Wpisy archiwalne w miesiącu

Grudzień, 2015

Dystans całkowity:474.34 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:23:58
Średnia prędkość:19.79 km/h
Liczba aktywności:9
Średnio na aktywność:52.70 km i 2h 39m
Więcej statystyk

162/2015 Podsumowanie 2015 / Wyrównanie stats.

Czwartek, 31 grudnia 2015 · Komentarze(6)
Kategoria > 0

Ostatni dzień roku to czas wszelkich podsumowań. Z kończącego się sezonu jestem w pełni zadowolony, choć nadal bariery 10000 nie przekroczyłem – kończę z stanem licznika 8565 km.
podsumowanie-2015-strava

Powyższy rzut grafiki pochodzi ze Stravy, gdzie loguję wszelkie swoje aktywności. 

Kilometrów w sumie 8565km
Czas jazdy 396h 3m
Średnia prędkość 21.63 km/h
Dni spędzonych na rowerze ~16.5 dnia
Najdłuższa wycieczka 279,5km Tutaj
Niewiele brakowało do mojego rekordu rocznego z 2013 roku, ale to był inny czas, inne możliwości. Teraz trzeba umiejętnie dzielić czas na życie zawodowe, prywatne i rowerowe ale udało się.  

Najbardziej cieszę się, że z wszystkich wypadów rowerowych wychodziłem bez żadnych większych kontuzji oraz zawsze do domu wracałem bez problemów technicznych. Dokonałem poważnego upgrade sprzętowego w moim Krossie a przede mną kolejne wyzwanie: nowy widelec + nowe stery. 

Ze wszystkich wypadów rowerowych najfajniej wspominam Solo nad Bałtyk (pełna relacja na głównym blogu) ale także warte wspomnienia są:
Do pełnego podsumowania zapraszam na głównego bloga oraz na profil Strava

O planach jeszcze będę pisał ale to dopiero za rok ;-) A tymczasem moi drodzy - udanej szampańskiej imprezy! 

Ps.: Powyższe wyniki to wyrównanie między stravą a BS. ot zdarza sie taki rozjazd

161/2015 Kurien Poznań - Gniezno

Poniedziałek, 28 grudnia 2015 · Komentarze(1)
Kategoria > 50
Dzisiaj był wolny dzień od pracy (za świąteczną sobotę) a do odebrania było zamówienie w Decathlonie, wIęc była okazja na dłuższy ostatni trip w tym roku. Obrałem trasę tak, zeby mieć wiatr w plecy i w tym przypadku - wg. prognozy - jedyną możliwą drogą była trasa Poznań - Gniezno. 
Tuż przed 9 pojawilem się na PKP, kupiłem bilecik w okienku KW i udałem się na peron 3, gdzie czekał pociąg. Przypominał stary kibelek ale środek odpowiednio dopasowany do XXI w. Ale nie wiem dlaczego w internetowych rozkładach ten pociąg nie miał informacji o możliwości przewozu rowerów.

40 min później znalazłe się na Garbarach i zaczęła się moja dzisiejsza wycieczka. Uświadomiłem sobie, że dawno po stolicy Wlkp nie kręciłem rowerem ale nie bylo źle. Trasę na Franowo miałem raczej opanowaną ale z racji remontów w Poznaniu, wiele się zmieniło, choćby budowa Posnani - kolejnego centrum handlowego, nieopodal Politechniki Poznańskiej. Jedynie co sie nie zmieniło to płyty chodnikowe na odcinku między Kórnicką a Piaśnicką.


Po wizycie w Decathlonie obralem kierunek powrotny - przez Stawy Browarne


Tradycyjny postój na herbatkę

W Swarzędzu były dość mocne akcenty 97.rocznicy Powstania Wielkopolskiego

Na Dziewiczą Górę dojechałem przez Gruszczyn, Mechowo i Kicin.


Po chwili odpoczynku ruszylem dalej, tym razem zamiast przez Bednary to udalem sie w strone jeziora Kowalskiego - głównie asfaltem

Opuszczając brzegi jeziora Kowalskiego zorientowałem się, że nie zabrałem okularów z ławeczki, więc musiałem cofnąłem. Gdy je znalazłem, stwierdziłem, ze dalej pojadę singlem nad jeziorem. I to była fatalny pomysł. Nie dosć, że wszędzie były zabudowania (a więc prywatne działki) to jeszcze trzeba było przedzierać się przez krzaki. Jaka to wielka ulga była, gdy ponownie trafiłem na asfalt. Nigdy więcej ;)

Dalej pomknąłem przez Jerzykowo, Borowo-Mlyn, Jerzyn, Pomarzanowice do Latalic. Tam smutny widok, bo po wiatraku ani śladu.

