Wpisy archiwalne w miesiącu

Maj, 2011

Dystans całkowity:629.25 km (w terenie 93.00 km; 14.78%)
Czas w ruchu:30:07
Średnia prędkość:20.89 km/h
Maksymalna prędkość:42.00 km/h
Liczba aktywności:14
Średnio na aktywność:44.95 km i 2h 09m
Więcej statystyk

30 | Spotkanie organizacyjne

Poniedziałek, 30 maja 2011 · Komentarze(0)
Kategoria > 0
Od pewnego czasu z paroma rowerzystami z miasta pracujemy nad grupą rowerową w mieście. I w tym celu spotkaliśmy się aby obgadać co i jak, opracować harmonogram i..podzielic się z pracami - w końcu to ma być stowarzyszenie, więc trzeba przygotować status, zarząd itp.

Z mojej strony będzie trzeba popracować nad stroną WWW i relacjami z wypadów grupowych.

29 | Rowerowy Rajd Radia Merkury - Zakole Warty / Zielone Płuca Poznania

Niedziela, 29 maja 2011 · Komentarze(0)
Kategoria > 50
Miałem wątpliwości, czy chcę jechać na rajd po wczorajszym urodzinowym grillu koleżanki. Ale skoro umówiłem się z ekipą (Jasiu i Tomek) i sam im to zaproponowałem, trzeba było ruszyć dupsko.

Jedna z wielu utwardzony ścieżek w lesie

Widok na Golęcin
Udało mi się zawitać na Golęcin i Sołacz, pomykając przez pół miasta całkiem fajnymi ścieżkami rowerowymi (czerwono-niebieski szlak). I tak dojechałem na Maltę, gdzie spotkałem się z tą ekipą. Potem już tylko kierunek Puszczykowo. Po drodze zaliczyłem słup oświetleniowy - zasada nr 1: nie baw się telefonem na ścieżce! . Przejeżdżając przez Starołękę, spotkaliśmy kolejną grupę, biorącą udział w tym rajdzie, która w zasadzie uratowała nam dupsko, uświadamiając nas, ze nie ma sensu jechać do Puszczykowa, skoro punkty po drugiej stronie Warty.

Jednym z 5 zadań było strzelanie na strzelnicy

A to już na mecie (w tle widać grupę rowerową z Kościana):


Meta usytuowana tuż przy brzegu Warty, miałą szeroką polankę, gdzie kazdy mógł odpocząć i skorzystać z płatnego (niestety:P) cateringu.


Zaliczyliśmy na spidzie 3 z 5 punktów. Ogólnie trasa była niezwykle malownicza i pełna...niespodzianek w postaci piachu, korzeni czy szyszek. Niemniej pierwszy raz zaliczyłem.

Z powrotem postanowiliśmy wracać w kierunku Poznania niebieskim szlakiem, który już opisałem na trail.pl

Mostek nad Wartą w lesie Debina


Panorama (kliknij zeby powiększyć):


Tereny, które znajdą się między Starołęką a Wildą to naprawdę świetne miejsce na tzw. miejski outdooring. Malta to przereklamowane i zbyt wylansowane plejbs w Poznaniu ale z drugiej strony na szlaku nie było przypadkowych rowerzystów - mijało się profesjonalistów i oddanych amatorów (takich jak ja).

Dzisiejsza trasa:

28. Na urodziny

Sobota, 28 maja 2011 · Komentarze(2)
Kategoria > 0

Dość niespodziewany i spontaniczny wyjazd do Poznania na urodziny Ani. Jako że w niedziele rano byłem umówiony z ekipą na Rajd Rowerowy Radia Merkury, to postanowiłem zabrać ze sobą rower i przenocować.

Troszkę pobłądziłem po Poznaniu :D Całkiem niepotrzebnie ale nie narzekam - pozwiedzałem kilka nowych miejsc a z pomocą przyszedł telefonik z nawigacją.

27. Dzień Matki

Czwartek, 26 maja 2011 · Komentarze(1)
Kategoria > 0
Dzień Matki to bardzo ważne i szczególne święto - w końcu to święty dzień. Dzień wariacki bo od rana praca, w południe zakupy a później Juwenalia w Poznaniu.

A w niedziele lecem na 16.Rowerowy Rajd Radia Merkury.

26. Prawie w Puszczy - Pobiedziska & Wroczyn

Niedziela, 22 maja 2011 · Komentarze(0)
Kategoria > 50

W weekend miałem przejechać jednorazowo 200km, co byłoby dużym sukcesem ale tak jakoś "noga mnie bolała" i troszku zaniedbałem rowerek. Natomiast wczoraj Keramp zapodał ciekawy pomysł na szybką wycieczkę w niedzielne popołudnie.


Konie uciekły z zagrody i pognały w las.

Pech chciał, ze obiad-grill rozpoczął się później i Keramp wyjechał szybciej - umówiliśmy się, że spotkamy się gdzieś pod drodze. On pojechał lasem do Pobiedzisk, ja zaś gnałem asfaltówką przez Czerniejewo - efekt taki, że spotkaliśmy się na rynku o tej samej porze :D. 36km w 1:40 - jestem z siebie dumny.

Po krótkim odpoczynku pojechaliśmy do Wroczyna na cmentarz i nazad do domu nieco wolniejszym tempem.

Trzeba przyznać ze dzisiejsze popołudnie było naprawdę świetne.

