Rowerem w Gdańsku Cz 2.
W porzednim dniu wysiadł mi licznik, jako że to bardzo przydatny gadżet, dokonałem zakupu.. i wiem, że przeplaciłem się sporo -tak czy siak pamiątkę z Sopotu to mam. Szybki powrót do Matemblewa i jazda przez Trójmiejski Park Narodowy.
Przyznam szczerze, że były to dłuższe (pierwsze w życiu) podjazdy, które pokonałem rowerem. Nie było łatwie dla kogos, kto jest przyzwyczajony do jazdy po płaskim terenie :P. W zamian mogłem poruszać się w pięknej scenerii!
Rowerem po Trójmiejskim Parku Narodowym (p.Oliwski)© bobiko
Ja i mój Kands w Trójmiejskim Parku Narodowym© bobiko
Po drodze znalazłęm informację o punkcie widokowym "Pachołek". Tylko był jeden problem - wejście na sam szczyt byl możliwy tylko i wyłącznie pieszo, toteż musiałem wziąc rower pod pachę i wspinać się na górę ( ponad 104m.npm).
Punkt Widokowy Pachołek i spojrzenie na TPN© bobiko
Po zejściu z baszty, był już normalny zjazd...taa... z prędkością ponad 40km/h i trzeba było krzyczeć... "UWAAAGAA JAADĘ"... ;-) I znalazłem się w pobliżu Sopotu. Podjechałem na plażę, zamówiłem loda i myknąłem dalej sopocką promenadą. jakieś dobre 4-5km jest. Po drodze park im. Lecha i Marii Kaczyńskich, płatne molo i las. Niestety na samym koncu spotkałą przykra niespodzianka - skończyła się promenada i dalsza trasa do Gdyni odbywała się z dala od plaży.
Przykładowa ścieżka rowerowa - Promenada przy plazy (Sopot)© bobiko
Sopocki Raj dla Rowerzystów© bobiko
Dalej to do Gdyni© bobiko
Miałem zamiar jechać do Gdyni ale przypomniało mi się, ze mam klucze od pokoju i że mnie zabiją jak nie dostarcze im w odpowiednim czasie. Więc powrót Gdańska promenadą i kąpiel w Bałtyku - woda miala coś k.19*C. Później udałem się na Starówkę, gdzie .... złapałem kapcia.. Zrobiło się późno, wybrałem skrót - owszem to był skrót ale nie dla rowerzystów. 3km pod górkę i to nie byle jaką! :x
Niemniej bardzo sympatycznie wspominam Sopot i Gdańsk. I stwierdzam, że w przyszłym roku również odwiedzę Trójmiasto...z rowerem :)
DLa ciekawości dodam, że rowerowe trasy są o niebo w lepszm stanie niż jego samochodowe odpowiedniki. Naprawdę, koszmarnie się jezdziło autem. dziury, kanalizacje, dziury i .... no..szkoda zawieszenia :/