Wpisy archiwalne w kategorii

> 100

Dystans całkowity:17730.58 km (w terenie 456.86 km; 2.58%)
Czas w ruchu:740:38
Średnia prędkość:23.94 km/h
Maksymalna prędkość:70.60 km/h
Suma podjazdów:6077 m
Maks. tętno maksymalne:234 (118 %)
Maks. tętno średnie:147 (74 %)
Suma kalorii:29351 kcal
Liczba aktywności:145
Średnio na aktywność:122.28 km i 5h 06m
Więcej statystyk

Puszcza Zielonka ☁️

Niedziela, 18 kwietnia 2021 · Komentarze(4)
Kategoria Wmordewind, > 100


Dzisiejszym celem takiego szwendania po okolicy było... znalezienie magicznej drogi pod szoso-gravel w Puszczy Zielonka. Tak, trochę zazdroszczę Ekipie z Bikeshow.cc i Puszczy Niepołomickiej, która posiada utwardzone trasy.  Wyrysowałem sobie trase w Komoot i zafundowałem sobie całkiem fajną dawkę wspomnień czy tez niespodzianek. Każdy, kto jechał w pobliżu Bednar i Traktu Pobiedziskiego, Przypomina nieco tą z 2015 roku

W Kiszkowie zauważam ciekawy mural z polskimi Noblistami. Nie pamiętam czy był on wcześniej, ale wielki plus za Olgę Tokarczuk.  Następnie prosta droga do Dąbrowy Kościelnej, by potem asfaltem dojechać do Turostówka. Dalej to bujanie leśnymi i betonowymi szutrami by na finiszu zaliczyć piekło Bednar czyli kocie łby. 










A gdy trafiłem do szosy wroczyńskiej to dalsza droga była rekompensatą na te "niespodzianki". Fajnie jest mieć szoso-gravela o szerokich oponach ale mimo wszystko MTB z amortyzatorem robią robotę. Dalsza trasa przebiegła bezproblemowo,  bo przez Tuczno i Kobylnicę dojechałem do Swarzędza, gdzie zatrzymałem się na małe co nieco z sakwy i odwiedziłem rodzinkę. Dalej puściłem się w stronę Łowęcina a tam wciaż ulice bez asfaltu a po dłuższej chwili trafiłem już na prawilną drogę, prowadzącą w stronę Sarbinowa i Pobiedzisk. Nie mogło zabraknąć Kociałkowej Góry i bagnistego terenu PK Promno ale z racji limitu czasowego, nie zatrzymałem sie, by zrobić zdjęcia. 





Do Gniezna dotarłem serwisówką ale ... nie był to przyjemnny powrót z uwagi na .. tak .. cholerny #WMORDEWIND ;-). 




Jak to mówią - dobra mina do złej gry.  Niech już ktoś wyłączy ten wiatr, ok? 




Całkowite zachmurzenie, 9°C, Odczuwalna temperatura 6°C, Wilgotność 87%, Wiatr 4m/s z W - Klimat.app

Grande fondo na wieńcu ☀️

Środa, 31 marca 2021 · Komentarze(2)
Kategoria > 100


Nie mogę uwierzyć, ze po tylu dniach wmordewindu nastał taki słoneczny. w którym bede mogl jechac na krotko. Odebrałem sobie nadgodziny i obrałem cel Wieniec. Znajdzeicie relacje z ostatniej marcowej wyprawy. 


















ponizej relacja 



Nagły atak Gravela // Wizyta w Poznaniu ☁️

Środa, 30 grudnia 2020 · Komentarze(3)
Kategoria > 100



W planach miałem tylko jeden punkt: zobaczyć Mural, przedstawiający Cz. Niemena, który znajduje się na ul. Grobla 17. Oddolna inicjatywa, którą odsłonięto całkiem niedawno.  Dojazd Do Poznania był bezproblemowy, mimo sporego natężenia ruchu.  Nieco gorzej się jechało po mieście (nie znam go na tyle, zeby swobodnie po nim jezdzić, przez co jestem zdany na intuicję i ... drogi rowerowe). 

