Wpisy archiwalne w miesiącu

Czerwiec, 2014

Dystans całkowity:750.50 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:36:09
Średnia prędkość:20.76 km/h
Suma podjazdów:105 m
Liczba aktywności:13
Średnio na aktywność:57.73 km i 2h 46m
Więcej statystyk

52/2014 Szwędanie po okolicy - inwestycja VW

Czwartek, 26 czerwca 2014 · Komentarze(3)
Kategoria > 0

W czwartkowy wieczór postanowiłem wyskoczyć po okolicy inwestycji VW, gdzie działają ciężkie i drogie sprzęty oraz zamknęto drogę. Owy odcinek drogi został wyłączony z ruchu, jak również wymazany z map Google - trochę smuteczek. Z drugiej strony zżera ciekawość, co to dalej będzie.

Póki co, to pustynna burza za miedzą. Nie dokończyłem jazdy, ponieważ coś zablokowało tylne koło i trzeba było ściągnąc Assistant :/ 

Więcej informacji na moim blogu

51/2014 Na pożegnanie znów szukanie skrzynki

Niedziela, 22 czerwca 2014 · Komentarze(0)
Kategoria > 0
W ostatni dzien naszego nadmorskiego urlopu znów udaliśmy się na keszowanie ale tym razem nieopodal tymczasowej rezydencji. Na złość zrobiła się pogoda i naprawdę ciężko było się spakowac i odjechać - o tym na koniec.
Po śniadaniu udaliśmy po OP3F39, leżącego nad Błotnicą ale mieliśmy wątpliwości, czy cokolwiek tam znajdziemy, ponieważ ostatni log był z zeszłego roku.


Na miejscu okazało się, ze przeczucia się sprawdziły, po keszu pozostąły jedynie ślady rozerwanego czarnego worka i nic więcej - przynajmniej zweryfikowaliśmy stan. Wróciliśmy na plażę i w sumie robilismy plażing - niestety wiał dość porywisty wiatr, piasek mielismy dosłownie wszędzie.


Patelnia Dżwirzyńska jest ciekawym miejscem, gdzie można ukryć się przed wiatrem i spalić, niczym kiełbaski. 

Robilsmy zawody na lądowanei na piasku ;)


Mając niewiele czasu, postanowilem wyskoczyć  na małą rundkę w stronę Mrzeżyna, zeby poszarpać się z wmordewindem - czyli pomęczyć i wrócić spoconym po treningu. 



I na koniec pożegnanie z morzem

50/2014 Po okolicy między Dźwirzynem a Mrzeżynem

Sobota, 21 czerwca 2014 · Komentarze(2)
Kategoria > 0
Pogoda  nas nie rozpieszczała zbytnio ale i tak nie przeszkadzało Nam w planowaniu przejażdżki po okolicy oraz w zdobywaniu skrzynek w okolicy - warto podkreślić, że trzeba było liczyć się z silnym wmordewindem (ponoć 8m/s).


Od rana poleżeliśmy w tzw. patelnii, by potem późnym popołudniem wrócić po rowery. 

Pierwsza skrzynka [OP05D1] była zlokalizowana na pobliskim opuszczonym lotnisku w Rogowie. Powyższe zdjęcie zostało zrobione nad jeziorem Resko Pomorskie . Znaleźliśmy dość szybko.


W Mrzeżynie zmarnowaliśmy trochę czasu na znalezienie skrzynek: OP6AF0,  OP5828 czy OP5826 ale żadnego z nich znaleźć nie mogliśmy. O ile na ostatnią wybraliśmy zdecydowanie za późną porę, o tyle w przypadku pozostałych znaleźć nie mogliśmy - podejrzewam ze ktos zainteresował się i nie oddał :/


Powrót nastąpił tuż po północy, zaliczając po drodze niezbyt apetycznego hotdoga. ;/


49/2014 Czerwcowy urlop nad morzem: Drzwirzyno - Kołobrzeg - Ustronie Morskie

Piątek, 20 czerwca 2014 · Komentarze(0)
Kategoria > 50
Tegoroczny urlop czerwocy postanowiłem spędzić z dziewczyną nad morzem a dokładnie w okolicach Kołobrzegu - z Gniezna było najbliżej, więc wybór był dość oczywisty. Warto podkreślić ze to właśnie w okolicach Kołobrzegu jest fajnie zorganizowana trasa rowerowa, należąca do Miedzynarodowej Trasy Nadbałtyckiej (R10), którą pokonalem w trakcie ubiegłorocznego urlopu.

