Wpisy archiwalne w miesiącu

Luty, 2019

Dystans całkowity:675.23 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:27:02
Średnia prędkość:24.98 km/h
Liczba aktywności:17
Średnio na aktywność:39.72 km i 1h 35m
Więcej statystyk

37. Tłusty Czwartek. Oj tłusty

Czwartek, 28 lutego 2019 · Komentarze(2)

Ostatni dzien miesiąca i akurat by piękny słoneczny poranek - w sam raz na małą wycieczkę przed pracą. Kamerki tym samym nie uruchamiałem, bo kręcenie n-ty raz tego samego odcinka to jest pozbawione sensu.

Tłusty czwartek w pracy zaliczono - 2.5 pączka zjedzono więc uzupełniłem deficyt kaloryczny z nawiązką ;-) 
---
Po pracy spadła motywacja do kręcenia i nie zastanawiając wielce, pojechałem prosto do domu. Zając się Synkiem ;-). 

36. A ja omija korki właśnie tak ...

Wtorek, 26 lutego 2019 · Komentarze(4)
Kategoria > 0

Dziś powtórka z poniedziałkowej trasy. Myślę, że to bedzie optymalna trasa na poranny rozruch zwojów. Najlepsze z tego jest moment wyprzedzania wszystkich aut, stojących w korku - przejazd kolejowy na Winiarach zamknięty ;-)



Po Pracy znów mała rundka po okolicy


35. Poniedziałkowa rutyna

Poniedziałek, 25 lutego 2019 · Komentarze(1)


Postanowiłem wrzucić kamerkę na rower i nagrywać prawie najciekawsze ujęcia z mojej drogi ;-).  Myśląłem ze uchwyce jakis najciekawsze chwile ale przebiegło raczej standardowo ;-) Od rana jakoś ponuro ale popołudniu słońce  było na całego. 




Poniżek Quik Story ;-) 

34. Grande Fondo z dedykacją

Niedziela, 24 lutego 2019 · Komentarze(1)
Kategoria > 100
Uczestnicy

Czas na pierwszą setkę w tym roku i kierunek był tylko jeden.  Czyli w odwiedziny do Taty.  start coś po 7mej (jak zawsze lekkie opóźnienie) i pierwsze 20km były dość ociężałe - prawdopoodbnie przez wiejący z boku wiatr. Za Neklą było już lepiej a z zachmurzonego nieba zaczęły padać pierwsze promienie słonecznego niedzielnego poranka

Prosta droga w stronę Targowej Górki. NIe pamiętam kiedy ostatni raz tamtędy jechałem a cała droga była moja. Za Targową Górką zostałem otrąbiony przez jakiegoś pana w terenówce. Może dlatego ze jechałem środkiem wąskiej i dziurawej drogi. Dalsza droga przebiegała bez większych ekscesów za to z większą średnią prędkością.

A czego słuchałem na trasie? Kolejny zaległy audiobook  kołczingowy: Brian Tracy - Nie tłumacz się. Działaj.  Na miejscu spotkałem moją Ciocię, z która zamieniłem kilka słów.


Zdązyłem wystygnąć więc trzeba było na początek mocno się rozgrzać i w sumie do samego Miłosławia jedzie sie świetnie.  Nawet słoneczko na dobre wyszło zza chmur. 


Na wysokości Biechowa dołącza do mnie @uziel i razem jedziemy do samego Gniezna. 

----

Obiecałem sobie kiedyś, że chociaż raz w tygodniu będę na cmentarzu, oddalonym od Gniezna o jakies 50km. Przeważnie jeżdżę autem ale skoro dni są coraz co dłuższe to powoli przechodzę do realizacji planu: raz w miesiacu na rowerze.  Warunki pogodowe były w porządku czyli wiatr wiejący z boku (od zachodu) więc nie będę musiał się męczyć jak  w zeszlym roku, gdy przez ostatnie 50+km 

33. Zimny Frajdaj. Kto włączył ten wiatr? / piewszy a-book za mną

Piątek, 22 lutego 2019 · Komentarze(1)
Kategoria > 0

Wreszcie piątek.. i w koncu nie pada ale za to troszke wieje i temperatura jest jeszcze na minusie. Zabieram szosówkę  i wybieram krótki wariant dojazdu do pracy w trakcie którego konczę pierwszego audiobooka w tym roku.

