202/2017 Mikołajkowy #wmordewind
Środa, 6 grudnia 2017
· Komentarze(1)
Kategoria > 0

Od samego rana wiało sandałem i masłem, co odczuwałem jadąc bokiem do #wmordewindu, który to spychał mnie na pobocze. Nie trwało to długo, bo za 2-3km nastąpiła zmiana kierunku i ... można było "żeglować" z wiatrem.
Wybrałem krótszy wariant ale mając w zapasie wolny studencki kwadrans, to wyskoczyłem "na bok", co było zdecydowanie dużym błędem.
Najpierw było tak:

Ale nagle sytuacja zmieniła się i...

Jeb! Porządnie ubrudziłem rower, buty oraz kamerkę, umieszczoną na klacie. Niby tylko do pracy jechałem ;-)
----

Deszczowa pogoda z rana utrzymała się i niezbyt zachęcała do zawitanai na gnieźnieński rynek z racji Mikołajek i odplanie choinki, więc od razu po pracy pojechałem do Trzemeszna.
Warunki nie były takie tragiczne, wmordewind dawał po garach ale nie przeszkadzało mi to. Bo w połączeniu z moją playlistą w formie automatycznego podsumowania corocznego, jazda była czystą przyjemnością.
Na koniec zawitałem na myjnię, by zmyć wszelkie zalegające błoto z porannej (i wcześniejszej jazdy)