Zrobiłem postój nad Maltą, w której zabrakło wody. Po wypiciu Kawy, spożywaniu kanapek, ruszyłem dalej w stronę Swarzedza. I tak spontanicznie zacząłem wybierać dróżki, którymi dawnoooo nie jechałem. I w ten sposób dojechałem przez pobliskie zoo  nad Staw Browarniany, by dojechać do jeziora Swarzędzkiego wzdłuż Cybiny. W Gruszczynie  pomyliły mi się drogi, przez co musiałem pchać rower przez błotniste rejony rekreacyjnych działek ale ostatecznie znalazłem właściwą, która poprowadziła mnie do Katarzynek i Uzarzewa. Ten odcinek pokonało się w miarę dobrym tempem, podobnie jak w stronę  Biskupic.  Dalej to już jazda asfaltem.. napisałbym, ze to czysta przyjemność byłale niestety spadająca temperatura, trzymająca sie na powierzchni drogi wilgoć sprawiłą, ze miejscami pojawiły oblodzenia. I właśnie na takim zaliczyłem drugą wyjębkę .. na te same kolano. :/

Na szczęście bez poważnych konsekwencji. 

No ale setka w grudniu zaliczona :-)) 





















Pochmurny, 3°C, Odczuwalna temperatura 3°C, Wilgotność 76%, Wiatr 2m/s z Płd - Klimat.app --- 1. Queen - I Want It All - Single Version 2. Queen - We Are The Champions - Live Aid 3. Queen - Hammer To Fall - Remastered 2011 4. Queen - Keep Yourself Alive - BBC Session / February 5th 1973, Langham 1 Studio 5. Queen - Good Old-Fashioned Lover Boy - Remastered 2011 6. Queen - Bicycle Race - Remastered 2011 7. Queen - You're My Best Friend - Remastered 2011 8. Queen - Hammer To Fall - Live Aid 9. Queen - Ay-Oh - Live Aid 10. Queen - Who Wants To Live Forever - Remastered 2011 11. Queen - Friends Will Be Friends - Remastered 2011 12. Queen - Save Me - Remastered 2011 13. Queen - Seven Seas Of Rhye - Remastered 2011 14. Queen - I Was Born To Love You - 2011 Remaster 15. Queen - Now I'm Here - Remastered 2011 16. Queen - It's A Hard Life - Remastered 2011 17. Queen - These Are The Days Of Our Lives - 2011 Remaster 18. Queen - Too Much Love Will Kill You - 2011 Remaster 19. Queen - One Vision - Remastered 2011 20. Queen - Innuendo - Remastered 2011 21. Queen - Princes Of The Universe - Remastered 2011 22. Queen - Play The Game - Remastered 2011 23. Queen - You Don't Fool Me - Remastered 2011 Powered by https://pr.fm/

Wesprzeć Sebastiana w projekcie ☀️

Wtorek, 11 sierpnia 2020 · Komentarze(1)
Kategoria > 100


Mimo upału miałem okazję spotkać się z Sebastianem z DlugiDystansRowerem, który był w trasie promującej bezpieczeństwo Rowerzystów oraz wspiera zbiórkę pieniedzy na rzecz Rity i Kasi. Towarzyszyłem mu przez kolejne 40km (od Pyzdr do Środy Wlkp), mając okazję porozmawiać na rózne tematy a przede wszystkim usłyszeć, jak przebiega mu trasa :).  Dzięki! :) 










Bezchmurnie, 30°C, Odczuwalna temperatura 30°C, Wilgotność 41%, Wiatr 5m/s z PłnW - Klimat.app

Tour de Warta ☀️

Niedziela, 19 lipca 2020 · Komentarze(3)
Kategoria > 100


Wstałem po 5.tej, ruszyłem po 6:30 w stronę Strzałkowa (ach te przygotowania, łańcuchy, opony, picie). Od rana rześko, gęsia skórka dała o sobie znać. Narzucone przeze mnie tempo było w sam raz, praktycznie przez wiekszość tripa. Na drogach relatywnie spokojnie, aut o dziwo mniej niż się spodziewałem, więc tylko ino włączyć nową radiostację i pędzić przez siebie. 