Mowa o 4godzinnym tygodniu pracy i wbrew pozorom nie chodzi o to, zeby pracować przez 4h w tygodniu. Kontekst książki Tima Ferrissa ma szersze znaczenie i zupełnie inaczej podchodzi  sie do tematu bogactwa.  Przede wszystkim Tim zwraca uwagę na możliwości, jakie mamy pod ręką, nie są w pełni wykorzystane:  dbanie o budowanie relacji w offline, delegowanie zadań (czas jest najcejniejszym kapitałem), Lista TODO czyli priorytety czy umiejętność postępowania wg. zasady Pareto (20% naszych działań generuje az 80?ektów). 

Kołczing z pełną gebą ale w wielu kwestiach otworzyło oczy i zacząłem zwracać uwagę na nie.  

---

Po pracy była dłuższa wolna chwila na pokręcenie korbą. Wiaterek zniechęcał ale mając "na słuchawkach" kolejne ciekawe podcasty, jechało się fajnie. Najpierw odcinek Tygodnika Powszechnego o Kubie Błaszczykowskim a potem 2 kolejne 7 metrów pod ziemią: życie tęczowych rodzin w Polsce oraz o praca na luksusowych jachtach.  Swoją drogą to był piękny zachód. 

Kto włączył ten zimny wiatr?! 

32. Deszczowa jazda

Czwartek, 21 lutego 2019 · Komentarze(2)
Kategoria > 0

Od samego rana padało i padało a głód rowerowy trzeba w jakimś sposób zaspokoić. I se pojechałem do pracy rowerem. Fakt, że byłem uwalony błotem jak świnia ale przynajmniej poziom endorfin znacząco wzrósł. 

moja osoba w zaparowanych okularach ;-) 

31. Była sobie mgła

Poniedziałek, 18 lutego 2019 · Komentarze(4)
Kategoria > 0

Poniedzialkowy poranek zaczął się bardzo wcześnie i to była okazja do dłuższej trasy po pracy. Na zewnątrz była wszechobecna mleczna mgła, ograniczając widoczność miejscami do 100m. Szybko przekonałem się, ze jest też ujemna temperatura (szadź na spodenkach, kurtce czy lampkach). 

Zdarzył sie tez mały wypadek. Mogło skończyć się źle. Otóż wyje..lem sie na dziurze, którą nie zauważyłem przez psa.
Straty to rękawiczki do naprawienia (a dopiero co nowe kupiłem :P) oraz bede musiał pomyśleć o zmianie owijki. Zaś koła o dziwo proste. W pracy zorientowałem się, ze obdarłem skórę i zaczęła mnie boleć szyja. 

Po pracy zoirentowałem sie, ze tylne koło jednak oberwało i trzeba bedzie na szybko ją wycentrować... 

Pomimoo wszystko - poranek był świetny. bezwietrzne warunki, tajemnicze światła. 

30. Niedzielne Rogowo i Rzym

Niedziela, 17 lutego 2019 · Komentarze(2)
Kategoria > 50

Miałem nadzieję, że niedzielny poranek będzie równie słoneczny co w sobotę ale .... nic bardziej mylnego. Ale nie mogło zabraknąć choć jednej przejażdżki w weekend ;-). Dzisiejszy plan zakładał zdobycie Grande Fondo lecz sytuacja zmusiła mnie do zmiany planu.  Synek, któremu nie można było odmówić zabawy z rana.