Wykręciłem w stronę Pól Lednickich, gdzie do połowy masztu były opuszczone flagi na znak żałoby po śmierci ojca Góry. Chciałem wjechać i oddać hołd ale zorientowałem się, że pogrzeb będzie 30/12. Kiedy indziej zapalę znicz.
Wróciłem do Gniezna zmęczony, mięśnie bolały ale z formą jest nienajgorzej.


160/2015 Świąteczne spalanie kalorii

Piątek, 25 grudnia 2015 · Komentarze(3)
Kategoria > 50
Uczestnicy


W przerwie między śniadaniem a kolacją wyskoczyłem na rower i namówiłem do tego Uziela. Ale zanim wyjechałem z domu, musiałem dokonać małego przeglądu po ostatnim błotnistym tripie i dopompować powietrza w kołach. Święta Bożego Narodzenia powinny kojarzyć się z mrozami, śniegiem po pachy - a tu nic ;-) mamy dalej wiosnę albo jesień tego AD 2015.
Nie zapominam o zdjęciach ;)
Nowiutki asfalt wokół VW
Uziel to stary psiarz i pamieta o swoich / nieswoich pupilkach
Nie zabrakło głupawki

159/2015 Puszcza Zielonka & PK Promno

Niedziela, 20 grudnia 2015 · Komentarze(5)
Kategoria > 50

Cały tydzień był jakiś nijkai, mało rowerowy - za to sporo rzeczy do ogarnięcia, zwłaszcza przed świętami. Dlatego postanowiłem to jakoś odkuć, w dodatku była to bardzo - jak na grudzień - ciepła niedziela. Jako dzisiejszy cel obrałem 2 miejsca: Puszcza Zielonka i PK Promno.
Trasa trochę spontaniczna ale pokrywała się z tymi z przeszłości: choćby z zeszłego tygodnia i wrześniowego Poznan Bike Challenge - aż do samego Kiszkowa.


Pomnik poległych podczas II WŚ w Sławnie
Tył kościoła w Kiszkowie
Dalej obrałem kierunek Dąbrówki Kościelnej

Na postoju
Papieski Dąb w Dąbrowie
I dotarłem do Dąbrowej
Sanktuarium Maryjne
Zastanawialem, jak wybrnąc z Puszczy Zielonki w stronę PK Promno - popatrzyłem i skorzystałem z czerwonego szlaku, na Bednary. Trasa znana choć obawiałem się o błotka i niestety sprawdziło się. Ale jak się pochlapałem, to stwierdziłem ze jadę na całego - ciuchy sie wypiorą. Dalej było już ciężko, zwłaszcza etap leśny między Wrocznynem A Borowo-Młyn, który pokonuję pierwszy raz.

W ten sposób przeciąłem się z starą DK5 i linią kolejową Poznań - Gniezno, znalazłem się na skraju PK Promno. Najgorszy etap błotny dzisiejszego dnia to właśnie terenówka PK Promno.

No gdzie by umyć rower ;-)

Do Pobiedzisk dojechałem od strony Kapalic i dalej śmignąłem w stronę Czerniejewa ale w Gołuniu odbiłem na Nową Wieś Lednogórską, za Imielnem dojechałem do serwisówki DK5, którą śmignałem do samego Gniezna.
Czułem ten wmordewind, czułem jak mięśnie zaczynają boleć, co było dla mnie troszku przygnębiające. Będac na miejscu, podjechałem na myjkę i umyłem bajka z błota. tak, wiem nie mozna myć pod cisnieniem ale akurat myjka na kłeczkowskiej jest przyjazna, mając 2 tryby pracy (normalny i pod ciśnieniem).
I tak właśnie minęła kolejna wiosenna niedziela tej jesieni. Przypomniałem sobie trasy i poraz ostatni w tym roku zasmakowałem terenegowego błotka (dosłownie miałem go w zębach).

