72/2013 | #bobikoR10 / Wybrzeże Bałtyku : Jarosławiec - Słowiński Park Narodowy - Łeba

Czwartek, 1 sierpnia 2013 · Komentarze(10)
Kategoria > 100, Bałtyk

Zaraz po pobudce spojrzałem na mapę, którą pożyczył sąsiad. Z ich informacji wynika że poligon wojskowy w Wicku Morskim jest całkowicie niedostępny dla rowerzystów, zwłaszcza w sezonie letnim. Niby oczywiste ale w Internecie można wyczytać różne informacje, że niby jest dostępny, jest tam szlak rowerowy, że wystarczy jechać z przepustką. itp. Rozbieżność faktów jest zaskakująca, dlatego też pierwszym celem w Jarosławcu była wizyta w Punkcie Informacji Turystycznej, gdzie uzyskałem zapewnienie, że na pewno nie przejadę przez poligon, a sama przepustka to kwestia kilkunastu dni, więc sprawa się sama rozwiązała. Przy okazji nabyłem mapę-książkę “Wybrzeże Bałtyckie” - fajny przewodnik turystyczny wydawnictwa Copernicus, kupiony za bezcen, bo cena w empiku oscykowała koło 30zł a ja to łyknąłem za 13zł! ;-)

No to lecimy przez Jezierzany, Korlino czy Królewo w kierunku Ustki drogą asfaltową, niezbyt uczęszczaną przez kierowców, co mnie bardzo cieszy. Ustka wita mnie Biedronką, z której oczywiście skorzystałem, a potem to tylko na samo molo. Były lokalne atrakcje jak np. piracki statek, zawracający w zatoce (?), była słynna syrenka, którą warto natrzeć prawą ręką lewy cycek no i pokazać to na kamerce - niedziałającej w dodatku. Opuszczamy Ustkę i jedziemy bocznymi dróżkami (wręcz piachy) w kierunku Orzechowa, które okazało się taką małą wioską, do której warto przyjechać z rodziną. w Zapadle zagajam do miejscowego z pytaniem o trasę w kierunku Rowów, nie chciałbym męczyć się piachami i dlatego wybieram drogę przez Przewłokę i Wytowno, by potem szlakiem zwiniętych torów udać się w kierunku Machowinki, a potem przez Poddąbie i Dębiny do Rowów - wrót Słowińskiego Parku Narodowego. O ile droga Machowinka - Poddąbie była I klasa, o tyle do Dębiny była wielkim nieporozumiemiem ;-)

Klasyczne budynki

Może parówkę?

Wjazd do SPN był płatny - osoba dorosła 6zł i zapytałem pierwszego lepszego gościa na rowerze o trasę w Parku. Poczciwy gość to Helmut zza zachodniej Odry, który przyjechał z Helgą na wakacje, ale był na tyle uprzejmy ze podarował mapę Parku i zapewnił mnie, że trasa jest świetna, bo oni są bardzo zadowoleni.

Wątpliwości było wiele, choćby stan dróżek leśnych po ulewie oraz bliskie otoczenie piaszczystych wydm. No ale skoro zapłaciłem, a uśmiechnięta młoda dziewczyna życzyła powodzenia, to wycofać się nie mogłem, tym bardziej, że żadnych alternatywnych tras nie przewidziałem. Ale im bardziej w głąb tym teren Słowińskiego Parku Narodowego bardziej przypadał mi do gustu, nie był taki monotonny i zmusił mnie do gimnastyki, choćby siad, przysiad, pompki - wszystko to w trakcie jazdy. Obok Niemców można było usłyszeć rodaków do których zagadałem i oczywiście dzieliłem się z informacjami.

Na terenie SPN są jeziora takie jak Gardno, Dołgie Małe i Wielkie oraz oczywiście Łebskie i nad tymi wszystkimi miałem okazję być; najbardziej z nich mi się spodobało j.Dołgie Małe, które jest otoczone specyficznymi drzewami.

Nie sposób ominąć Wieś-Skansen Kłuki, które są pozostałością po Słowińcach - grupie ludności pomorskiej, posługująca się gwarą słowińską, podobną do istniejącego jeszcze dziś j.kaszubskiego.

Za Kłukami zaczyna się jazda po bagnach i to takich, że trzeba podprowadzać rower i pozwolić na częściowe jego zabrudzenie bo jak inaczej? Brawa dla tej osoby, która zaprojektowała R10 w tej okolicy. Na szczęście to tylko 2km takiej przeprawy, bo zaraz za mostkiem, usytuowanym nad rzeczką Pustynką zaczyna się w miarę ubity szlak polny w kierunku Skorzynka, by potem cieszyć się asfaltem aż do Izbicy, gdzie spotykam samotnego jeźdźca na Cube. Podobny cel, tyle że w drugą stronę i od okolic Krynicy Morskiej. Od niego dowiaduję się, ze dalej droga się kończy i będzie jazda po piachu i korzeniach oraz o drogiej Łebie i drogich polach namiotowych.