Gdzieś na wysokości Witkowa zorientowałem się, że nie wziałem pompki do roweru. Wrócić czy ryzyk-fizyk?  Statystycznie, to liczba złapanych gum w szosie w ostatnim roku wynosi ... 0. więc zarykowałem.  Za Strzałkowem trafił się nieco gorszy asfalt ale od Ciążenia aż do Nowej Wsi Podgórnej był już Lux. Stąd ta nazwa Tour De Warta ;-)  Powyższa fotka pochodzi właśnie z Ciążenia i przedstawia moją szosę oraz Pałac Biskupi, ufundowany przez  biskupa Teodora Czartoryjskiego i wykończony przez biskupa Ignacego Raczyńskiego. Same szlachetne nazwiska, czyż nie?

Jadąc dalej widzimy rozciągające się aż sam widnokrąg łąki. Są to tereny zalewowe Warty, droga zaś przebiega właśnie na naturalnie uformowanym wale. 



Od kilku lat mamy suszę, a obecnie hydrologiczną, to nieprędko zobaczymy tutaj "morze" Warty - jak te, zarejestrowane w 2010 roku w tym wpisie. Oj wtedy Wielka Warta robiła wrażenie.  


Przy tej drodze od Samarzewa az same Pyzdry można odnotować sporą liczbę bocianów (praktycznie co druga uliczna lampa to ich gniazdo). W powiecie wrzesińskim to właśnie w tych okolicach można spotkać najwięcej bocianich gniazd. 



Ta figurka Jeusa jest doprawdy dziwna. Niby udziela błogosławieństwa przyjezdnym ale tak jakby w rzymskim stylu pozdrawia. Prorocze dla Polski? Oby nie. 



I pomyśleć, ze dekadę temu (moze i wiecej) ta droga była prawdziwymy rajem dla MTB (wtedy graveli nie było w planach) a dzis na szczęście jest rajem dla nas Szosonów. 


Trzeba było walnąc selfiaczka ;-) ... W Nowej Wsi Podgórnej nastąpiła zmiana kierunku na z południa na zachód i dośc szybko znalazłem się na cmentarzu w Pięczkowie. dalej do Krzykos i Solca. W Sulęcinku postój pod sklepem celem uzupełnienia paliwa (izotoniki w bidonach, wszama etc). Miałem zatrzymać się na kawie w Środzie Wlkp ale uznałem, ze nie potrzebuje jej. 



Za Sulęcinkiem pomyliłem drogi (ostatnim razem wyjechałęm w innym miejscu)  ale na dobre mi wyszło, bo natrafiłem na dawno niewidzianego Garbusa-Witacza we wsi Garby.  


Chwilowy postój zrobiłem tradycyjnie na tamie nad zalewem w Środzie. W oddali można zaobserwować spore skupiska ludzi na plaży oraz niewidocznych na zdjęciu wędkarzy.  Trasa Środa - Nekla mocno nadwerężyła moją cierpliwość. Nie tylko doskwierał upał i dziurawe drogi dały we znaki ale niesamowicie wkurzał mnie wiatr,wiejący ze wschodu. Dlatego poniesione straty moralne osłodziłem sobie lodem, kupionym w Nekli  (niestesty ze sklepu, bo lodziarni nie uświadczyłem).

Ostatnie 30km jakoś przejechałem w dobrym tempie, chociaż ... odkryłem ze bloki spd-sl, zakupione niecały rok temu, nadają się  do kosza. Same wydatki.  



