Wpisy archiwalne w miesiącu

Czerwiec, 2011

Dystans całkowity:432.39 km (w terenie 66.00 km; 15.26%)
Czas w ruchu:20:49
Średnia prędkość:20.77 km/h
Maksymalna prędkość:58.00 km/h
Liczba aktywności:10
Średnio na aktywność:43.24 km i 2h 04m
Więcej statystyk

40 | kolejna 100tka w sezonie i nadwarciańskie keszobranie z kkkrajek18

Wtorek, 28 czerwca 2011 · Komentarze(5)
Kategoria > 100
Dopiero co niedawno zwiedziłem Szwajcarię Czeszewsko-Żerkowską, to jednak znów się tam pojawiłem ale w towarzystwie młodszego kolegi kkkrajek18, który czekał za mną już od 10tej w Miłosławiu. Ja spóźniłem się z lekka ale za to miałem niezłego speeda. Celem dzisiejszej wyprawy było oczywiście keszobranie oraz po prostu wspólna jazda.

Pierwszą część trasy (Miłosław - Radlin) poprowadziłem ja, natomiast kolega doprowadził mnie do samej Środy, gdzie rozstaliśmy się.

Ale od początku:

Przecinanie relacji Jarocin - Orzechowo


<kkkrajek18> naklejka pod kolor roweru


Gotowe do dalszej jazdy


Pamiątkowe zdjęcie :)


11.kesz spod Pałacu Opalińskich (raczej ruin) w Radlinie


3 szlaki: Niebieski, Zielony (NSR) i Św. Jakuba)


Most na Warcie okazał się być przyjaznym bo zero pociągów


Dawno sie tak nie zmęczyłem przy zdobyciu tego kesza spod Góry Bismarka - podjazd był fajny ale temp w lesie / na polanie pod wieżą była ciut za wysoka.


Czy wiedzieliście, ze pod Środą są zloty Garbusów? bo ja nie :P

Droga od Środy do domu była katorgą, bo jednak dopadł mnie skurcz nogi a to przez głupi, wiejący w twarz wiatr.

Dzisiejsza trasa wyglądała tak:


Koledze @kkkrajek18 serdecznie dziękuje za towarzystwo i długie rozmowy :) Fajny dzień i myślę, że to nie ostatni wspólny wypad i keszobranie. Przyznam się, ze bałem tej wyprawy z uwagi na jego niedawny wypadek - dziś wiem, ze to było zupełnie niepotrzebne i nie ma ani śladu po tym. :)



Kkkrajek18'wa Relacja :)

39 | Pierwszy rajd z GTR - nad babskimi jeziorami

Niedziela, 26 czerwca 2011 · Komentarze(3)
Kategoria > 50

Dziś, w ramach grupy rowerowej, odbył się pierwszy rajdzik nad jeziora babskie. Nie liczyłem ilu z nas się wstawiło na godzinę 9.00 ale na pewno było coś ok.20. JA oczywiście zaspałem lekko i nie zdążyłem zjeść śniadania. Zbiórka była pod Starostwem Powiatu Wrzesińskiego i udaliśmy się na traskę.

Bałem się piasku ale na szczęście komandor rajdu się domyślił i zmienił w porę trasę, którą dotychczas nie znałem. Fajnie.


Nareczcie mogłem sie napić czegoś ciepłego od rana, przy leśniczówce Daniele.


Całkiem dobre dróżki :) któredy?!


Przez takie potwory, leśne dróżki stają się mniej wygodne i przyjazne rowerom.


I tak ;) towarzysz Keramp oczywiście też był na rajdzie. Nad jeziorem... (nie pamiętam:P)


Konie też dzis troszke nabiegały.. ;)


Ten pan pozytywnie mnie i Kerampa zaskoczył - jak się okazało, był to obcokrajowiec, napierdalający w kierunku Zaniemyśla. NIestety nie usłyszałem skąd on jedzie, ale jak słusznie zauważył Keramp,na nogach było sporo soli - oznacza to, ze dziś ładnie nakulał tych km. Sądzimy że był to rodowity Holender. :)

Dojechaliśmy do tego Czerniejewa, gdzie spora część grupy postanowiła udać się na obiad. jako ze do domu nie miałem daleko, postanowiłem skrócić rajd i tez zjesc obiad ale z domu.

