Wpisy archiwalne w miesiącu

Czerwiec, 2013

Dystans całkowity:1522.10 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:62:19
Średnia prędkość:24.43 km/h
Maksymalna prędkość:64.00 km/h
Liczba aktywności:21
Średnio na aktywność:72.48 km i 2h 58m
Więcej statystyk

58/2013 | Na zakończenie wmordewind do Poznania

Niedziela, 30 czerwca 2013 · Komentarze(2)
Kategoria > 100, Wmordewind

Nie miałem konkretnych planów aczkolwiek patrząc na wczorajszy wpis Romulusa, pomyślałem, ze trzeba w końcu zwiedzić północne odcinki Poznania, zwłąszcza rezerwat na Morasku. Skończyło się na okrutnym wmordęwind do Poznania, zwiedzaniu Malty, wizycie u przyjaciół i szybkim powrocie DK92 do samej Wrześni. OT taka fajna niedziela.

Najpierw trzeba było powalczyć z wiatrem (6-7m/s!) ale oczywiście był czas na zdjęcia ;-)
test nad a2 w pobliżu Małej Górki

Rozkopane Garby pod Swarzędzem.


Na Malcie sporo ludzi, spacerowiczów, biegaczy.

Jako, że wracałem DK92, nie miałem okazji na zrobieniu zdjęć (szybki speed, częściowo brak pobocza miedzy Poz a Kostrzynem) ale za Neklą zdarzyła się okazja na postój "stacja odlej się" ;-)


Mural, który został stworzony szmat czasu temu. jeszcze za czasów LO?

Rybki biorą? nad Zalewem

Nowa wystawa fotograficzna "Kolekcja Wrzesińska 4" Nicolasa Grospierre
/45504

57/2013 | a tak se

Sobota, 29 czerwca 2013 · Komentarze(0)
Kategoria > 0
Drobne zakupy we Wrześni, objazd wokół Wrześni, skok do Kerampa i do domu. Taki se dzień.

56/2013 | Do pracy / Po pracy weekndzik

Piątek, 28 czerwca 2013 · Komentarze(1)
Kategoria > 100
Uczestnicy

Piątkowy poranek zapowiadał się dość słonecznie, więc w koncu wybieram się rowerem do pracy, oczywiście do Gniezna DK15. Dla zasady palantów nie brakowało, były wymuszenia, wyprzedzenia na trzeciego ale żaden z nich nie mógł mi przeszkodzić w dotarciu do pracy ;-)

Po pracy miałem jechać do Trzemeszna przez Jankowo Dolne i Wymysłowo ale dostałem smsa od Uziela i cóż, plany się zmieniły. Umówiliśmy się na spotkanie w Witkowie, także w Lubochnii odbiłem na trasę leśną do Piasków, gdzie trasą Trzemeszno - Witkowo dotarłem do celu i to sporo wcześniej.

Dalej z Uzielem udaliśmy się D260 w kierunku Wólki, w Mielzynie mijamy młode siksy, co piły oranżady ale widać było, ze rozpoczęły wakacje ;-). Zaraz po tym skręciliśmy na boczne dróżki, prowadzące do samego Strzałkowa. Stając przy sklepie polskim nie sposób nie przeczytać takiej o to informacji:
Aż się chce napisać: co mi zrobisz jak mnie złapiesz?
Dalej udajemy się w kierunku Pyzdr ale bocznymi, mniej ruchliwymi ale też dziurawymi dróżkami przez liczne wsie.
Dolina Wrześnicy? i pchający rowerek
Jedyni ale zacni mieszkancy
Zakole Wrześnicy w Sokolnikach
Panorama na rozlewiska Warty


I tradycyjnie zdjęcia z mostu w Pyzdrach ;-)




Dla porównania znalazłem filmik z 2010 roku:


Na zakończenie w rytmie Daft Punk Get Luck słońce tak nas zegnało ;)

55/2013 | Co to ma być?!

Czwartek, 27 czerwca 2013 · Komentarze(0)
Kategoria > 0
Przez wczorajszą kawę, która piłem wieczorem, nie mogłem zasnąć a to tylko oznaczało jedno: na bank nie wybudzę sie na czas. Szkoda, bo poranek był bardzo piękny ale chłodniejszy niż w połowie czerwca. Po powrocie do domu dostałem smsa od Uziela, ze jedzie do Skoja i niestety musiałem odmówić bo byłem zbyt tępy i zmęczony zeby pokręcić.

Ochota przyszła pozno, bo po 21 i kurde zły byłem bo za krótko ubrany, do tego jeszcze zmarzłem :/ Miejmy nadzieje, ze jutrzejszy poranek będzie klawy.

54/2013 | do / z pracy w rytmie Vavamuffin.

Poniedziałek, 24 czerwca 2013 · Komentarze(0)
Kategoria > 50, DPD
Jak to bywa w poniedziałki, ludzie są bardzo nerwowi a zarazem ospali. Widać to było na DK15, którzy zajeżdżali mi drogę blachośmrodami, bo śpieszyli się do pracy. Huh ale bezproblemowo i na czas dojechałem do pracy, mimo wiatru z Północy.