Przed samym Gnieznem była infromacja o zamkniętym odcinku drogi. Początkowo myślałem, ze chodzi o przejazd kolejowy ale po chwlli zorientowałem się, ze  chodzi o dziurę w jezdni, która zapadła się w sobotę. Zdjęcie tego nie oddaje ale ... japa była spora i bałbym podjechać tam nawet prawdziwym 4x4. 

Poniżej video, zmontowane z instagramowych relacji.






-----
Plan na dzisiejszego tripa wykluł się jeszcze w piątek, gdy sobie rozrysowałem trasę z poziomu Stravy. Założenie takie, ze wyjeżdzam b. wcześnie i wracam tuż przed drzemką Syna (czyli w samo południe) a przy okazji odwiedzić grób Taty. W dużym uproszczeniu, wszystko sie udało, łącznie z pogodą (chociaż ten wschodni wiatr delikatnie psuł całą przyjemność) - tak wiem wiem, skwar panował i burze zapowiadali. 



Bezchmurnie, 18°C, Odczuwalna temperatura 18°C, Wilgotność 84%, Wiatr 3m/s z W - Klimat.app

Rój pszczół.... Znaczy się kolarzy ?‍♂️?‍♂️?‍♂️ ☁️

Niedziela, 5 lipca 2020 · Komentarze(1)
Kategoria > 100


Korzystajac z inspiracji gnieźnienskich szosonów, postanowiłem odwiedzić okolice Puszczy Zielonki i PK Promno.  Zapowiadali upalną niedzielę, to też zabralem ze sobą zestaw bidonów, parę batoników i dzida w trasę. Do samego Kiszkowa jechało się dosyć spokojnie, relatywnie pusto na drodze a na słuchawkach leciał jakiś odcinek podcastu (już nie pamiętam). W Kiszkowie trochę "zaspałem", bo zamiast wykręcić na Pobiedziska, to leciałem "na pilocie" w stronę Sławy (pomyliły mi się kierunki - zazwyczaj tędy jadę na Wągrowiec przez Skoki). 





Trasa na Pobiedziska również była spokojna poza feralnym odcinkiem w stronę Krześlic (nic a nic się nie zmieniło od czasu wyścigu POZnań Bike Challenge). Ponadto widok wyciętej alejki drzew pod nową ścieżkie rowerową we wsi Węgorzewo wprowadził w stan smutku i wkurwienia. 

\

Jestem tego zdania, ze na takich zadupiach jak Węgorzewo, DDR nie są potrzebne. A już na pewno taka wycinka drzew jest zbędna.  Za Krześlicami to dobrze znana droga na Tuczno, w powietrzu unosiły letnie zapachy lasu o poranku (no dobra przedpołudnia)  i ... sporo, wzajemnie pozdrawiających się, szosonów. Zdarzyły się nawet zorganizowane ekipy z serwisowym samochodem bezpieczeństwa. TO bardzo ważne, w obliczu ostatnich dramatycznych wypadków z udziałem rowerzystów. 



Jak juz byłem w Tucznie, to zajrzałem do Lovelasu ale niestety przyjechałem zdecydowanie za wcześnie (po 9tej a od 11 mieli dopiero otwarte). Odjechałem ze smutkiem ale parę kilometrów dalej znalazłem piekarnie i kawiarnię w jednym, otwartą w każdą niedziele. 





Faktycznie, droga za Tucznem w stronę Karłowic nie przypominała tej sprzed kilku lat i nie dziwi mnie obecność rowerowego bractwa. 



Jezioro Kowalskie w Jerzykowie a poniżej  piekarnia "Pod Strzechą" w Biskupicach. 



Cechą charakterystyczną tejże pierkarnii jest usługa "piekDrive" - tak, podjeżdżasz pod okienko i kupujesz chlebek nie wychodząc z samochodu ;-). Nie mogłem odmówić filiżanki kawy i drożdżowki a potem śmiganko w stronę Promna. Rany, jak dawno nie jechałem tamtędy a i jak za wiele się nie zmieniło. Droga tak samo szorstka i dziurawa jak sprzed kilku lat ;-)  Kilka domów przybyło, drzewa urosły. 