Rzeczywiście dalej droga była dość ciężka ale nie na tyle, żeby nie dało się jechać. Na wlocie do Żarnowskiej spotykam innego bikera, który postanowił przejechać się po okolicy i zgodził się na moje towarzystwo w kierunku Łeby. Jakże wielki błąd popełniłem jadąc żółtym szlakiem, wzdłuż jeziora Łebskiego; droga była na tyle piaszczysta i rozjechana, że niestety zaliczyłem pierwszą glebę, lądując w jeżynach :/ Efekt taki, że lewa noga była wymieszana piaskiem i krwią, dopiero pod Polo Marketem w Łebie mogłem oczyścić rany i uzupełnić braki żywieniowe. Analizując możliwości czasowe, zdecydowałem na odszukanie pola namiotowego, o którym wspominał ów kolega z Izbicy, ale przedtem gdzieś zaliczyć obiadokolację (tutaj trafiłem na ulicę T.Kościuczki).

Pole namiotowe było tuż przy wylocie na wschód od Łeby, więc usytuowanie było jak najbardziej za. I tym razem też trafiłem na całkiem sympatycznych sąsiadów z Wlkp. I również zostałem zaproszony do wspólnego grilla. Dowiedziałem się o ich planach na kolejne dni i zaproponowałem im spacer całodniowy po SPN, połączony z plażowaniem i zwiedzaniem pobliskich jezior. I zostawiłem mapę, która zaoferowali mi Niemcy.

Zobacz cały szlak #BobikoR10: Jarosławiec - Słowiński Park Narodowy - Łeba

Coraz bliżej końca, aż trudno uwierzyć, że tyle przejechałem - takie myśli na zakończenie owego dnia.

Wybrzeże Batyckie (#bobikoR10):

Komentarze (10)

@Wojtek: dzieki za uwagi, wkrótce poukładam chronologicznie na moim głównym blogu (blog.bobiko.pl).
@Anna: można je ominąc jadąc przez Smołdzino, gdzie włączasz się do DW213 a potem 214 do Łeby. innej, lepszej drogi nie znajdziesz. :)

bobiko 08:47 poniedziałek, 19 czerwca 2017

Miałam przyjemność w 2016 roku przejechać na rowerze odcinek słups-
hel i wspomnieniem numer jeden jest miejscowość Kluki, poniżej film.
https://drive.google.com/file/d/0Bz828PJaRiCvUDd2VWZSWEJhR28/view?usp=sharing
W tym roku szukam innej trasy, wspomniane 2km trasy to przedzieranie się z rowerem przez bagna, błoto i zarośla, później kawałek fajnego asfaltu ( Izbica) ale droga wzdłuż jeziora Łebsko to albo prowadzenie roweru po piachu albo 6-8 kmh.
Jeśli ktoś zna jakąś alternatywną trasę, niech się podzieli :)

Anna 09:11 piątek, 16 czerwca 2017

Doskonala relacja, cenne sa zwlaszcza informacje o nawierzchni i jakosci sciezek. Staranny tekst, naprawde dobrze sie to czyta. Przydalyby sie jeszcze chociaz haslowe podpisy do zdjec, zeby bylo mozna je odniesc do odpowiednich fragmentow tekstu. Pozdrawiam!

Wojtek 21:53 środa, 28 grudnia 2016

@kosz-alina: http://www.gpsies.com/map.do?fileId=tnylxikrgjwobugh np. tak

bobiko 08:36 wtorek, 7 lipca 2015

Czy jest jakaś alternatywa coby można było dojechać z Kluk do Łeby inną bardziej przejezdną trasą, niż tą którą Ty się poruszałeś?

kosz-alina 06:10 wtorek, 7 lipca 2015

Sebekfireman W zasadzie to kasują za wjazd od strony Rowów ale nie mam nic przeciwko temu, bowiem cała trasa była fajnie oznaczona i zadbana. Ławeczki, kosze, pomosty itp. A biedra? normalnie przypiąłem do słupa łańcuchem i zabrałem najbardziej cenne rzeczy - raczej za dużo ludzi chodzi i zbyt wielką uwagę zwracałby ktoś, kto kradnie... :)

bobiko 12:30 sobota, 10 sierpnia 2013

W jaki sposób zawitałeś do Biedronki! Zostawiłeś wszystko przed sklepem?
W SPN kasują nawet za przejazd na południe od jeziora? Ja myślałem że kasują tylko na tej trasie co jest na wydmy.

sebekfireman 09:24 sobota, 10 sierpnia 2013

Orzechowo też odwiedziłeś jak widzę. :) Na koloniach w Ustce po zobaczeniu drogowskazu na O. wszyscy się śmialiśmy jak mamy blisko do domu. :)

romulus83 20:31 piątek, 9 sierpnia 2013

Dzień 5: Łeba - Władysławowo właśnie zostało opublikowane ;-)

bobiko 09:26 piątek, 9 sierpnia 2013

Nas Słowiński Park Narodowy także zauroczył, a błota za Klukami będą nam się śniły pewnie do końca życia!

akacja68 10:47 czwartek, 8 sierpnia 2013
Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa zwina

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]