31. Była sobie mgła
Poniedzialkowy poranek zaczął się bardzo wcześnie i to była okazja do dłuższej trasy po pracy. Na zewnątrz była wszechobecna mleczna mgła, ograniczając widoczność miejscami do 100m. Szybko przekonałem się, ze jest też ujemna temperatura (szadź na spodenkach, kurtce czy lampkach).
Zdarzył sie tez mały wypadek. Mogło skończyć się źle. Otóż wyje..lem sie na dziurze, którą nie zauważyłem przez psa.
Straty to rękawiczki do naprawienia (a dopiero co nowe kupiłem :P) oraz bede musiał pomyśleć o zmianie owijki. Zaś koła o dziwo proste. W pracy zorientowałem się, ze obdarłem skórę i zaczęła mnie boleć szyja.
Po pracy zoirentowałem sie, ze tylne koło jednak oberwało i trzeba bedzie na szybko ją wycentrować...
Pomimoo wszystko - poranek był świetny. bezwietrzne warunki, tajemnicze światła.