Wpisy archiwalne w miesiącu

Luty, 2015

Dystans całkowity:450.00 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:23:08
Średnia prędkość:19.45 km/h
Liczba aktywności:7
Średnio na aktywność:64.29 km i 3h 18m
Więcej statystyk

12/2015 Dolina Gąsawki

Sobota, 28 lutego 2015 · Komentarze(5)
Kategoria > 100

Na dziś zaplanowalem wycieczkę do Doliny Gąsawki - interesującej ścieżki edukacyjno - przyrodniczej. Wcześniej znałem z opisów gnieznienskiej ekipy BS, wiec korzystając z korzystnej pogody wyruszylem na północ od Gniezna.
2 dni wcześniej musiałem zająć się moim przednim hamulcem, od czasu do czasu piszczaly tak, że obudziłyby umarłego . Niestety na trasie musialem stanąć 2x zeby poprawić cały mechanizm, bo mimo mojego niedosłuchu, to dalej było słychać piski ale na szczęście ustąpiły.
Z Gniezna jechałem w stronę Debowcu, które poznałem w zeszłym roku w ramach wyścigu - pierwszego w życiu zresztą. Jadąc przez las (dzięki Mariusz) odbilem w stronę Smolar, gdzie trwała wycinka lasu po obu stronach jezdni i dalej leciałem na Gołąbki.
W drodze do Gołąebk
Gołąbki
No to lecimy
A z tych Gołąbek to niemalże prosta droga była do dzisiejszego celu wycieczki. Nie mogłem uwierzyć, że ktoś tak po prostu wybudował drogę w środku lasu. A ta była nie tylko solidna i bardzo dobrej jakości (większość dróg w powiecie może wstydzić się) to jeszcze nie było czuć podjazdów i miała urokliwe zakręty. Muszę powtórzyć to na wiosnę z moja dziewczyna.
Prosta równa nawierzchnia
I Kręte zakrety się zdarzały
Niedaleko celu
Cel wycieczki
I dotarłem do tablicy informacyjnej ścieżki przyrodniczo edukacyjnej. Przeczytałem, porobiłem zdjęcia i leciałem dalej zwiedzać. A zaczęło od solidnego zjazdu, mijając tablice informacyjne, dotarłem do pierwszych przeszkód,chocby w postaci schodów ale pominąłem je jadąc z boku. Okoliczne stawy były przymarzniete choć bagna i rzeka juz nie. Zrobiłem przerwę na jedzenie na ławce przy pomoscie nad Gąsawka, obserwując okolice. Świetne miejsce na odpoczynek ale zdziwiło mnie brak obecności choćby pieszego.
Schody w lesie
Staw
Bagna w lesie
Deptak
Pomost
Z łąweczki
Spietrzenie wód w lesie ma zapobiec suszy
Z herbatką
Nie chcąc ryzykować wznioslem rower na wyżyny, z której można było ujrzeć meandrujaca rzekę. Mimo zimowej pory, był to piękny widok i z całą z pewnością musze tu jeszcze z A. przyjechać.
Meandrująca rzeka


Chwilkę później znalazłem skrzynkę, założona przez sebekfireman i choć była wilgotna, to dala rade - cóż nie miałem długopisu, musiałem poratowac się drewnem. I oczywiście dokonać serwisu.
Śmieci
Skrzynkę odlozylem i za chwilę skończyła się wycieczka po uroczystku. Na przeciwko mety zauważam pomost nad jeziorem Oćwieckie, gdzie dostrzegłem dziwny obiekt w zamarzniętej tafli jeziora. I miałem jechać w stronę Chomiazy Szlacheckiej a dalej do Mogilna, to jednak skorzystałem i ucieklem w stronę Biskupina, do którego docieram nieco okrężną droga.
Rdzawy kolor brzegu