Gdzie by tutaj pojechać? Przypomniałem sobie zeszłoroczne przebudzenie na szosie ;-) - idealna trasa na szybką 60+km. Podobne dylematy z ubiorem i z jedzeniem ale pach pach i juz byłem w rowerowni. Gdy wychodziłem z niej, zauważyłem ze szosa tak jakby wolno toczyła i po chwili zorientowałem sie ze tylne koło źle jest wycentrowane i szersze gravelowe opony zacieły ocierać o lewy tylny widelec.
Szybka decyzja, równie szybka wymiana zestawu zimowego na letni i sruuuu cała naprzód. W międzyczasie pościągałem nowe odcinki podcastów. Z czego aktualnie słucham? Devtalk Trio, Menedżer plus, Kropka nad M. Zresztą popatrzcie na screena


Na trasie Jatrzębowo - Lubcz spotkałem dość pokaźna grupę szosonów, z którymi wymieniłem pozdrowienia. W takiej grupie to z pewnością przyjemniej i szybciej się jedzie. Solo Ride też jest fajne, przynajmniej sam sobie narzucam tempo i mogę słuchać podcastów w spokoju.



Niepoodal Lubcza jest taki fajny zakręcik:

Z niej widać dobrze pagórkowatą okolicę- choć zdjęcie z pewnościa tego nie oddaje. Jak w 99% przypadkach.  Za Lubczem skręcam na DK5 i o dziwo wzmożonego ruchu nie odnotowałem. Ba, Kierowcy bardzo uprzejmi, wyprzedzajac mnie z zachowaniem 2m przerwy. Toż szok.

Przy okazji można było zaobserować postęp budowy kolejnego odcinka S5 w stronę Bydgoszczy i coś tam zaczyna wystawać z ziemi. Asfalty, wiadukty itp. Mam nadzieję, ze zostawią asfaltowe serwisówki, po którym możnaby śmigać. 

Za Rogowem wciąż czuć sierpniowy armagedon ale ekipy zdołały usprzątnąć i chyba nasadzić nowe drzewka.

 


Cmentarzysko Konarów. Naturalny pomnik


Wracając przez Rzym, Kowalewo, Popowo i Zdziechową,  zebrało mi sie na wspominki. Bo podobnie jak w zeszlym roku, myślałem o rodzinie, przede wszystkim o śp. Tacie i moim kochanym Synku. Skrajne sytuacje, bo wtedy Synek był w drodze a teraz jest... Tata wtedy zaczynał walczyć (a my razem z Nim) a teraz ...


... Życie....

Ale ... odpowiedni bedzie ten utwór 

---

Rower to genialne narzędzie. nie tylko do sportu ale także rozładowania złych i smutnych emocji.  Wybaczcie, jeśli Was tym "zanudziłem". 

----

29. Walentynkowe RIde

Czwartek, 14 lutego 2019 · Komentarze(2)

Dziś kolejna edycja świeckiego święta zakochanych. I z tego powodu ubrałem sie na czerwono i zacząłem śmigać po okolicy.  A tak poważnie, to stwierdziłem ze jest na tyle ciepło ze spokojnie mogę jechać w samej kurtce rowerowej bez wiatrówki. 

Nie miałem planu na dłuższy wyjazd rowerowy ale i tak nie miałem zamiaru więcej kręcić. .. a to z 2 powodów: zmęczenie po wczorajszym ostrym spinningu a po drugie kolejny wieczór z Synkiem. 

28. Znów ten wiatr

Wtorek, 12 lutego 2019 · Komentarze(3)
Kategoria > 0

Zapowiada sie słoneczny dzień, więc nic nie stanęło na przeszkodzie aby wziąć szosówkę. Szkoda tylko ze ... tak znów ten wmordewind, który zmusił mnie do zmiany trasy na krótszą i mniej męczącą pod wiatr.  Dalej słucham audiobooka i zbliżam sie do końca.  
---
Po pracy również mała rundka  ale tym razem nie słuchale nic. a to dlatego że byłem wkurwiony na kierowców i ich lekkomyślność.