Czerniejewo w drodze powrotnej

Trasa: Września → Noskowo → Czerniejewo → Wierzyce → Gołunin → Pobiedziska → Wroczyn → Pobiedziska → Wierzyce → Września

Dzięki Keramp za pomysła :)

25. Okolica ale tym razem sprintowo

Czwartek, 19 maja 2011 · Komentarze(0)
Kategoria > 0
Troszkę poszalałem na rowerze. Najpierw do pani protetyk słuchu po baterie i minikontrole aparatów i do brata. Nastepnie z domu pędziłem na spotkanie z klientem i pierwsze ogródkowe pepsi na rynku.. Świetna pogoda

24. Wieczorny objazd + kosmiczny pojazd

Środa, 18 maja 2011 · Komentarze(0)
Kategoria > 0
W końcu pogoda się ustabilizowała i popołudnie było bardzo ciepłe. Miałem jedną misję do wypełnienia więc pozostało wyciągnąć rower.

Po drodze zetknąłem na 1 z 4 niskopoziomowych platform, na których znajdowały się kosmiczne pojazdy. Ma to związek z poszukiwaniem gazu łupkowego na terenie gminy Września i nie tylko. Wspomniałem o tym kilkanaście km temu.

23. Pierwsza setka w tym sezonie

Sobota, 14 maja 2011 · Komentarze(2)
Kategoria > 100

Pierwsza setka w tym sezonie dopiero pękła, o 6km od najlepszego wyniku dnia. Jednakże jestem bardzo zadowolony, bo wszystko się udało (humor, pogoda, ludzie a nawet kesze ;-). Wycieczkę można podzielić na 3 etapy: I Rajd Rowerowy "Jantar Września - Powidz, poszukiwanie keszy i objazd wokół jeziora powidzkiego

I Rajd Rowerowy "Jantar"
"Jantar" jest to stowarzyszenie AA, do którego oczywiście nie należę , ale jako że komandorem rajdu był znajomy, postanowiłem wziąć udział. Trasa była bardzo fajna, jedyne trudności były w okolicach bazy lotniczej w Powidzu z powodu piachu. Finał rajdu znajdował się w Polanowie (na południu od Powidza). Warto nadmienić, ze zjawiła się także Grupa Rowerowa im.Jana Pawła II z Kościana, którą miałem okazję poznać już w zeszłym rok. Na miejscu częstowano nas Grochówką, Żurkiem, na deser dostaliśmy po drodżowce i kawie/ herbacie a także był grill. Nie zapomniano o nagrodach i upominkach praktycnzie dla każdego.


Poszukiwanie keszy

W okolicach Polanowa znajdowały się 3 kesze, które nie sposób było ominąć. Piewszą znalazłem OP127E, następnie nie udało mi się zlokalizować przy Grobowcu koło Powidza (OP1671) - teren może nie tyle bagnisty, co podmokły i zdradziecki, o komarach nie wspominając. Do ostatniego kesza dotarłem jadąc rowerem po polu (po ścieżkach zostawionych przez ciągnik. I tak zrobiłem kółko.

Objazd wokół jeziora + spontaniczny kesz :))

Tradycyjnie, od 3 lat robię rundkę wokół jeziora powidzkiego czyli . Muszę przyznać, że stan wody w jeziorze jest bardzo wysoki i tylko z tego powodu bardzo się cieszyć, gdyż jeziora, zlokalizowane wokół Konina mają tendencję spadkową (z powodu wydobycia węgla)..

Tak czy siak, niektóre plaże po prostu zniknęły ;). A skoro jesteśmy przy Anastazewie,to muszę przyznać, ze nie lubię tego etapu - za duży piach i trekkingowce nie dają rady ;-). Dalej jechałem niebieskim szlakiem aż do rozdwidlenia na wysokości Kochowa i tam przypomniało mi się, że w Mieczownicy jest pomnik dedykowany Powstańcom Styczniowym a wraz z nim kolejny kesz (OP1280), do którego nie zaglądano 2 lata!!

Kesz był w bardzo dobrym stanie ;) i o dziwo nic a nic nie popsuło.

Potem to tylko powrót do domu szlakiem czerwonym z Kochowa do Młodziejewic (przez las i Strzałkowo), a następnie kierowałem się w kierunku Wrześni przez Gozdowo. Ten etap to był iście sprinterski dla mnie

Mapa

22. Miasto + mała sesja zdjęciowa

Piątek, 13 maja 2011 · Komentarze(0)
Kategoria > 0

Od kilku dni testuję nowy nabytek - niebawem napiszę pełną recenzję na ten temat. SPotkałem przy okazji młodego kumpla i razem objechaliśmy miasto.

A jutro rajdzik

21. Prawie mnie burza miała!

Czwartek, 12 maja 2011 · Komentarze(0)
Kategoria > 0
Po zgrillowanym obiedzie postanowiłem się kopnąc do znajomego, który organizuje rajdzik do Powidza (odbędzie sie w sobotę) - organizacja / bezpieczeńśtwo / trasa etc.

Ale burza krązyła po naszej okolicy, pohukała ale potem przestała. Więc decyzja prosta - nach Września fahren. Dawno tak szybko nie jechałem do Wrzesni - dawno też nie wyprzedzałem tak auta stojące w korkach. I na szczęscie udało mi się uniknąć burzy ;-).

Wcześniej przetestowałem hamulce przednie i tylnie. Jest dobrze.