Niedziela od rana zapowiadała się pięknie i nie sposób było zmarnować ten dzien na siedzenie w domu. Stąd tez wraz z
Jasiem i jego 2.kolegami - z Tomkiem i z Robertem - udaliśmy się na Maltę.
Dla Tomka to była jedna z najdłuższych wypraw rowerowych - w końcu jego rower został zakupiony jakieś 4-5 tygodni temu ;-).
Żaden z nas nie znał alternatywnej trasy rowerowej do Poznania, dlatego jechaliśmy sobie na czuja. Okazało się, że trasa nawet bardzo fajna i nie wymagała większych kontaktów z samochodami - w końcu to niedziela była :P
Września → Chociczka → Opatówko → Targowa Górka → Kokoszki → Dzierżnica → Giecz → Nowojewo → Gułtowy → Klony → Trzek → Rabowice → Zalasewo → Swarzędz → mostek nad Cybiną → Malta
Na Malcie odbywały się finały ME w kajakarstwie, stąd Malta byłą przepełniona ludźmi, którzy podstanowili spędzić popołudnie właśnie tu w różnorodny sposób.
Rowerek odpoczywał sobie ;-)
Ogólny widok z trybun
Specjalne podziękowania dla Coca Coli za rozdawanie puszek 150ml całkiem za darmo - w sumie coś ponad litr się uzbierało :D
Po sjescie obiadowej, podjechaliśmy pod Galerię Malta,gdzie przeżyłem pozytywny szok - Parking rowerowy strzeżony
Przy parkingu jest stanowisko ochroniarza, który dysponuje kluczami do u-locków, u którego należy podpisać stosowne oświadczenie - odebrać bileciki
o takich u-lock mówiłem:
Do dyspozycji rowerzystów jest 25 stanowisk i są one
za DARMO!!!
Ogólnie to wygląda tak:
W drodze powrotnej postanowiliśmy jechać inną, jak zwykle, nową trasą - przez Pobiedziska. W Swarzędzu to trochę się pogubiliśmy :P
Malta → mostek nad Cybiną w Swarzędzu → Swarzędz → Gruszczyn → Uzarzewo → Bugaj → Biskupice → Pobiedziska → Wierzyce → Czerniejewo → Września
Jedna z najdłuższych tras i pewnnie jedna z ostatnich w tym sezonie... niestety...