Tour de Warta ☀️

Niedziela, 19 lipca 2020 · Komentarze(3)
Kategoria > 100


Wstałem po 5.tej, ruszyłem po 6:30 w stronę Strzałkowa (ach te przygotowania, łańcuchy, opony, picie). Od rana rześko, gęsia skórka dała o sobie znać. Narzucone przeze mnie tempo było w sam raz, praktycznie przez wiekszość tripa. Na drogach relatywnie spokojnie, aut o dziwo mniej niż się spodziewałem, więc tylko ino włączyć nową radiostację i pędzić przez siebie. 

Gdzieś na wysokości Witkowa zorientowałem się, że nie wziałem pompki do roweru. Wrócić czy ryzyk-fizyk?  Statystycznie, to liczba złapanych gum w szosie w ostatnim roku wynosi ... 0. więc zarykowałem.  Za Strzałkowem trafił się nieco gorszy asfalt ale od Ciążenia aż do Nowej Wsi Podgórnej był już Lux. Stąd ta nazwa Tour De Warta ;-)  Powyższa fotka pochodzi właśnie z Ciążenia i przedstawia moją szosę oraz Pałac Biskupi, ufundowany przez  biskupa Teodora Czartoryjskiego i wykończony przez biskupa Ignacego Raczyńskiego. Same szlachetne nazwiska, czyż nie?

Jadąc dalej widzimy rozciągające się aż sam widnokrąg łąki. Są to tereny zalewowe Warty, droga zaś przebiega właśnie na naturalnie uformowanym wale. 



Od kilku lat mamy suszę, a obecnie hydrologiczną, to nieprędko zobaczymy tutaj "morze" Warty - jak te, zarejestrowane w 2010 roku w tym wpisie. Oj wtedy Wielka Warta robiła wrażenie.  


Przy tej drodze od Samarzewa az same Pyzdry można odnotować sporą liczbę bocianów (praktycznie co druga uliczna lampa to ich gniazdo). W powiecie wrzesińskim to właśnie w tych okolicach można spotkać najwięcej bocianich gniazd. 



Ta figurka Jeusa jest doprawdy dziwna. Niby udziela błogosławieństwa przyjezdnym ale tak jakby w rzymskim stylu pozdrawia. Prorocze dla Polski? Oby nie. 



I pomyśleć, ze dekadę temu (moze i wiecej) ta droga była prawdziwymy rajem dla MTB (wtedy graveli nie było w planach) a dzis na szczęście jest rajem dla nas Szosonów. 


Trzeba było walnąc selfiaczka ;-) ... W Nowej Wsi Podgórnej nastąpiła zmiana kierunku na z południa na zachód i dośc szybko znalazłem się na cmentarzu w Pięczkowie. dalej do Krzykos i Solca. W Sulęcinku postój pod sklepem celem uzupełnienia paliwa (izotoniki w bidonach, wszama etc). Miałem zatrzymać się na kawie w Środzie Wlkp ale uznałem, ze nie potrzebuje jej. 



Za Sulęcinkiem pomyliłem drogi (ostatnim razem wyjechałęm w innym miejscu)  ale na dobre mi wyszło, bo natrafiłem na dawno niewidzianego Garbusa-Witacza we wsi Garby.  


Chwilowy postój zrobiłem tradycyjnie na tamie nad zalewem w Środzie. W oddali można zaobserwować spore skupiska ludzi na plaży oraz niewidocznych na zdjęciu wędkarzy.  Trasa Środa - Nekla mocno nadwerężyła moją cierpliwość. Nie tylko doskwierał upał i dziurawe drogi dały we znaki ale niesamowicie wkurzał mnie wiatr,wiejący ze wschodu. Dlatego poniesione straty moralne osłodziłem sobie lodem, kupionym w Nekli  (niestesty ze sklepu, bo lodziarni nie uświadczyłem).

Ostatnie 30km jakoś przejechałem w dobrym tempie, chociaż ... odkryłem ze bloki spd-sl, zakupione niecały rok temu, nadają się  do kosza. Same wydatki.  



Przed samym Gnieznem była infromacja o zamkniętym odcinku drogi. Początkowo myślałem, ze chodzi o przejazd kolejowy ale po chwlli zorientowałem się, ze  chodzi o dziurę w jezdni, która zapadła się w sobotę. Zdjęcie tego nie oddaje ale ... japa była spora i bałbym podjechać tam nawet prawdziwym 4x4. 

Poniżej video, zmontowane z instagramowych relacji.






-----
Plan na dzisiejszego tripa wykluł się jeszcze w piątek, gdy sobie rozrysowałem trasę z poziomu Stravy. Założenie takie, ze wyjeżdzam b. wcześnie i wracam tuż przed drzemką Syna (czyli w samo południe) a przy okazji odwiedzić grób Taty. W dużym uproszczeniu, wszystko sie udało, łącznie z pogodą (chociaż ten wschodni wiatr delikatnie psuł całą przyjemność) - tak wiem wiem, skwar panował i burze zapowiadali. 



Bezchmurnie, 18°C, Odczuwalna temperatura 18°C, Wilgotność 84%, Wiatr 3m/s z W - Klimat.app

Komentarze (3)

Miałem. Szybko się toto gubi :)

Trollking 21:06 poniedziałek, 20 lipca 2020

Albo mieć adapter w portfelu ;-)

bobiko 20:30 poniedziałek, 20 lipca 2020

Godny dystans i niezła średnia - graty :)

Znam ten upierdliwy wiatr wiejący zewsząd po wielkopolskich polach. Nie lubię go, delikatnie rzecz ujmując ;)

Zapomnieć pompki do szosy i zorientować się na trasie - mój koszmar :) Na mtb są przynajmniej stacje benzynowe, tu... jedynie modlitwy o innego szoszona :)

Trollking 18:19 poniedziałek, 20 lipca 2020
Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa wiata

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]