Pod koniec dnia pracowego zauważyłem,że zbliżają się ciężkie chmury, które mnie z lekka zaniepokoiły. Nawet tato zadzwonił, zebym uważał, bo zapowiadają deszcze. Mimo ostrzeżeń, postanowiłem wrócić trasą przez Niechanowo i Grzybowo do Wrześni - nawet jechało się dość lekko a i deszcz mnie nie złapał. Gut.

Powrót umilał Vavamuffin, który od dziś jest dostępny w Spotify.

53/2013 | Miał być Poznań a była okolica

Sobota, 22 czerwca 2013 · Komentarze(0)
Kategoria > 0

Plan był prosty: miałem jechać do Poznania wieczorem, pojeździć nocą po stolicy Wlkp i wrócić o wschodzie słońca. Tyle, że nie.Wyszło tradycyjnie okolicznościowo czyli Trójkącik (Nekla Czerniejewo Września) ale tym razem z dłuższym postojem w Nekli, gdyż w parku odbywała się impreza świetojańska.

Wracając do domu, spojrzałem na księżyc i wydawał mi się coś za duży. szybki reseach na smartfonie dał odpowiedź: Zjawisko superksięzyca. I to w doskonałej kondycji. :)



Nad zalewem wrzesińskim

Dobry przyjaciel na drodze

52/2013 | Zobaczyć wschód słońca

Sobota, 22 czerwca 2013 · Komentarze(8)
Kategoria > 50
Uczestnicy

W nocy wpadłem na kolejny genialny pomysł: zrobić pętlę o poranku. Udało namówić Uziela i umówiliśmy się na spotkanie tuż po 4AM. Czasu na sen niewiele zostało ale wyjazd w dużo niższych temperaturach zadziałał magicznie na mnie.

Tuż po pobudce zrobiłem sobie skromne śniadanko i otrzymawszy sms'a od Uziela, ruszyłem w trasę. Początkowo poczułem dreszcze z powodu przyjemnego chłodu, do takiego stopnia, ze musiałem założyć rękawiczniki. Do punktu spotkania dojeżdżamy niemal na czas, krótkie przywitanie i obieramy kierunek Miłosław. Temperatura powietrza na uzielowym liczniku wynosiła niecałe 13.5*C.


Pierwszy konkretny postój zaliczamy tuż za zakrętem na Pyzdry w kierunku Sarnic, gdyż w zbożu roiło się od polnych saren. NIecodzienny to widok.
W lesie było jeszcze chłodniej i rześko - w warunkach wiosennych założyłbym bluzę ale nie ma sensu, ponieważ z każdą minutą temperatura rosła drastycznie..
Na wlocie do Czeszewa mieliśmy dość małą niespodziankę a mianowcie spotkaliśmy prawdziwego Strażnika Czeszewa - niemieckiego owczarka, który dumnie patrolował ulice, sprawdzając każdy zakątek rewiru. A Uziel? Sami popatrzcie.


Tradycyjnie podjechaliśmy na wal przeciwpowodziowy, żeby zaobserwować jak wysoko stoi Warta. I kolejne świetne ujęcia do ogarnięcia.
Tk sie poświęca dla dobrych zdjęć ;-)


Dalej pognaliśmy przez Orzechowo Pięczkowo i Witowo. Jadąc w kierunku Nowego Miasta nad Wartą miałem okazję przyjrzeć postępom pracy przy remoncie. Zdziwiła mnie obecność ciężarówek i tirów, bo w końcu jest zakaz czy go nie ma?!

Tuż przed Żerkowem poczułem, jak żołądek budzi sie do pracy i wręcz żąda abym coś w końcu zjadł. I w tym celu zakupiono pyszne drożdżówki na rynku w Żerkowie. Pozostało tylko śmignąć w kierunku punktu widokowego.



Powietrze nie było idealnie przejrzyste, okolica cała była skąpana w porannym słońcu ale i tak żałowałem ze po raz kolejny lornetki nei wziąłem.



Zjazd z maksymalną prędkością do Śmiełowa to tradycja, którą kultywują inni koledzy i koleżanki. Udało mi się podbić rekord do 64km/h a tuż przed Śmiełowem nogi trzęsły z wrażenia.

W Pyzdrach sprawdzaliśmy czy rzeczywiście poziom Warty opada i jakie ewentualne szkody będą widoczne.

pogramy w siatę wodną?

OT kokpit :)

I wioo do domu, chociaż nie. tuż przed Nową Wsią Królewską Uziel daje sygnał abyśmy się zatrzymali, bo ma jakiś problem. I rzeczywiście, laczek zaliczony :/

Trasa

51/2013 | Biała (krótka) noc

Piątek, 21 czerwca 2013 · Komentarze(2)
Kategoria > 0

KOlejny upalny dzień ale do pracy tym razem musiałem jechać autem - przynajmniej nie było problemu z transportem opony, którą na szybko zamówiłem. W ten sposób skompletowalem sobie nowe papcie na drugą część sezonu, z nadzieją, ze nie zetrą tak szybko jak poprzednie Schwalbe - zawiodłem się na nich. Nowe to CST Servant z kevlarem.