Co to będzie co to będzie
W zasadzie przez Biskupin przeleciałem, chciałem podjechać pod muzeum ale niestety wlotka płatna a i strażnik miał problem z moim rowerem. Nie to nie, poleciałem w stronę Czewujewa i przez Wolę, Izdebnę dojezdzam do Rogowa. Oczywiście nie mogłem stanąc przy Mamucie w pobliżu Zaurolandii.
Prawie jak obozy koncentracyjne
Taki pejrzaz towarzyszył niemal cały czas
Tja Biskupin i Żnińska Kolej Powiatowa
Trwają powroty - czyżby wiosna
To był w zasadzie ostatni punkt dzisiejszej wycieczki, jaki mnie zainteresował. Pozostało tylko dojechać w okolicę Gniezna, by dokręcić do 100. I tak przez Rzym, Kowalewo, głównie leśnymi, polnymi i lokalnymi dróżkami. Dojechałem do Ździechowej, po czym ruszyłem w stronę Bojanic i Biskupic. Nie wiem jak to zrobiłęm ale w sumie do Gniez wróciłem przez Strychowo i Braciszewo. I na sam koniec zaczeło kropić, co musiałem podnieść tempo.
Mamucik
Taka droga
Lewo Prawo - wybrałem prosto
Podsumowując, dzisiejsza wycieczka bardzo mi się podobała, na tyle ze przyjadę tam z A. jeszcze raz :)

11/2015 Wieczorem po okolicy Gniezna

Wtorek, 24 lutego 2015 · Komentarze(4)
Kategoria > 0
Uczestnicy
Gnieźnieńska Katedra nocą
Umówiłem się z Marcinem na objazd gnieźnieńskich rewirów.

Trochę rozmów, trochę treningu na podjazdach i zjazdach - to lekarstwo na dobry sen. Niby ciepło, to jednak mocno wilgotno i zmarzłem, nie mając ochraniaczy na nogach. 

Inne ujęcie katedry (z rynku)

10/2015 Przedwiośnie po okolicy. W odwiedzinach u rodziców

Sobota, 21 lutego 2015 · Komentarze(1)
Kategoria > 100, Wmordewind
Uczestnicy

Plan na sobotę był prosty; odwiedzić rodziców i wrócić z powrotem do Gniezna. Tyle, że chciałem to zrobić z nieco okrężną drogą, której jeszcze nie znałem. Jak się potem okazało,Kubolski zaproponował tripa do Poznania i pomyślałem, ze podepnę się pod jego koła.
Umówiliśmy się na Wenecji przy Pizzerni po 10 i stamtąd jechaliśmy równym tempem w stronę serwisówki S5 przez Skiereczewo a dalej do Pobiedzisk - przez cały czas o sobie znać dawał spory wmordewind. Patrząć na S5 to trochę dziwnie się czułem bowiem nie znałem tego odcinka z poziomu roweru ale znacznie to ułatwia poruszanie po okolicznym terenie.

Z Kubą żegnam się za Pobiedziskami - on w stronę Promna a ja w stronę Kociałkowej Górki, gdzie w okolicach rzeki Cybina robię sobie postój.



Stała kwatera
NO to jedziemy
Widząc skręt na Glinkę Duchowną, decyduję jechać dalej w stronę Iwna, gdzie jeszcze mnie nie było. Znów przekraczam S5 i zastanawiam się czy: Wiktorowo czy Iwno. Wybierając pierwszą opcję docieram do Siedlec z drugiej strony stawów, ale zgubiłem się, jadąc w stronę - jak potem się okazało - prywatnej posesji.
W tle S5
Siedlce i stawy przy DK92
Po przekroczeni DK92 dotarłem do Gułtów i dalej przez Giecz, Targową Górkę dotarłem do domu na pyszny obiad. Po dłuższym odpoczynku i pogawędkach z rodzicami, trzeba było wyruszyć w stronę Pierwszej Stolicy przez Czerniejewo i Dalki.
Wrzesiński zalew częściowo skuty lodem
I Czerniejewskie stawy także skute lodem
W Gnieźnie zameldowałem się tuż po 17.30, ciesząc się dobrymi warunkami - wiatr wiał w plecy ;-). Nie ma co, udany dzień a kolejna setka zaliczona bez większych kryzysów w terenie. No poza ubiorem, bo raz za ciepło, raz za zimno.

9/2015 Gnieznienskie okolice

Piątek, 20 lutego 2015 · Komentarze(0)
Kategoria > 0
Jedyna fota
Potrzebowałem rozerwać się po ciężkim tygodniu i mimo słabego sampoczucia, w godzinach wieczornych wyskoczyłem na kręcenie po Gnieźnie. Pisałem do Kubolskiego - wiedziałem, że nie odpuści pogodnego dnia - ale pech chciał, ze nie wziął telefonu ze sobą. Ostatecznie dołączył do mnie kumpel z pracy i razem pośmigalismy pętelkę do Lubochni i z powrotem do PGN przez Osiniec.

