49/2013 | Do pracy / Kujawki & Skorzęcin oraz tajemnica amerykańskiego samolotu

Środa, 19 czerwca 2013 · Komentarze(4)
Kategoria > 100, DPD
Uczestnicy

Bardzo ciepły poranek - aż za ciepły - i gdyby nie ten wiatr, to byłoby bardzo źle. Do Gniezna dojechałem DK15 dość dobry tempem i na spokojnie mogłem zrobić sobie zakupy. Zastanawiałem się, gdzie udać po pracy, w końcu wolne popołudnie, to i możliwości spore.

Pierwsza myśl: Jankowo Dolne, objazd jezior Wierzbiciańskiego.. Kubolsky na FB wrzucił zdjęcie z info, ze jest nad jeziorem. Zadzwoniłem do niego ale jadąc do Lubochnii stwierdziłem, ze jednak odpuszczę Jankowo i przejadę się do Kujawek. Dość ciekawe jeziorko ale plaży znaleźć nie mogłem :P Next time

Jeszcze wcześniej ustaliłem z Uzielem, ze spotykamy się, jak zawsze, w Skoju i tam na molo sobie odpoczniemy. No to jedziemy dalej przez las, przecinając trasę Witkowo - Trzemeszno, strasząc biedne panie na rowerach ("O JEZU!") oraz topiąc się w piachach (bleh, dopiero co smarowalem łańcuch).
Fryyytki - dawno tego nie jadłem :p

Będąc w Skorzecinie (wieś) obrałem kurs na Rybakówki (inaczej: na szagę przez las do OW) i jak się okazało, wyprzedziłem Uziela o jakieś 300-400m. A co w ośrodku?! Powoli się budzi, robi się bardzo interesująco (zgadnijcie :P) i chyba rozumiem Uziela, po kiego grzyba tak czesto przyjeżdża ;-).


Zrobiło się trochę późno, zatem trzeba było zbierać się i zwijać dywan do Wrześni. Za Gorzykowem Uziel przypomniał o pomniku, na który kiedyś zwróciłem uwagę. Podjeżdżamy i ...pierwsze co sie rzuca to marmur z symbolem Ameryki, amerykańskiego bombowca - całość podsumował przelatujący niedaleko nas Hercules, stacjonujący w pobliskim Powidzu.

Jak się okazało, jest to tablica pamiątkowa poświęcona pamięci załogi amerykańskiego samolotu B-17 "Try'n Getit". 19 marca 1945 roku na wskutek uszkodzenia w trakcie walki z niemiecką armią, został zmuszony do lądowania nieopodal Czajek (napisałbym, ze raczej blisko Gorzykowa) ale najważniejsze, że nikt nie został ranny. W Mierzewie stacjonowała radziecka armia, która zabrała niespodziewanych gości do pałacu a sama zaczęła rozbierać, zabierając sprawny silnik i karabiny maszynowe. Parę dni później, reszta zniknęła dzięki mieszkańcom. I tak naprawdę zapomniano o tym wydarzeniu ale dzięki miłośnikom historii z Witkowa, pamięć przywroco, odpowiednio oddano hołd. Więcej info znajdziecie tutaj. Świetna sprawa.

DO domu wróciliśmy tuż po zachodzie słońca.

Komentarze (4)

Ciekawa informacja z tym samolotem. Muszę zapamiętać to miejsce, aby dodać podczas wyprawy na Powidz. Pewnie gdzieś w lipcu.

romulus83 22:08 czwartek, 20 czerwca 2013

Kubolsky W Skoju tez bardzo nisko leciał i hałas nieziemski ;-)

Webit hehe, ty byś od razu zwinął asfalt w tej wlkp ;)

bobiko 19:15 czwartek, 20 czerwca 2013

Łączna wysokość podjazdów 366.6 m
bosh ale bym pojezdzil po plaskich terenach ;)
360m to moge w BB zrobic na 10km.
musze kiedys do wielkopolski zawitac :)

pozdrower

webit 11:38 czwartek, 20 czerwca 2013

Zastanawiałem się co głośnego na niebie słyszę a nie widzę pośród drzew podczas pobytu w Jankowie. To pewnie ten Hercules. Skubany musiał nisko lecieć... :)

kubolsky 09:53 czwartek, 20 czerwca 2013
Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa iemaj

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]