Jakos senny dzień dziś miałem, wiec rower... i pobrykać po okolicy. No i po drodze miesięczny na PKP się kupiło. Ciepły dzień, za to zaje... zimny podwieczorek..
Korzystając z wolnych dni od uczelni, postanowiłem wskoczyć gdzieś na małe co nieco. Dowiedziawszy o przebiegu trasy kolejnego Rodzinnego Rajdu Rowerowego (3.05), zapragnąłem zwiedzić te tereny.
Pogoda wręcz rewelacyjna, choć mogło być cieplej ;-). W końcu mogłem przetestować szorty i bluzkę, które niedawno sobie kupiłem i nawet trzeba przyznać że nieźle było ;-) Gdzieś za Marzeninem zmodyfikowałem plan i skręciłem nagle do lasu..zapominając o tym, że dzień wcześniej przez cały wieczór padało. Ale trzeba przyznać, że o tej porze w lesie jest wręcz cudownie, czuć że wiosna wstaje i budzi się życie. No i to, że takich bagien w parkach / lasach to bardzo dawno nie widziałem Była sobie rzeczka A efekt wizyty w lesie jest taki:
Przyjechałem, od razu wpadłem pod prysznic i zaraz po tym wziałem sie za rower. teraz to musze nasmarować kazdą część. Nie żałuję, warto było pojezdzić po lesie. Byłem bliżej Nekli niż Wrześni, a przecież w końcowej fazie tak mi się spieszyło do domu...
Trasa: Września → Ostrowo Szlachetne → Sobiesiernie → Gulczewko → Marzenin → trasa Września-Czerniejewo → Las → Psary → Chociczka → Chocicza Wielka → Września.
Dziś pogoda jak kobieta - zmienna ze w cholerę z nią. Ogólnie traska pierwsza i troszku błędów popełniłem - zapomniałem się nieco fizycznie przygotować.
Ale dojechałem mokry i szczęśliwy.
Września → Chwalibogowo → Osowo → NWK → Zieliniec → Grabowo → Bieganowo → Otoczna → Gozdowo → Września
Od ponad dekady pochłania mnie cykloza, która działa przez cały rok. Jeżdżę dla przyjemności,
dla odpoczynku, dla zdrowia psychicznego. Ten blog to dowód na to, jak bardzo mnie rower zmienił, bez
którego nie potrafię. Ponadto: Fulstack (Frontend) Developer /
Blogger