Do Drzwirzyna dojechaliśmy autem z rowerami na dachu w Boże ciało. Przyznam, że bałem trochę takiej jazdy, bo jeszcze nie miałem okazji jechać rowerami na dachu - jak się potem okazało, zupełnie bezpodstawie się martwiłem.

Pogoda nie zapowiadała się zbyt fajnie, albo było słońce albo deszcz no ale skoro jesteśmy tutaj, to czemu nie jechać w stronę Ustronia? Tak żeśmy zrobili.

Jeszcze przed wyjazdem, postanowiłem pokazać A. na czym polega cały geocaching i jak wielką frajdę może sprawić własnie odznalezienie skrzyneczki. I w tym celu podjechaliśmy do pierwszej skrzyneczki, zlokalizowanej na pobliskim mostku ( OP1B94). Po wpisie do logbooka, udaliśmy się w stronę Kołobrzegu wspomnianą sciezka rowerowa.
W kołobrzegu
W Kołobrzegu postanowilismy zrobic maly odpoczynek na plazing ale pogoda niezbyt spisala sie na medal; wiał chłodny #wmordewind, który odczuliśmy w trakcie powrotu. Ruszyliśmy w stronę Ustronnia Morskiego i w sumie przypomniał mi sie każdy detal zeszłorocznej wycieczki, gdzie szukałem pola namiotowego a potem żarcia.
EkoparkR10Ustronie MorskieOt Panorama
Zjedliśmy obiadek i zrobilismy niemale zakupy w 4F, by potem wrocić do domu w promieniach zachodu slonca.
W Kołobrzegu zaliczylismy jeszcze jedną skrzynkę - Kołobrzeskie Krasnale [OP2EC0], która zajęła dluzsza chwilę.
Na koniec

48/2014 Niedzielne kręcenie po okolicy

Niedziela, 15 czerwca 2014 · Komentarze(1)
Kategoria > 50
Uczestnicy
Choć miałem ochotę na dłuższa wycieczkę, to jednak sił wystarczyło tylko na ok. 55km. Z jednej strony przez zimnawy wmordewind,  z drugiej nogi wyraźnie nie były do mojej dyspozycji. Ale skoro ruszyłem z domu, to sobie pojeźdźiłem po okolicznych lasach i polach. 

W międzyczasie dostałem sms od Uziela, że Marzelewo praktycznie znika z mapy, że burzą wszystkie zabudowania, jakie pozostały w tej wiosce. Nie mogłem sobie odmówić i z miejsca ruszyłem do lasu czerniejewskiego, by zobaczyć to na własne oczy. 




Ciekawe, komu przeszkadzały te budynki? Być może z powodu stanu technicznego rozebrano? Albo ktoś wykupił tutejszą ziemię pod osiedle? W koncu miesszkanie w lasach w pobliżu miast jest modą... Lekko zdegustowani tym faktem ruszyliśmy z kopyta w stronę trasy Czerniejewo - Nekla by potem jechać w stronę Nekli. 
Uzielowi zachcało się głaskać psów ;)

W Nekli pożegnałem się z Uzielem i dalej ruszyłem w stronę domu sam, robiąc po drodze odpoczynek w pobliskim miejskim parku. W jednej chwili postanowiłęm nieco wydłużyć trasę i odwiedzić zapomnianą okolice, którą pamiętam z lat szkolnych. 


47/2014 DPD - DK15

Środa, 11 czerwca 2014 · Komentarze(2)
Kategoria > 50, DPD
Po dniu przerwy od roweru, ponownie udałem się nim do pracy. W drodze wyprzedził mnie Radek Lonka na szosie i postanowilem posiedzieć mu na kole. Początkowo nie bylo łatwo utrzymać prędkość na wysokich biegach ale mięśnie obudziły się na czas i do samego Gniezna miałem go w zasięgu oka i ręki. Gdyby nie to, że stałem na światłach, to może i bym z nim pogadał. a tak... odjechał w stronę centrum. 

