Na koniec lipca i koniec naszego pobytu nad morzem ponownie udaliśmy się do Kołobrzego i poza nim (znowu Solne Bagna czyli Ekopark) - zaliczajac kilka nieudanych prób z geoachingiem. Jedna skrzynka zdobyta, przy okazji kleszcza tez złapałem. 

Miałem w planach poranne kręcenie po okolicach a zwłaszcza znalezienie pomnika Małego Księcia, znajdujacego się w Rewalu. Będąc na miejscu neistety nie zastałem Róży, którą zniszczyli wandale. Niemniej pomysł z pomnikiem przedni, zwłaszcza za pare metrów dalej była Ławka zakochany czyli Romeo i Julia, w pobliżu którego można było znaleźć kesza. A przynajmniej spróbować bo kesza nie znalazłem. 
Pokaż trasę GPS
Na wzmiankę wpadłem dzięki Akacja68. Powrót praktycznie tą samą trasą :)

---

po plażingu udaliśmy się do pobliskiego Mrzeżyna na kolejne podejście keszowania.I ot  mała niespodzianka. Złapał Nas deszczyk i ... trzeba było się liczyc z deszczowym powrotem do bazy.

Z moją lubą tradycyjnie do Kołobrzegu na kawę i potem do Lubostronia (solne bagna) i z powrotem do Dźwirzyna

Pokaż trasę GPS

Podobnie jak w zeszłym roku, podjąłem kolejną próbę przekroczenia bariery 300+ km. Naturalnie planowałem uderzyć w tym celu na Gdańsk, ale była niepowtarzalna okazja zdobycia Kołobrzegu i okolic, gdzie zamierzałem z moją Lepszą Połową spędzić tegoroczny urlop.

Zapraszam na fotorelację, opublikowaną na moim głównym blogu

z tego miejsca chciałbym podziękować Mariuszowi za wspólną jazdę :)

Miałem odpocząć od rowerowania ale zdarzył się mały incydent w postaci wspólnej przejazdzki po Gnieźnie z Asią. 

Trochę bez namysłu ale coś pokręciłem na Krossnajerze. Fota to krajobraz z widokeim na gnieźnieński Manthattam. 

Czwarteczek trochę zaskakujacy. Bo i padało ale potem nagle słoneczko grzało. Niemniej do Gniezna przybywała ekipa z Peletonu Wrz na oglądanie używanych ale w świetnym stanie karbonowych szosówek. Zaprowadziłem na Skiereszewo, chwile postałem i dalej pognałem w samotności. 

Razem z Asią wyskoczyliśmy sobie na rundkę w stronę Czerniejewa i wrócilismy przez Pierzyska do Gniezna. 

Ciężki dzień. Ciężki poniedziałek

Zmartwił mnie skrzywiony hak przerzutki ale nie przeszkodziło mi w wyjściu na rower i krótką przejażdżkę do Trzemeszna.