Wpisy archiwalne w miesiącu

Lipiec, 2010

Dystans całkowity:671.51 km (w terenie 54.88 km; 8.17%)
Czas w ruchu:31:05
Średnia prędkość:21.60 km/h
Maksymalna prędkość:43.40 km/h
Liczba aktywności:12
Średnio na aktywność:55.96 km i 2h 35m
Więcej statystyk

Wieczór #8

Czwartek, 29 lipca 2010 · Komentarze(0)
Kategoria > 0
Szybki spacerek po okolicy Wrześni. Minąłem się z Alabastrovy, który zresztą stwierdził, że mijamy się ciągle w przeciwnym kierunku :)

Urodzinowy spacerek

Poniedziałek, 26 lipca 2010 · Komentarze(0)
Kategoria > 0
Niby w niedzielę impreza imieninowourodzinowa była to jednak w poniedziałek 23lata tak naprawdę się urodziłem.

W ramach prezentu zamówiłem w końcu tylne sakwy i teraz czekam na listonosza:).

wieczorny spacerek to tak naprawdę po samej wrześni i to nawet dość krótki.

ps: pierwszy wpis z mobilnej wersji bikestats :-)

Wyjechać wieczorem...wrócic rano

Czwartek, 22 lipca 2010 · Komentarze(0)
Kategoria > 0
Wyjechałem wczoraj wieczorem na wieczorny spacer po okolicy. telefon zadzwonil i zjawiłem sie na wrzesinskim rynku, gdzie paczka przyjaciół namówiła mnie na piwo a potem afterek w postaci grilla.

Z racji wypitych piw m.in. przy koszmarnym meczu Lecha z Interem, postanowiłem przenocować u Jaśka.

Rano trochę spacerowe tempo i hop do domu :P .

Lubię spontany ;-)

Puszcza Zielonka zdobyta! {w końcu} // kolejny rekord życiowy

Piątek, 16 lipca 2010 · Komentarze(4)
Kategoria > 100
Przystanek w Czerniejewie © bobiko


Jasiu namówił mnie a niemałą wycieczkę, która w planach istniała od zeszłego roku - zwiedzanie Puszczy Zielonki a dokłądnie wyskoczyć nad jezioro, wykąpać się i jechać dalej. Pomysł jak najbardzie za...

Mieliśmy od rana startować (dokłądnie to po 4tej) ale zbliżała się burza (Dość nieciekawa) więc odłożono start na godzinę 5...Okazało się ze burza nas w Wałą zrobiła ;-).
Start po 5tej, tempo jak widać - wycieczkowe (żaden to wyścig nie był). Puszcza Zielonka to naprawdę piękny region, który warto znać bo obfituje w rozmaite trasy, niezależnie od poziomu zaawansowania.

Wybaczcie, że tak mało zdjęć i w ogóle mało opisane ale słońce wlazło mi za skórę (Dosłownie) i nie potrafię myśleć :D

W każdym badz razie - do Puszczy Zielonki jeszcze nieraz zaglądnę ;)

Trasa: Września → Czerniejewo → Pobiedziska → Wronczyn → Krześlice → Wronczyn → Tuczno → Kamińsko → Okonek (j.Miejskie) → Kamińsko Tuczno → Pobiedziska → Czachurki → Jezierce → j.Babskie → Nekielka → leśniczówka → Marzelewo → Września

Dziękuję Jasiowi za wycieczkę ;-). I tak - drugi raz w tym tygodniu pobiłem życiowy rekord. Cieszę się, że pewne cele na ten rok się spełniają :).

do następnego!

PS: Jak to jest, że jak się chce pokonać 300km, to przy 130km strajkuje organizm? :))


Jezioro Miejskie (Okonek) © bobiko

Jezioro Babskie © bobiko


Merida © bobiko

Mój rumak - Kands © bobiko


Pałacyk w Krześlicach :) © bobiko

Wieczór #7

Czwartek, 15 lipca 2010 · Komentarze(0)
Kategoria > 0
Kolejny wieczorowy spacerek w granicach Wrześni. A nad ranem wyjazd w Puszczę Zielonkę. Z kompanem ofkors :)

Sunrise // znów kolejna 100 rekordowa :)