Po pracy spotkanie z A. i zeszło tak do wieczora. Powrót nastąpił ponownie DK15 i na pełnym spidzie.


Niebawem lato... yeah. 

46/2014 Czasem warto mieć szczęście

Poniedziałek, 9 czerwca 2014 · Komentarze(0)
Kategoria > 0

Osz w mordę, nastał poniedziałek - czas powrotów do pracy ale dobrze ze rowerem z rana. Po pracy i po spotkaniu z A śmignąłem w stronę domu i na wysokości Mnichowa ogarnął mnie lekki niepokój z powodu ciemnych burzowych chmur ... 

Postanowiłem sobie przeczekać na przystanku:

Za jakiś czas znów ruszyłem, mając taki o to widok:

W międzyczasie dostałem telefon, ze we Wrześni jest armagedon i że świata nie widać...  a w drodze do Czerniejewa było bardzo sympatycznie, jak to po burzy.


Rzeczywiście musiało byc ostro w rodzinnych stronach, bo między Neklą a Wrześnią leżały połamane gałęzie i drzewa. Tradycyjnie zabrakło prądu i wody :x

A tak wyglądało z relacji brata:



45/2014 Rajd rowerowy w Trzemesznie i znów do Skorzęcina

Niedziela, 8 czerwca 2014 · Komentarze(0)
Kategoria > 100

A. zaprosiła mnie na rajd rowerowy po gminie Trzemeszno , w którym udział bierze jej chrześniak, więc wcześnie rano leciałem z Gniezna przez Lubochnię i Kujawki by do  Trzema dostrzeć przez Święte - całkiem fajny teren.

A w imprezie wzięło udział 60 osób w różnym wieku, którzy pokonali trasę od parku “Baba” przez Miaty, Miatki, Gaj, Bieślin i Zieleń. Punktem docelowym było Gospodarstwo Agroturystyczne “Dom Stara Chata” u państwa Danuty i Jerzego Semrau w Popielewie. Wcinaliśmy kiełbaski, panie postarały się o picie i słodkości dla wszystkich. Całkiem fajna i spokojna impreza.

Po obiedzie zdecydowaliśmy się uciec do Skoja, tym razem A. dojedzie autem a ja rowerem i tutaj zmieniłem troszkę trasę, żeby zaliczyć taki mały objazd po okolicznych jeziorkach i zapoznać się z lokalnymi trasami, ktorych dotychczas nie miałem okazji poznać. 

I tak oto najpier pojechałem nad Popielewskie:

by polnymi drogami dojechać nad Szydłowskie:


Następnie szybkim zjazdem po piachu znalazłem się w okolicach jeziora Kamienieckiego:

Potem obrałem kierunek Skorzęcin, zaliczając po kolei mniejsze większe jeziora i pagórki



Za Skurbaczewem zacząłem sobie pluć w brodę i na innych, ponieważ sporo ludzi wracało ze Skorzęcina, generując kupe piaskowego dymu. Istna Sahara, dobrze ze w samym Skoju było luźniej, dużo spokojniej.

Do Gniezna bez żadnych kombinacji wróciłem przez Piaski i Lubochnę. 

44/2014 Po Gnieźnie i do Skorzęcina

Sobota, 7 czerwca 2014 · Komentarze(0)
Kategoria > 50

Z A. podjeliśmy decyzję, ze ruszymy tyłki w sobotni upał do Skoja ale przedtem trzeba bylo załatwić kilka spraw na mieście. Tempo rekreacyjne i było o dziwo dość spokojniej - wszak jechaliśmy przez Wierzbiciany, Lubochnie i Piaski. Na miejscu okazało się, ze odbywaja się regaty żeglarskie sterowane pilotem i większość tłumu generują właśnie zawodnicy i osoby towarzyszące. 





43/2014 Przed weekendem do pracy

Piątek, 6 czerwca 2014 · Komentarze(0)
Kategoria > 0

I nastał ukochany dzien w tygodniu czyli piątek. od rana na rowerze gnałem do pracy, by potem zostać na cały weekend w Gnieźnie. Rowerowo ofkors. Popołudnie należało do Łazienek i Wenecji w towarzystwie A. :)

Manhattam