Wpisy archiwalne w miesiącu

Czerwiec, 2009

Dystans całkowity:327.70 km (w terenie 84.33 km; 25.73%)
Czas w ruchu:14:30
Średnia prędkość:22.60 km/h
Maksymalna prędkość:50.10 km/h
Liczba aktywności:6
Średnio na aktywność:54.62 km i 2h 25m
Więcej statystyk

Niedzielne przedpołudnie.

Niedziela, 21 czerwca 2009 · Komentarze(0)
Wraz z ekipą mieliśmy odwiedzić okolice Babskiego jeziora, ale pogoda z początku piękna, z minuty na minutę stała się nieznośna.

Zatem:

Września -> Chocicza Wielka -> Żerniki -> Opatówko -> Podstolice -> Gąsiorowo -> Nekla -> Gierwatowo -> lasy -> Nowy Folwark -> Września

p.s.: Na szczęście nie padało;)

Z wizytą w Środzie Wlkp.

Niedziela, 21 czerwca 2009 · Komentarze(0)
Środa Wlkp. nie jest nudna, wręcz sprawiała wrażenie miasta bardziej otwartego, no może nie jest aż taka jak Września, ale swoje walory ma. Zabytki, często drewniane i remontowane na czasie.
Wpadłem zobaczyć także jeziorko, a tak naprawdę zalew Moskawa i powiem szczerze - naprawdę wiele dobrego urządzono, godny podziwu teren rekreacyjny - jedynie stan jakości wód pozostawia wiele do życzenia.
Najlepsza była jazda w kierunku Janowa wdłuz tego zalewu - niekiedy teren bagnisty, trawiasty i pytanie - czy dobrze robimy ;). W Janowie podziwialiśmy piękny kościołek, którego czeka remont dachu, o czym poinformował nas świeży proboszcz. Był rozmowny i mówił o kilka ciekawszych sprawach parafialnych - m.in. o tym, że w okolicy jest stary kościółek, ale zamknięty. Sam był zaskoczony ze nas przywiało w te okolice. I tak wyruszyliśmy w kierunku Dominowa (trasa Nekla - Środa), by potem odszukać ten kościółek. Zamiast tego znaleźliśmy stare lotnisko, najprawdopodobnie z czasów II WŚ i tu stacjonowało niemieckie Luftwaffe - zarośnięte trawą betonowe bloki, ale próbę czasy zaliczyly nawet ogrodzenie z kolczatką, doprawdy udana eksploracja terenu :)

Z Dębiczka dojechaliśmy do Dominowa przez lasy i Szrapki, by przez Orzeszkowo, Targową Górkę, Racławki, Chociczę Małą i Wielką trafić do Wrześni. :)

czyli: Września->Bardo->Murzynowo Kościelne -> Połażejewo -> Rumiejki -> Chudzice -> Środa Wlkp -> Janowo -> Dębicz -> Dębiczek -> Mączniki -> Dębiczek -> Szrapki -> Dominowo -> Orzeszkowo -> Targowa Górka -> Racławki -> Chocicza Mała i Wielka -> Wrzesnia

Zdjęcia standardowo w galerii

Nudy wrzesińskie

Piątek, 19 czerwca 2009 · Komentarze(0)
a nudziło mi się, to sobie pojezdziłem po Wrześni i okolicach, odkrywając na nowo stare ścieżki :)

Września - Miłosław

Środa, 17 czerwca 2009 · Komentarze(0)
k.Wrzesni -> Murzynowo Kościelne -> Pałczyn -> Miłosław czyli wieczorny relaks przed egzaminem :)

Września - Skorzęcin

Czwartek, 11 czerwca 2009 · Komentarze(2)
Boże Ciało, a więc dzień wolny od pracy, od wszelakich zobowiązań, Wraz z Jasiem i Jakubem udaliśmy się na planowaną od dłuższego czasu wizytę w Skorzęcinie (rowerem ofc).

Do tej pory pogoda nie zachęcała do dłuższych wyjazdów, tym razem zaryzykowaliśmy - w końcu od rana było ciepło, lekko zachmurzone niebo i apetyt na wycieczkę, zatem żadnych argumentów na NIE.

Tempo było naprawdę dobre, średnio po 30km/h i w czasie ok. 1h i 14 min zawitaliśmy na plaży najbardziej znanego w okolicy ośrodka wypoczynkowego. posiedzielismy godzinę, popatrzyliśmy i takie tam pierdoły.

A gdy mieliśmy wracać z powrotem, mój tato zadzwonił z informacją ze w okolicy Wrześni było właśnie oberwanie chmury i żebym uważał.
Nie zgadniecie, że to nas dopadło, pomogły nam oczywiście pelerynki ale większego pecha miał Jasiu, kiedy mu powiedziałem, że złapał gumę.. :)) Może dobrze, że tak się stało, bo w końcu to jest 2 lata po przeszczepie nerek, a więc odporność o kilka rzędów niższa od mojej.
Tak czy siak, po kumpla ktoś przyjechał a my we dwójkę dalej jechaliśmy - tym razem naszym celem był bar na rynku w Witkowie gdzie mogliśmy wypić gorącej herbaty i skorzystać ... z suszarki do rąk, którą wykorzystaliśmy do osuszenia włosów.

I tak po ponad półgodzinnej przerwie ruszyliśmy w drogę - ja ubrany w polar (a jednak zawsze się przydaje mój polar), kumpel podwójnie w kurtki-pelerynki. Temperatura o wiele niższa, zimno dawało we znaki, ale mimo wszystko było warto. JEst co wspominać.

P.s.: Wiecie, że w Skorzęcinie jest zakaz kąpieli z powodu brudnej wody i bakterii Coli ?

Po dłuższej przerwie.

Środa, 10 czerwca 2009 · Komentarze(0)
Od rowerowania przez igraszki pogodowe, postanowiłem wziąć rower i pokręcić parę km. Okazji nie było, ale głównie chciałem rozciągnąć mięśnie.

Początkowo udałem się na przejazdkę po Wrześni i okolicy, zwiedzając Zalew, Park Piłsudskiego, Park Hrabiny i Rynek, po czym udałem się na obiad do domu. I to miał być koniec, ale dostałem telefon od kumpla i ponowna reaktywacja ;).

I udaliśmy się tym razem w okolice Kaczanowa by podziwiać nowe cuda a więc te elektrowiatraki. Bydle takie potężne, aż się czułem mały przy tym. :D


Dalej na Neryngowo i Gozdowo, za Gozdowem udaliśmy się drogą wdłuż A2, która skoczyła się przy wielkiej wieży antenowej. Aby nie wracać, udaliśmy się polną drogą (którą osobiście nie znałem) i dojechaliśmy do najkrótszej miejscowosci, a mianowicie Gozdowo Młyn. Tu pragnę zaznaczyć, że była to najfajniejsza część trasy, bo obfitowała w spore zjazdy i wjazdy :). W Bieganowie zjechaliśmy na Bieczewe, przecinając A2. A potem Sołeczno, Węgierki, Gutowo Wielkie i Małe. Finisz Września.

Było Ciepło. o dziwo ;)