Ogólnie pogoda sie nieco uspokoiła, wręcz wymarzona patrząc na to, co sie działo wczoraj, przed(przed)wczoraj. Błota w lesie nie brakowało. Fajnie się jechało w grupie ale niestety tempo było małe - pierwszy raz, trzeba się dostosować :).

W drodze powrotnej we Wrześni spotkaliśmy interesującego osobnika, zmierzającego w kierunku Czeszewa - trzeba przyznać ze miał kopa w nogach.

Tymczasem trasa rajdu:


KLiknij na zdjęcie, zeby powiększyć (jak ktoś chce, to w exif jest podana geolokalizacj)


Fajna niedziela ;)

37 | Kolejny (rodzinny) rajd rowerowy

Sobota, 18 czerwca 2011 · Komentarze(2)
Kategoria > 0

Od rana totalnie wariactwo, bo sie okazało, ze miałem gumy w obu kołach i trzeba było ratować je. Całe szczęście ze ten rajd, na który sie niby zgłosiłem, był w mojej miejscowości.

I tak, bez powodu, zabezpieczaliśmy cały przejazd, dając znać mieszkańcom, ze my to porządne Chłopaki jesteśmy ;).

A potem plan sie nie wypalił - miałem pojezdzić rowerem - ale z uwagi na imieniny rodziców, trzeba było poświęcić cały dzień. ALe przynajmniej wyremontowany przeze mnie rower spodobał się mamie ;).

36 | wizytą w Szwajcarii Czeszewsko-Żerkowskie + 3 kesze

Niedziela, 12 czerwca 2011 · Komentarze(4)
Kategoria > 50

Dawno nie byłem po drugiej stronie Warty na południu, gdzie można było złapać 3 kesze. W dodatku dochodzą uczuciowe wspomnienia ale o tym nie bede pisał.

Wybór trasy był raczej przemyślany i postanowiłem dla serwisu Trail.pl przejechać dwoma szlakami i porobić zdjęcia.



Otwarcie przyznaję, niektóre fragmenty tras były pokonywane pierwszy raz w życiu ale bardzo mi się one spodobały. Najgorszy moment to 5km trasa w lesie, gdzie dominował piach wraz z muchami końskimi. To tam ośka o sobie dała znać ponownie i raczej wymienię na coś konkretniejszego.



Z myślami byłem z dziadkiem, który jezdził bardzo dużo rowerem z czasów II WŚ i który mieszkał w okolicy Orzechowa. Byłem ciekaw, jakimi trasami on jezdził do nas, do Wrześni i przypadkiem nie przez las.



Pierwszego kesza dorwałem na promie w Dębnie. Trzeba było zadbać o dyskrecję, bo ludzi było mnóstwo.


Kolejny keszyk był schowany pod wieża przekaźnikową

i wyglądał dokładnie tak:


Po ostatniego kesza trzeba było pojechać do miejsca zwanego Punktem Widokowym, gdzie naprawdę przy pomocy lornetki jest co oglądać.
Klik na większe zdjęcie

Z tym ostatnim keszem to był niezły przypał, bo co chwilę ktoś się tam pojawiał i znikał, nie dawając mi spokoju.

Powrót przez Pyzdry, bowiem prom w Pogorzelicy był nieczynny (jeszcze) z powodu przeglądu technicznego.

Trasa wyglądała tak:


W planach miałem zdobyć jeszcze 2 kesze, ale to odłożę na poźniej ;).

35 | O drodze rowerowej ze Słupcy do Wrześni

Czwartek, 9 czerwca 2011 · Komentarze(0)
Kategoria > 0

Muszę przyznać, że jestem w szoku! pogoda się diametralnie zmieniłą i stała mniej pewna. Dlatego jestem zmuszony zmienić plan na piątkową wycieczkę (wczoraj o tym wspomniałem).

