie dookoła ciemne chmury. Odpuściłem sobie jazde poza Gniezno, skupiajac się nad zabawa na Singlach Łazienkowskich
Kurcze zimno coś z rana, ze musiałem wyciągnąc zimowe rajtuzy i softshellową kurtkę :/ Nie tak się umawialiśmy, panno Wiosno! W miniony weekend zrobiłem serwis krossa, ze szczególną uwagą na stery i amortyzator. I w zasadzie większej filozofii nie było, a mimo to zauważalny luz był. Dlatego podjechałem do gnieźnieńskiego serwisu Rowermania i pogadałem z mechanikiem, który podpowiedizał co nieco a nawet pomógł zlikwidować luz. Nie czułem sie najlepiej, wiec wróciłem do bazy.
Prognozy pogody nie były zbyt optymistyczne. Z jednej strony #wmordewind, z drugiej pojawiajace sie spodki z deszczami. Nie chciałbym, aby spotkała mnie taka niespodzianka ze Skoja. Mając ok. 3h wolnego czasu, wziąłem BT'wina na spacering i pojechałem stronę Pól Lednickich, a potem przez Kamionek, Gorzuchowo trafiłem do Kłecka.
Swoją drogą bardzo fajna trasa na szoówkę - mało ruchu, sporo zakrętów, dobre widoczki no i dobre drogi. Dalej od Kłecka uciekłem w stronę Modliszewka i tamtejszy odcinek pozostawia wiele do życzenia.
Im bliżej mety, tym coraz co ciemniejsze chmury sie pojawiały - to był sygnał, zeby skrócić trasę. Wjechalem na chwilę do centrum, by zobaczyć trwający tam od samego rana odpust Św. Wojciecha. Za dużo tłumu.
Przegladajac portal informacyjny natrafiłem na nowootwartą kładkę dla pieszych - dość ładną - więc postanowiłem ją obejrzeć.
A potem, zupełnie przypadkowo znalazłem singla w pobliżu gnieźnieńskich Łazienek, które zapewne opanowane sa przez Fullowców, których nie brak w tym mieście.
Dodatkowo wkurza mnie ten luz w sterach, ze wkrótce zabiorę się za jej modernizację - w końcu planuję wymienić amortyzator.
Dziś było o niebo lepiej, pogoda w miarę stabilna ale wiatr dalej szalał. Przyjemnie jechało się w jedną stronę, za powrotna była małą katorgą. Do tego złapał mnie deszcz, o grozo.
Planowałem jechać do Skorzęcina, pomimo silnego wmordewindu ale plany zmieniła tradycyjnie pogoda - przelotne opady deszczu w okolicy. Szybki review planu, postanowiłem sobie pojezdzić po okolicy, by w końcu złapać kontakt z Marcinem, któremu zaproponowałem szosówkowy objazd po Gnieźnie. W Gnieźnie dorwał nas deszcz ale zdążyliśmy uciec do jedne z kamienic na ryn
Dzień zaplanowany od rana, więc korzystając z przerwy wyskoczyłem na szynką rundkę w jedną stronę. Za Czerniejewem spotykam Uziela, jadącego swoim trójkątem.
Od ponad dekady pochłania mnie cykloza, która działa przez cały rok. Jeżdżę dla przyjemności,
dla odpoczynku, dla zdrowia psychicznego. Ten blog to dowód na to, jak bardzo mnie rower zmienił, bez
którego nie potrafię. Ponadto: Fulstack (Frontend) Developer /
Blogger