158/2015 Sobotni wmordewind - Pola Lednickie

Sobota, 12 grudnia 2015 · Komentarze(4)
Kategoria > 50, Wmordewind

Nosiło mnie w sobotnie przedpołudnie, tak bardzo ze dziewczyna wygoniła z domu w taką wietrzną pogodę. Więc trzeba było to spożytkować rowerowo.
Wiało niesamowicie, o czym przekonałem tuż po opuszczeniu zabudowań. Do końca nie wiedziałem, gdzie udać żeby się nie namęczyć. Skoro wiało z zachodu to pomyślałem o lednickich stronach, podobnie jak Grigor, by potem z wiatrem w plecy wrócić do mieszkania. Nie było łatwo, po 5km miałem dość dymania pod wiatr ale po 10 złość przeszła w motywację i tak było do końca wymęczonego treningu.
Przywitałem się z oberżcą z krwawej karczmy.

Parę kilometrów dalej znalazłem się na lednickich Polach. Uświadomiłem sobie, że ostaatni raz w tych okolicach byłem w Poznan Bike Challenge. Pozwiedzalem pole, przejechałem pod słynną bramą i nic po mnie.



Dalej trasa przebiegała podobnie jak ta z sierpnia czyli z Imiołek przez Rybitwy dojechałem do Lednogóry a do Gniezna wrócilem przez Imielenko / Imielno / S5 / Skiereszewo. Po drodze zaczęło padać, więc podkeciłem lekko tempo.


Przed wlotem do Gniezna dostałem powiadomienie o odbiorze paczki w Paczkomacie, wiec jeszcze wykręciłem pod paczkomat.

Pokaż trasę GPS

157/2015 Rowerem bo skrobać auta nie chciało się

Piątek, 11 grudnia 2015 · Komentarze(0)
Kategoria > 0, Wmordewind
Temperatura wyraźnie poszla w dół i w koncu zaczyna przypominać grudzień z poprzednich lat. No i zaskoczyło mnie pozytywnie, było czuć chłód na plecach. Musiałem skrócic trasę ale i tak było dobrze.

Widok na gnieźnieńskie blokowiska

Zawsze zastanawia mnie ta kapliczka

Po pracy wyskoczyłem w dłuższą trasę, bo przez Wierzbiczany, Jankowo i Strzyżewo Paczkowe. W drodze powrotnej wiatr będzie dawał we znaki.

156/2015 Ot Wiosna w grudniu

Środa, 9 grudnia 2015 · Komentarze(8)
Kategoria > 0


To nie jest normalne, zeby w grudniu temperatura była tak wysoka jak dziś. No nic, wstałem wcześniej i wybrałem się rowerem do pracy, przy okazji testując nowy uchwyt na telefon, który przyszedł z Chin - opłaciło się.

W drodze powrotnej zahaczyłem o rynek.

155/2015 Wietrzna sobota

Sobota, 5 grudnia 2015 · Komentarze(2)
Kategoria > 50, Wmordewind

Zapowiadali na dziś silny wmordewind i niestety prognozy sprawdzily się. Co prawda, asfalt dzięki temu stał się suchy ale nie chciało mi sie za bardzo pchać do lasu, gdzie z pewnościa miałbym schronienie przed wiatrem. Myslałem nad Skorzecinem ale w koncu wybralem asfaltowa wersję: Gniezno - Trzemeszno - Nowy Folwark - Gniezno. Na sam koniec zostawiłem wizytę na gnieźnienskim rynku, gdzie można poczuc świateczna atmosfere.
Czas na zdjęcia, bo dawno mojej gęby nie widzialem tutaj;-)


I na koniec poczatek pieknego zachodu.



Wracajac do wczorajszego wyjazdu, to kurcze nie lubię takiej pogody jak dziś. Niby temperatura poniżej 5°C ale jak sie człowiek rozgrzeje, to jest po prostu za ciepło. Musiałem przystanac i zdjać jedna warstwe (cienka koszulka rowerowa) - mialem tyko termo-oszulke i softshell.

154/2015 Przed Weeekendem

Piątek, 4 grudnia 2015 · Komentarze(0)
Kategoria > 0
Po dłuższej przerwie wróciłem do kręcenia. POgoda nie rozpieszczała ostatnio, na zmianę silny wmordewind, deszcze czy zbyt duża wilgotność w powietrzu, ze o temperaturach nie wspomnę. Z jednej strony cieszę się, że sa warunki do jeżdżenia ale szczerze? Niech już ta zima przyjdzie, okryje szarości swoim białym puchem.


Ale przynajmniej sie nie nudze w wolnej chwili, moze nie chodze na spinning, jak w ubiegłych latach ale za to regularnie chodzę na bieżnię i siłownię. Nawet zastanawiam się nad upchnięcie, trenażera.