8/2015 Walentynkowy objazd

Sobota, 14 lutego 2015 · Komentarze(0)
Kategoria > 0
Walentyki przypadły w wolny sobotni dzień i z tej okazji postanowiłem zabrać A. na krotką przejazdzkę po gnieźnieńskich okolicach. Niestety mieliśmy limit czasowy ale nie mogliśmy nie skorzystać z pięknej słonecznej pogody. Wyszło niecałe 30km, doładowane akumulatory na wieczorną, karnawałową imprezę ;-) Moja rowerowa Walentynka

7/2015 Zimowe krecenie po lesie czerniejewskim

Niedziela, 8 lutego 2015 · Komentarze(1)
Kategoria > 0, Wmordewind
Uczestnicy

Dzisiejszy poranek zaskoczył mnie niespodzianką w postaci śnieżnej warstwy, która przykryła okoliczne tereny. Nabrałem ochotę na przejazdzkę po okolicy ale miałem problem z wiatrem - wg. prognozy wiało między 6 a 8 m/s. Ale słowo się rzekło i .. ruszyłem tyłek w stronę czerniejewskiego lasu. Z uzielem umówiony byłem na tamie nad Wrześnicą, skąd ruszamy przez Nowy Folwark do lasu. Nie bylo łatwo, podmuchy wiatru stale przypominały nam, jak bardzo zimno jest.
Dojezdzam do tamy
Była sobie droga w lesie - Uziel w oddali
Wrześnica w lesie
Nadjeżdżam!!
Same skute lodem zbiorniki wodne
Uziel to psiarz cholerny - co dotknie to staje sie cud ;-)
Zimowa weranda przy leśniczówce Daniele
No to w drogę powrotną
Postój nad Wrześnicą w lesie
Fajne światło w lesie - za to kocham zimę
Kolorowy Ninja
W oddali widać budowę fabryki VW a na planie pierwszym Chocicza Wielka
Oblodzony podjazd, jeszcze gorszy zjazd :D
Wspomniana budowa VW z bliska
Pogoda w niedzielę dopisała w 100%, choć śniegu mogłoby być więcej, jak u Sebka czyMariusza

6/2015 Zlocik BS w Skorzęcinie

Niedziela, 1 lutego 2015 · Komentarze(3)
Kategoria > 50, Wmordewind
Uczestnicy
Wczoraj rowerowo żegnałem styczeń, to i luty przywitałem. Celem dzisiejszego tripu miał być Żerków ale po propozycji kubolsky'iego, zmieniłem na Skorzęcin, gdzie docieram wraz uzielem. Pogoda jak na luty, bardzo wiosenna więc grzechem byłoby odpuścić dzisiejsze kręcenie korbą.

Tradycyjnie dojazd do Wrześni po uziela i razem zapierdalamy w stronę Witkowa - nic szczególnego się nie dzialo. W Witkowie zakupy w tesco i śmiało możemy ruszac do Skoja - o dziwo wszędzie sucho było ale na dojezdzie do OW było już błoto pośniegowe. W samym ośrodku schowaliśmy się do werandy, oczekując na przybycie gnieźnieńskiego oddziału z synem marnotrawnym na czele (kubolsky): jerzyp1956, mateuszp1999, marcingt i micor.
Leśna droga przysypana śniegiem
Z pocyzji mojego krosnajera
Dojazd do ośrodka
Po krótkich rozmowach przy herbatce i kawie ruszyliśmy w stronę naszych domów - niestety pod wiatr, co wyraźnie przeszkadzało kubolsky'iemu ale to zrozumiałe bo wkońcu wraca na siodło po rocznej przerwie. Rozstaliśmy się na krzyżówce w Chłądowie.
Herbatka i kawka
Pamiątkowa fota
Run Run
W oddali WItkowo
Ktoś musiał się nieźle wkurzyć
Nad Grzybowem
I tak na zmianę robiliśmy wymijanki, raz wolniej raz szybciej pod wiatr aż pod Wrześnią zauważamy mały korek karetkę i dwa zastępy PSP. Jak się okazało, miał miejsce groźny wypadek, który wyglądał dość makabrycznie. Zawinięty silnik pod podwodziem, przodu nie dało się rozpoznać a koło z amortyzatorem kilka metrów dalej na działce ale kierowca z PWA ponoć przeżył.
Bardzo groźnie to wyglądało
Zgadnijcie gdzie silnik
Koło odleciało
Ponoć przeżył - miał niezłego fuksa
Zmarzniety dojechałem do domu tuż po zachodzie słońca.

U Uziela znajdziecie materiały video z testowanej przez niego kamery.