70/2013 | #bobikoR10 / Wybrzeże Bałtyku : Międzywodzie - Ustronie Morskie

Wtorek, 30 lipca 2013 · Komentarze(8)
Kategoria > 50, Bałtyk

W nocy z poniedziałku na wtorek był istny armagedon na polu namiotowym, praktycznie wszystko pływało, a w namiocie było bardzo wilgotno. Nie wiedziałem co robić, postanowiłem jakoś zabezpieczyć się, łącznie z moimi zabawkami i przeczekać ulewę. Rano okazało się, że SGS3 przestał się ładować, troszkę wilgoci nabrał, zresztą tak samo jak wszystko inne. Poszedłem sobie na herbatę, rozważając powrót do domu - przeżyłem chwilowe załamanie, nie miałem do kogo się odezwać, ani też nie miał kto kopnąć w dupę. Jednak pogoda się wzięła w garść i postanowiła mi pomóć, bowiem wyszło słońce, które jak się okazało, towarzyszyło mi cały dzień. Toteż odwołałem powrót, wyciągnąłem wszystko na słońce i godzinę sobie pobiwakowałem na polu - wtedy też dogadałem się z właścicielami, że będę mógł dłużej być na polu bez dodatkowej dopłaty.

Zwinąłem towar i powoli, z ręką na sercu jadę dalej - dosłownie modląc o pogodę na trasie i na noc. Stanąłem w Dziwnowie na małe zakupy w supermarkecie by chwilę później złapać kapcia (SIC!!) Jak się okazało, leciutko przeciąłem tylną oponę... powiało bezradnością ale co mogłem zrobić jak tylko podmienić oponę z przodu na tył, zalepić dziurę w oponie (kevlar rlz) i wsio poskładać do kupy. Podjechał jeden sakwiarz, pomagał i dopingował mnie do dalszej jazdy. W Łukęcinie skręcam do lasu i w ten sposób omijam ruchliwą D102 i trafiam do samego Pobierowa by potem bocznymi drogami (ścieżki rowerowe, dukty leśne) przelecieć przez Pustkowo, Trzęsacz, Rewal i Niechorze kończąc na Pogorzelicy. Nie sposób było ominąć słynne ruiny kościoła na klifie w Trzęsaczu oraz ciekawej konstrukcji platformy widokowe. Warto też jechać wzdłuż brzegu aż do Rewala, całkiem piękne widoki z klifu można tam znaleźć.

Tuż za Pogorzelicą zaczynają się pierwsze schody, jak się okazało, ścieżki leśne nie były dostępne dla rowerowych turystów i należałoby skorzystać z odbicia na Trzebiatów. Prowadzę rower, zauważam obóz harcerski na skraju wsi, a dalej... jakaś drogę, której nie zauważyłem w domu. Okazało się, że to obszar powojskowy ale przeznaczony dla posiadaczy dwóch kółek, będący naprawdę niezłym skrótem pozwalajacym na ominięcie Trzebiatowa a razem z nim ruchliwej trasy D102. Trasa Pogorzelica - Mrzeżyno porządnie mnie wytelepała ale i tak było fajnie, zwłaszcza odpoczynek na skraju wybrzeża i przy pustej plaży (no dobra, byli tam spacerowicze). Wprawdzie wjechałem jakąś dziką trasa na sam skraj, to paręnaście metrów dalej jest specjalnie utworzony taras widokowy z miejscami postoju - czyżbym miał zadokować tutaj? Nie zauważyłem że droga rowerowa zmienia kierunek, bo dojeżdżam do jakiejś jednostki wojskowej, którą pilnują panowie z prywatnej ochrony (WTF?!) i zalecają powrót do ścieżki rowerowej. Tak zrobiłem i praktycznie wyprowadziła mnie z lasów pod samo miasto czyli do Mrzeżyna - takie miasteczko letniskowo-rybackie, z mieszkaniami dla wojskowych. Opuszczając miasteczko, jadę do samego Kołobrzegu świetną ścieżką rowerową, przeplataną na przemian z pieszą - niby nie przeszkadzają takie miksy ale im bliżej Kołobrzegu, tym tłum jest coraz większy i tak jakby dziki. A szkoda. Kołobrzeg położony jest u ujścia Parsęty, na pograniczu dwóch Wybrzeż: Trzebiatowskiego i Słowińskiego. W lewobrzeżnej części miasta przeważają pomieszczenia w portach zaś właściwa rozrywkowa część jest na prawym brzegu. Co ciekawe, Kołobrzeg bardzo dba o ścieżki rowerowe, bo w ramach międzynarodowej trasy R10 w nadmorskim parku urządzono taką pokazówkę, jak powinny wyglądać trasy rowerowe nad morzem. Musiałem też chwilę przystanąć, bo skądś wzięła się ciemna chmura nade mną, z której powstała sporawa ulewa. I jedziemy dalej w kierunku Ustki / Jarosławca nadmorskim szlakiem. Warto przystanąć przy kołobrzeskich bagnach solnych (Lubostronie), umiejscowionych na zachód od tego miasta. To teren zalewowy, a jej zasadniczym elementem użytku była niecka słonawych torfowisk “Solne Bagno” - użyłem “była” gdyż w 2010 roku wał został przerwany a wraz z nim mokradła z pełną zawartością wypłyneły do morza bezpowrotnie. Zrobiło się dość późno, więc na szybko znalazłem pole namiotowe w Ustroniu Morskim przy ulicy Rolnej 24. Tradycyjnie kolację wcinałem na mieście i z uwagą śledziłem zachmurzone niebo ale na szczęście przez krótką chwilę mżyło i można było spokojnie zasnąć.