Ale droga nad jezioro wciąż ta sama  - widok mniej więcej zgadza się z 2013 roku. Całkiem fajnie jest wspominać wyprawy sprzed kilku lat.  Za Promnem podpiałem się pod koło czasówki i w ekspresowym tempie dojechałem do Pobiedzisk i Wierzyc, gdzie sie zatrzymałem się pod sklepem. Spotkałem tam ekipę z Gniezna i Wrześni, porozmawiałem z nimi i leciałem dalej, już w stronę Gniezna. 

Dzisiaj to był prawdziwy rój pszczół - znaczy się kolarzy ;-) 

ps: Duże zachmurzenie, 20°C, Odczuwalna temperatura 20°C, Wilgotność 72%, Wiatr 5m/s z PłdZ - Klimat.app

Niedzielna rajza na Duszno ☁️

Niedziela, 14 czerwca 2020 · Komentarze(1)
Kategoria > 100, Wmordewind
Uczestnicy


Na dzisiejszego tripa umówiłem sie z Uzielem a celem był Wał Wydartowski i podjazd pod Duszno. Nie byłoby w tym nic szczególnego, gdyby nie zapowiadany wmordewind z północnego wschodu.  Miejsce spotkania ustawiliśmy jako Wrzesnie, skad wspólnie podążaliśmy w stronę Trzemeszna, by przez Niewolno dojechać do Wydartowa. Na wale wydartowskim połozyli nowy asfalcik, dzięki czemu jechało się dość wybornie. MOże komy nie wpadły ale ... o to chodzi w takich coffeeride'owych wypadach. No tak zapomniałem wspomniec, ze W Trzemesznie zatrzymaliśmy się na kawie i sznytce ;-) Po zmianie kierunku wrócilismy do Trzemeszna i dalej przez Strzyżewa dojechaliśmy do Gniezna. Moja rajza sie zakończyła, Uziel ją dociągnął do Wrześni. 

Był jeden incydent z udziałem kierowcy, który wyjezdzając z drogi podporządkowanej, nie zauważył mnie jadącego z prawej strony. Ja to doskonale widziałem, bo zauważyłem gapiącego w telefon, zamiast na to, co się dzieje na drodze. k..

Przebudowany przejazd kolejowy + nowa obwodnica Wrześni

Punkt Widokowy w T-mie ;-)





Prawie jak w the Ring



Żerkowskie Sralpe (po dłuższej przerwie) ☀️

Niedziela, 10 maja 2020 · Komentarze(3)
Kategoria > 100
Uczestnicy


Nie pamiętam kiedy byłem w żerkowskich stronach, z punktem widokowym na czele. To takie swojskie Sralpe w wydaniu żerkowski, bo jakby nie patrzeć, to trochę pagórek w okolicach Jarocina jest. Korzystając z dobrodziejstwa pogody, tuż przed jej załamaniem, umówiłem się z Uzielem na szosową wyrypę - zachowując ofkors sanitarny reżim. 

Trasa nie była jakaś wymyślna, prowadziła przez Wrześnię, Miłosław z obowiązkowym przystankiem na cmentarzu w Pięczkowie . Następnie przez Krzykosy i Nowe Miasto nad Wartą dotarliśmy na drugą stronę Warty. Niemal przez cały czas wiatr wiał z południowego-wschodu (meijscami dośc konkretnie) a czasem pozwolił odetchnąć, wiejąc w plecy.  Wolica Kozia, Wolica Nowa, Chrzan i Żerków. 

W Żerkowie Uziel przejął pałeczkę przewodnika i pokazał mi nowe drogi rowerowe, jakie powstały w tejże okolicy i pierwszej napotkanej wiacie (chyba jedynej ;P) zrobiliśmy postój. Po dłuższej chwili ruszyliśmy dalej, obserwując nadchodzące z południa chmury. Popatrzyłem na radar opadów, rzekomo w okolicach Wrocławia padało dość solidnie (czyli niecałe 200km). W Wilkowyji nastąpiła zmiana kierunku i przez Radlin  i Pawłowiec dojechaliśmy znów do Żerkowa, a tam zaopatrzenie w sklepie (wszak trzeba było uzupełnić zapasy wody). 