Niedawno odkryłem, ze niedaleko Tesco budują ścieżkę rowerową z kładką na Wrześnicy - ma to związek z budową drogi rowerowej od Słupcy do Wrześni, wzdłuż drogi krajowej 92. Wprawdzie od dawna istniała dróżka między Słupcą a Wólką, lecz kumpel dał cynka i.. okazuje się ze budowa dalej trwa i idzie w kierunku Wrześni. CO bardzo mnie cieszy.

34 | Nareszcie ciut chłodniej

Środa, 8 czerwca 2011 · Komentarze(0)
Kategoria > 0
Popołudniu przyszło wręcz zbawienie - burza i chwilowe gradobicie - które skutecznie obniżyło temp powietrza. Wieczór bardzo przyjemny, więc zerwałem się na rundkę po okolicy.

Chciałem zrobić nieco większą traskę ale przypomniało mi się ze spałem tylko 2h więc wolę nie przemęczać organizmu. Ale w trakcie jazdy wpadłem na pomysł, aby z czwartku na piątek (nad ranem) wystartować gdzieś w dłuższą trasę, w której bym pozbierał kesze.

Teren to raczej Szwajcaria Czeszewsko-Żerkowska, Solec Wlkp, Krzykosy Środa.

33 | Kolejne spotkanie

Poniedziałek, 6 czerwca 2011 · Komentarze(0)
Kategoria > 0
To był ciężki dzień. Od rana pociągiem do Poznania na uczelnie, nad mgr popracować, gdzie było jeszcze gorzej niż poza miastem. Nie wspominając, ze w pociągu było extra.
Musiałem zatem pozwolić na małą rekreację i po raz kolejny, jak na cyklistę przystało, pojechać na zebranie w sprawie grupy rowerowej. I tak przerobiliśmy status, pogadaliśmy o planach i sponsorach. Za tydzień kolejne spotkanie, kolejne sprawy do omówienia.

No a wcześniej trafił mi się niezły przypał [łańcuch/uśoka/*] i nie było się bez chirurgicznej interwencji u u Kerampa, który użyczył mi narzędzia - dzięki ;))

A potem to tylko Tesco, którego bardzo chwalę bo przestawili parking rowerowy i teraz pilnuje nie tylko ochrona ale i Wielki Brat (oby to nie była atrapa).

nocne zdjęcie ;)

32 | Nocny spacerek

Sobota, 4 czerwca 2011 · Komentarze(2)
Kategoria > 0
Zapomniałem, jak to się jeździ nocą rowerem. W sumie wyjechałem po 21 na małe zakupy do Tesco ( baterie w lampkach trzeba wymienić, mimo ze jeszcze dobrze świecą) ale skoro byłem we Wrześni, to zadzwoniłem do kumpla i tak zeszło do plenerowego piwa (oczywiście, ja nie piłem).

I tak jakoś czas minął, iz zrobiła się godzina 1:00. W końcu dotarłem do Tesco, kupiłem to, co chciałem a potem z ciekawośći przejechałem się nową ścieżką rowerową, którą budują w pobliżu. Stanęli na etapie budowy kładki nad Wrześnicą. Muszę powiedzieć ze jest to całkiem fajny pomysł. I brawa za realizację.

31 | Wieczór z Arminem

Czwartek, 2 czerwca 2011 · Komentarze(0)
Kategoria > 0


Po ostatnim rajdzie stwierdziłem, ze mam brudny rower i w ogóle wstyd sie nim bujać po mieście. Nie pamiętam kiedy czyściłem łańcuch ale nigdy nie zapominałem o oliwce. Dziś przyszedł czas na konserwacje łańcucha, łącznie z likwidacją luzu na tylnej ośce - przesmarowałem kulki, wyczyściłem alusa wraz z szprychami no i te cholerne hamulce wyregulowałem.

Przed 20tą ruszyłem na rower i w telefonie odpaliłem radio internetowe DI.FM, na którym leciała radiowa audycja Armina Van Buurena - A State Of Trance. Nieźle mnie napędzała. :) Chyba będę to praktykował.

Powyższe zdjęcie zrobiono na mostku nad Wrześnicą w Gozdowie

Trasa: Września → Chwalibogowo → Osowo → NWK → Zieliniec → Bieganowo → Gozdowo → Września