Piękna Polska Jesień przechodzi powoli do historii ale trzeba dodać, że w tym roku była wyjątkowo długa. Określiłbym w stylu jesiennego lata (a wcześniej, wiosenne lato). Jeszcze tydzien temu były temperatury powyżej 10*C a teraz nawet już poniżej 0 przy gruncie (garmin marudził ze jest już -1C).
Poniżej kilka ujęć z gnieźnienskiego fyrcla.
---- Powrót po pracy w deszczu z niedziałającym tylnym hamulcem. Ot taka niespodzianka ale pewnie kara za to, ze nie dbałem przez ostatnie tygodnie oMTB a tylko szosa i szosa.
--- Wróciłem na BS po długiej ponadkilkutygodniowej przerwie od pisania. Nazbierały sie zaleglości, które w wolnym czasie uzupełnie - co by statystyki sie zgadzały.
Tydzien zleciał, nastał weekend i kolejny (już ostatni w tym roku) trip do Taty. Tym razem trochę na okrętkę, bo przez Czerniejewo, Środę i Krzykosy. Pamiętam, że obawiałem się wmordewindu, który miał się wzmocnić w południe. Niestety, przeczucie moje się sprawdziło i praktycznie od Czeszewa do samego Gniezna zmagałem się silnym wmordewindem.
Na szczęście we Wrześni dołączył do mnie Uziel, który odprowadził mnie do samego Gniezna.
Nie zastanawiałem się nad celem dzisiejszej wycieczki. Chciałem pokonac 100+ km, wykorzystując wciąż ciepłą i piękną złotą jesień. Mentalnie to było jedno z najcięższych, z jakim miałem do czynienia ale mając doborowego towarzysza, było nieco łatwiej. Dzięki Arturze.
Przy okazji rozwiązała sie zagadka, skad tyle motocykli na drogach było. Okazało się ze ówczesna neidziela to wielki koronny zlot motocyklistów, zamykający sezon 2018.
Od ponad dekady pochłania mnie cykloza, która działa przez cały rok. Jeżdżę dla przyjemności,
dla odpoczynku, dla zdrowia psychicznego. Ten blog to dowód na to, jak bardzo mnie rower zmienił, bez
którego nie potrafię. Ponadto: Fulstack (Frontend) Developer /
Blogger