Krótki wypad do miasta. Przypomniało mi się, że coś miałem do załatwienia i na pełnych obrotach musiałem sie dostać do Wrześni. a potem rekreacyjnie po mieście i ... do domu, gdzie czeka mnie praca :/
PS: taka pogoda ma być:P tzn. gdyby wiaterek był mniejszy.
Od dzisiaj mam długi weekend majowy, odpoczynek od uczelni, dedykowany rowerowym wariacjom. Dziś postanowiłem sobie podjechać pod Farmę Wiatraków i pofocić. Zmagania z chłodnym wiatrem ciąg dalszy.
Ale najpierw zaliczyłem wizytę w Strazy Miejskiej, gdzie zapisałem sie na Rodzinny Rajd Rowerowy, który odbędzie sie 3/05. Zapraszam
Niedaleko zalewu, tuż za mostkiem, stworzono całkiem ciekawy park rowerowy dla najmłodszych. Dzięki temu mogą się nauczyć prawidłowo jeździć po naszych drogach
Trzeba przyznać, że niedziela była cudowna, prawie jak latem. No i się wzięło rower i skoczyło się na przejażdżkę. Miałem ochotę podjechać do Skorzęcina i Powidza ale chłodny wiatr skutecznie mnie od tego pomysłu odciągał. To też zrobiłem niewielką pętlę wokoł wrześni.
Gdyby ten wiatr był o kilka metrów na sekundę mniejszy..to byłoby coś.
Sobotnie popołudnie w pełni słońca...ale z zimnym i silnym wiatrem. Niemniej potrzebowałem i wpadłem w odwiedziny do przyjaciela i wraz z jego kolegą udaliśmy się troche w las..
I gdyby nie telefon, odwiedziłbym Nekielkę.. No cóż.
Zrobiłem totalnie wolne. Nie chciało mi się wstać rano ale jak przeczytałem sms'a, że ojciec przyjaciółki zmarł...już nie mogłem zasnąć. Zgadałem się z kumplem i pojechaliśmy do byłego LO w celu poinformowania b.wychowawczyni - ja oczywiście rowerem, jako jedyny środek lokomocji..
szkoda, że w takich smutnych okolicznościach przyszło zwiedzić szkołę po 4 latach...
PS Ten silny wiatr raz pomagał a raz przeszkadzał :/
Ano. rekreacyjnie wyskoczyłem na rower po uczelni. Spotkałem znajomego z lokalnego forum dyskusyjnego i razem jakoś objechaliśmy wokół jeziorka / zalewu wrzesińskiego.
Pogoda? świetna, lecz wieczorki zajebiście chłodne
Jakos senny dzień dziś miałem, wiec rower... i pobrykać po okolicy. No i po drodze miesięczny na PKP się kupiło. Ciepły dzień, za to zaje... zimny podwieczorek..
Korzystając z wolnych dni od uczelni, postanowiłem wskoczyć gdzieś na małe co nieco. Dowiedziawszy o przebiegu trasy kolejnego Rodzinnego Rajdu Rowerowego (3.05), zapragnąłem zwiedzić te tereny.
Pogoda wręcz rewelacyjna, choć mogło być cieplej ;-). W końcu mogłem przetestować szorty i bluzkę, które niedawno sobie kupiłem i nawet trzeba przyznać że nieźle było ;-)
Gdzieś za Marzeninem zmodyfikowałem plan i skręciłem nagle do lasu..zapominając o tym, że dzień wcześniej przez cały wieczór padało.
Ale trzeba przyznać, że o tej porze w lesie jest wręcz cudownie, czuć że wiosna wstaje i budzi się życie. No i to, że takich bagien w parkach / lasach to bardzo dawno nie widziałem
Była sobie rzeczka
A efekt wizyty w lesie jest taki:
Przyjechałem, od razu wpadłem pod prysznic i zaraz po tym wziałem sie za rower. teraz to musze nasmarować kazdą część. Nie żałuję, warto było pojezdzić po lesie. Byłem bliżej Nekli niż Wrześni, a przecież w końcowej fazie tak mi się spieszyło do domu...
Trasa: Września → Ostrowo Szlachetne → Sobiesiernie → Gulczewko → Marzenin → trasa Września-Czerniejewo → Las → Psary → Chociczka → Chocicza Wielka → Września.
Od ponad dekady pochłania mnie cykloza, która działa przez cały rok. Jeżdżę dla przyjemności,
dla odpoczynku, dla zdrowia psychicznego. Ten blog to dowód na to, jak bardzo mnie rower zmienił, bez
którego nie potrafię. Ponadto: Fulstack (Frontend) Developer /
Blogger