Zobacz cały szlak #BobikoR10: Międzywodzie - Ustronie Morskie

Wybrzeże Batyckie (#bobikoR10):

Komentarze (8)

Znajoma mi trasa, tyle że w odwrotnym kierunku :)
No, powojskowa szosa Pogorzelica - Mrzeżyno to test odporności na telepanie i wytrzymałości mocowania sakw :)

JPbike 17:57 sobota, 10 sierpnia 2013

Dzień 5: Łeba - Władysławowo właśnie zostało opublikowane ;-)

bobiko 09:26 piątek, 9 sierpnia 2013

Kolejny dzień (4.) Jarosławiec - Słowiński Park Narodowy - Łeba

bobiko 10:01 czwartek, 8 sierpnia 2013

akacja68 ta droga nie była taka zła, jezdziło si znacznie gorszymi kocimiłbami, więc z czystym sumieniem mogę polecić innym ;-)

ekarol Tak, nie zawitałem i całe szczęście, bo nie lubię tlumów :P

sebekfireman Wjechać to częściowo wjechałem ale odpuściłem z uwagi na gęsty tłum i wchodzących / wychodzących plażowiców

Kalorr To ześmy sie dogadali, serio, bo mogliśmy wspólnie objechać :). Tak czy siak, równie fajnei się czyta Twoją relację.

@up Kolejny dzień został opisany i opublikowany Tutaj

bobiko 01:13 czwartek, 8 sierpnia 2013

Czekam na dalsze etapy relacji! :) I aż zazdroszczę - mnie i moim znajomym nie było niestety dane zjechać całości szlaku po stronie polskiej - za mało urlopu dostaliśmy niestety... Miałeś przygody, nie ma co, nas na szczęście ominęły awarie i ulewy. Ale takie coś długo się pamięta :) W przerwie zapraszam do mnie. Jajec nie urywa w porównaniu do Twojej szczegółowej relacji, ale może poczujesz, że masz choć trochę podobne przeżycia z tej trasy: http://kalorr.bikestats.pl/990529,Szlak-rowerowy-R10-czyli-co-oni-sobie-do-cholery-mysleli.html

kalorr 20:08 środa, 7 sierpnia 2013

Ten początek podróży to miałeś naprawdę pechowy - jak nie pogoda, to dętka i opona. Co to jest ta biała płachta na pierwszym zdjęciu?
Hehe - dalej na taras widokowy w Trzęsaczu bałeś się wjechać? ;)

sebekfireman 17:12 środa, 7 sierpnia 2013

Rozumiem, że nie skusiłeś się na Sunrise Festival ? ;-)

ekarol 11:43 środa, 7 sierpnia 2013

O... jednak wypróbowałeś naszą słynną drogę rowerową Pogorzelica Mrzeżyno. Gratulacje! Ponoć można ominąć bruk , jadąc drogą pożarową, ale jakoś na nią nie trafiłam.
Piesi na ścieżce do Kołobrzegu są koszmarni, często tamtędy jeżdżę, ale w czasie wakacji staram się unikać tej trasy.

akacja68 08:48 środa, 7 sierpnia 2013
Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa razpr

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]