PO odrobieniu zaległych zadań domowych i naprawie roweru cioci, postanowiłem wyskoczyć na miasto, m.in. do Uziela. Muszę przyznać, ze warunki były przecudne, bardzo ciepło aż kurcze żałowałem, ze nigdzie daleko nie pojadę. Ale udało mi się namówić Uziela na pewien szalony ale sprawdzony pomysł.

Ot, Dobre oświetlenei to podstawa ale księżyc też daje radę.

Znacie pojęcie białej nocy? TVN Meteo fajnie to objaśnił :)

Do domu i krótka drzemka. :)

50/2013 | Ufff jak gorąco

Czwartek, 20 czerwca 2013 · Komentarze(0)
Kategoria DPD, > 50
Wczoraj zastanawiałem się, czy rano nie będzie za gorąco na rower? Jak wiecie, było bardzo ciepło i ani przez chwilę się zastanawiałem. Wyprowadzam rower i... flak na przednim kole miałem. :|Szybka wymiana dętki, i szybciutko do Gniezna.

W ciagu dnia ine wchodziło zbytni na zew ale temp stale rosła i.. drogi zaczeły topic. Powrotna droga przebiegała z dala od DK15 i była nieco bogatsza w sklepy i lasy. Za punkt honoru obrałem szybki wyjazd z Miasta, bo nie dało się wytrzymać na drodze; nie było czym oddychać, wręcz parzyło.

Nie było łatwo ale jak tylko dojechałęm, to wylądowałem pod chłodnym prysznicem.

49/2013 | Do pracy / Kujawki & Skorzęcin oraz tajemnica amerykańskiego samolotu

Środa, 19 czerwca 2013 · Komentarze(4)
Kategoria > 100, DPD
Uczestnicy

Bardzo ciepły poranek - aż za ciepły - i gdyby nie ten wiatr, to byłoby bardzo źle. Do Gniezna dojechałem DK15 dość dobry tempem i na spokojnie mogłem zrobić sobie zakupy. Zastanawiałem się, gdzie udać po pracy, w końcu wolne popołudnie, to i możliwości spore.

Pierwsza myśl: Jankowo Dolne, objazd jezior Wierzbiciańskiego.. Kubolsky na FB wrzucił zdjęcie z info, ze jest nad jeziorem. Zadzwoniłem do niego ale jadąc do Lubochnii stwierdziłem, ze jednak odpuszczę Jankowo i przejadę się do Kujawek. Dość ciekawe jeziorko ale plaży znaleźć nie mogłem :P Next time

Jeszcze wcześniej ustaliłem z Uzielem, ze spotykamy się, jak zawsze, w Skoju i tam na molo sobie odpoczniemy. No to jedziemy dalej przez las, przecinając trasę Witkowo - Trzemeszno, strasząc biedne panie na rowerach ("O JEZU!") oraz topiąc się w piachach (bleh, dopiero co smarowalem łańcuch).
Fryyytki - dawno tego nie jadłem :p

Będąc w Skorzecinie (wieś) obrałem kurs na Rybakówki (inaczej: na szagę przez las do OW) i jak się okazało, wyprzedziłem Uziela o jakieś 300-400m. A co w ośrodku?! Powoli się budzi, robi się bardzo interesująco (zgadnijcie :P) i chyba rozumiem Uziela, po kiego grzyba tak czesto przyjeżdża ;-).


Zrobiło się trochę późno, zatem trzeba było zbierać się i zwijać dywan do Wrześni. Za Gorzykowem Uziel przypomniał o pomniku, na który kiedyś zwróciłem uwagę. Podjeżdżamy i ...pierwsze co sie rzuca to marmur z symbolem Ameryki, amerykańskiego bombowca - całość podsumował przelatujący niedaleko nas Hercules, stacjonujący w pobliskim Powidzu.

Jak się okazało, jest to tablica pamiątkowa poświęcona pamięci załogi amerykańskiego samolotu B-17 "Try'n Getit". 19 marca 1945 roku na wskutek uszkodzenia w trakcie walki z niemiecką armią, został zmuszony do lądowania nieopodal Czajek (napisałbym, ze raczej blisko Gorzykowa) ale najważniejsze, że nikt nie został ranny. W Mierzewie stacjonowała radziecka armia, która zabrała niespodziewanych gości do pałacu a sama zaczęła rozbierać, zabierając sprawny silnik i karabiny maszynowe. Parę dni później, reszta zniknęła dzięki mieszkańcom. I tak naprawdę zapomniano o tym wydarzeniu ale dzięki miłośnikom historii z Witkowa, pamięć przywroco, odpowiednio oddano hołd. Więcej info znajdziecie tutaj. Świetna sprawa.

DO domu wróciliśmy tuż po zachodzie słońca.