Środa, 14 lipca 2010 · Komentarze(2)
Kategoria > 100
Nie mogłem jakoś zasnąć z powodu braku chłodnego wiatru i wtedy przyszła zwariowana myśl - żeby tak po 3ciej wystartować gdzieś w dalszą trasę. Szybki zimny prysznic i odpaliłem googleMaps
Doszedłem do wniosku, że trzeba odwiedzić Pyzdry i Żerków a resztę - to się okaże:)

Po krótkim przygotowaniu w końcu wystartowałem (g.3:11) i tak wróciłem po 12.tej do domu - odpowiednie przystanki na krótką regenerację ( w koncu ponad 30h nie spało się)

Pre-Sunrise in Samarzewo © bobiko


I tak tuż po 4tej dojechałem do Pyzdr i postanowiłem poczekać aż słoneczko wstanie.
Oczekiwanie na słoneczko - Pyzdry © bobiko

Słońce #1 © bobiko

Słońce wstaje #2 © bobiko

Słońce wstaje #3 © bobiko


Zrobiło się jasno, więc kamizelkę ze spokojem można ściągnąć:)
Nad ranem na moście nad Wartą w Pyzdrach © bobiko


Punkt Widokowy - Żerków
Punkt widokowy - Żerków © bobiko

Punkt Widokowy - Żerków [wieża kościółka w Brzostkowie] © bobiko


I generalnie zrobiłem godzinną drzemkę, leżąc na samym stole. Najbardziej wkurzająca rzecz to....końskie muchy...
Dłuższy odpoczynek - Punkt Widokowy © bobiko


Po drodze odwiedziłem tatę, który przywiózł mi kanapki na drogę (zjadłem na miejscu bo zaproponował herbatkę :P)

I wtem zmieniłem nieco dalszy plan - zamiast na Zaniemyśl i Koszuty skróciłem drogę jadąc m.in. przez Dębno.
Prom W Dębnie © bobiko


I tak....to mój życiowy rekord. I kolejna setka w tym roku. W planach podniesienie poprzeczki o kilka dzieciąt KaeMów. Ale to z kimś.

Trasa:
Września → Nowa Wieś Królewska → Zieliniec → Żydowo → Gorazdowo → Samarzewo → Dłusk → Pyzdry → Ruda Komorska → Komorze Przybysławskie → Raszewy → Żerków → Chrzan → Radliniec → Wolica Pusta → Klęka → Dębno → Czeszewo → Miłosław → Września


I tak z ciekawości:
Znajomy bar © bobiko

;-) Bar Nad Wartą ma się dobrze, jak widać :D

Niedzielny spacerek #3

Niedziela, 11 lipca 2010 · Komentarze(0)
Kategoria > 100
Miałem obejrzeć mecz ale po telefonie od kumpla, który wraz z dziewczyną wybierał się do mnie na rowerze, postanowiłem skoczyć na rower.

Jednak będę musiał wymienić korbę (mam plastikową) na porządniejszą, bo po tym wypadku, trochę ucierpiała.

Trasa miała być krótka, lecz po mojej modyfikacji zrobiła się porządna 40.cha, co mam nadzieję ze owa dziewczyna nie ma mi to za złe ;-)

Trasa: Września → Białęzyce → Bardo → Murzonowo Kościelne → Pałczyn → Winna Góra → Miłosław → Lipie → Gorzyce → Krzywa Góra → Grabowo Król. → Zieliniec → Gozdowo → Nadarzyce → Września

I <3 wieczorowo-nocne jazdy! ;)

Delikatna kolizja

Piątek, 9 lipca 2010 · Komentarze(0)
Kategoria > 0
Wieczorami jest troszkę chłodniej i tak jakoś przyjemniej się jezdzi. Ale też zaliczyłem pierwszy, od niepamiętnych lat, kolizję / wypadek rowerowy.

Coś przeleciało przez koło, zacząłem hamować (trafił mi się pozbruk, na którym były kamyszki), niestety koło uciekło w bok a ja..nie pamiętam zbytnio jak upadłem - choć cały czas świadomy byłem. Rower delikatnie uderzył w barierkę ja zaś wyhamowałem się na chodniku.
Efekt: kolano poobdzierane, łokieć lekko zdarty, po czym kolana zaczęły strajkować z bólu.
Z rowerem chyba w porządku - być może przednie koło oberwało a dojechać do domu to dojechałęm :P