Wpisy archiwalne w miesiącu

Listopad, 2024

Dystans całkowity:310.47 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:13:16
Średnia prędkość:23.40 km/h
Maksymalna prędkość:46.30 km/h
Suma podjazdów:1113 m
Maks. tętno maksymalne:165 (83 %)
Maks. tętno średnie:136 (68 %)
Suma kalorii:7469 kcal
Liczba aktywności:5
Średnio na aktywność:62.09 km i 2h 39m
Więcej statystyk

Sobotni objazd lasów // Ahoj! :)

Sobota, 16 listopada 2024 · Komentarze(2)
Dawno nie logowałem sie do Bikestats ;) i sporo się zmieniło w ciągu półrocza.  zacznę od tego, że od ponad miesiaca stalem sie właścicielem tego oto gravela - tegoroczny model.
To kolejny Kross w mojej rowerowej stajni - mam jeszcze MTB, zaś moja luba ma Trekkinga/Fitnes.

Esker 5.0 gen2 będzie moim podstawowym rowerem, który pozwoli jezdzić wszędzie (no prawie), zarówno po asfaltach, jak i po szutrach. Jedno jest pewne, ścigać nie będę.



Sobotnia rutyna czyli wykorzystanie wolnego okienka czasowego











WTF?



Asfaltowa impresja nt 🇵🇱🥐

Poniedziałek, 11 listopada 2024 · Komentarze(1)


I ostatni dzień weekendu listopadowego, rozpoczęty od obowiązkowego zakupu świeżych rogali w jednej z gnieźneńskiej piekarni. Dla odmiany, wybrałem asfaltowy wariant, co by już nie męczyć się z polno-szutrowymi dróżkami.


Spontan na południe (3/4)

Niedziela, 10 listopada 2024 · Komentarze(1)
Uczestnicy


Kolejny spontaniczny dzień gravelowania, tym razem umówiłem sie na bikespotting z Uzielem, któremu udostępniłem livetracking, by mnie szybko zlokalizował. Dobrze zrobiłem, bo zanim dojechałem do cywilizacji, to musiałem walczyć z bezdrożami lasu czerniejewskiego. Na mapie była wyrysowana ścieżka, Zaś ... no właśnie w rzeczywistości okazało sięm ze całkiem nieźle porosło i walczyłem z jeżynami. głupoty same ;)

a potem z Uzielem juz przez resztę dobrze mi znanych czesci lasu czerniejewskiego jezdziliśmy i testowaliśmy konfigurację mojego Eskera.

Pobłądzić w okolicy Pobiedzisk (2/4)

Sobota, 9 listopada 2024 · Komentarze(1)


Nie miałem wyraźnego pomysłu na sobotnie popołdunie, ale .... popatrzyłem na białe squadratowe plamy na mapie i wytyczyłem na szybko trasę. Pogoda niczym nie wyróżniała się, dalej czuć jesienną depresyjną zgniliznę, co wpływa na moją "chęć" gravelowej wyprawy. Nie bez znaczenia jest fakt, ze trafiłem na dość piaszczyste odcinki, ze nawet szerokie kapcie w rowerze nie pomogły.  tak czy inaczej te 2-3h innej rzeczywistości bardzo pozytywnie wpłynęły na moje samopoczucie.

CHociaż ręcę mi marżły.

Weekendu początek (1/4)

Piątek, 8 listopada 2024 · Komentarze(1)


Kolejny długi weekend listopadowy, który zamierzam rowerowo wykorzystać. Zaczynam od wizyty w sklepie rowerowym, by podbic pieczątkę. Niestety, na gębę sie nie dało, więc musze w ciągu kolejnego miesiąca wstawić sie na prawilny przegląd. PO tym fakapie pojechałęm dalej na północ, zwiedzając Lasy Królewskie z rezerwatem Mięcierzyn na czele. Da się zauważyć, ze najlepsze dni jesienii są za nami.

Byle do wiosny.