Na punkcie widokowym sporo osób było, wiec długo tam nie zagościliśmy, zmykając w dół do Śmiełowa. a dalej Tour De Warta do Pyzdr i dłuuuuga prosta droga do Wrześni. Pożegnałem się z Uzielem i śmignąłem samotnie do Gniezna, zaliczając dotąd najdłuższą wycieczkę w tym roku w dobrym czasie. 

Dzięki za towarzystwo @Uziel!


A teraz zdjęcia :)




















Z wizytą w ŚRodzie Wlkp (Grande Fondo) ☁️

Niedziela, 3 maja 2020 · Komentarze(2)
Kategoria > 100


Zastanawiałem się nad dzisiejszą trasą. OD dawna chodził mi po głowie kierunek Wągrowiec / Kórnik ale z racji niepewnej pogody (w koncu to majówkowy standard)  wybrałem mniej ryzykowny wariant. Czyli jazda do Środy Wlkp przez Czerniejewo, Nekle i Dominowo



W kościele pełno ludzi, czyżby zapomnieli o koronawirusie, zachowaniu dystansu socialnego? 



Środa Wlkp. od jakiegoś czasu zaskakuje mnie pięknymi ścieżkami wokół zalewu, czego może Września pozazdrościć. Tak, ma bo nie wszędzie jest asfalt.



Pełno było wędkarzy z rodzinami, ale to niektórzy trzymali się zaleceń GIS odnośnie maski czy odleglości. 



Usypana góra atrakcją, zwłaszcza zimą, której od lat nie ma :P

Wjechałem do Mamy na kawę, pogadaliśmy sobie, najadłem sie kanapek. Trzeba było ruszyć w stronę mieszkania, co nie było łatwe zważywszy na wiatr i przelotne opady w oddali. 

ps: Duże zachmurzenie, 9°C, Odczuwalna temperatura 7°C, Wilgotność 83%, Wiatr 5m/s z ZPłnZ - Klimat.app

Grande fondo ( + kontakt z policyjnym BMW) ⛅

Niedziela, 26 kwietnia 2020 · Komentarze(3)
Kategoria > 100
Uczestnicy


Wreszcie mogłem odwiedzić śp. Tatę. na cmentarzu. Wcześniej - przed świętami - nie było to możliwe a i policja rozdawała mandaty.  Na szczęście poluzowano obostrzenia i można było sobie śmignąć na szosie. Miałem towarzysza,  zachowując odpowiednią odległość i ostrożność (rozmowy tylko w buffach na ryju albo wcale).  

Zawitaliśmy też nad Wartą w Czeszewie, gdzie spotkaliśmy wędkarzy z maskami na twarzy. Ok, to ma sens.

Po chwili zajechała ekipa na mtb, gravelach, chcąca przedostać sie promem do lasu czeszewskiego, i witała się, nie zachowując należytej ostrożności. czyli rączka do rączki. Sama trasa bez większych zmian a ruch na drodze znikomy - mimo ze to była niedziela handlowa.  

aa  była niespodzianka we Wrześni. Jadąc ul. Wrocławską w sposób prawidłowy, dostaliśmy poproszeni przez policjantów z BMW (przez megafon, a wcześniej był dźwięk sygnału) o kontynuację jazdy CPRem, znajdującym sie po lewej stronie. W mojej ocenie nie musieliśmy tego robić (zgodnie z konwencją genewską) ale nie chcieliśmy marnować czasu na jakieś zbędne dyskusje ;)



ps: Średnie zachmurzenie, 7°C, Odczuwalna temperatura 5°C, Wilgotność 72%, Wiatr 4m/s z ZPłnZ - Klimat.app