94/2016 Do Kórnika i do Wrześni szosowo
Sobota, 16 lipca 2016
· Komentarze(0)
Kategoria > 100
Plan był prosty - skoczyć do Kórnika, gdzie nie było mnie od marca. Chyba mówiłem ale powtórzę się: polubiłem te weekendowe szosowanie na odcinku 100+.
Po ostatnich opadach deszczu było sporo wody w przydrożnych rowach i na łąkach. I nawet takiemu ciągnikowi się oberwało:
W Kórniku zatrzymałem się na burgerze - defacto kiepskim - i ruszyłem w stronę Środy.
Tradycyjnie pogląd na jezioro Kórnickie
I Moja szosa
W Pawłowie umówione spotkanie z moją Lubą i razem wracamy do Gniezna, gdzie zamieniam szosę na MTB i ruszamy na miasto.
Po ostatnich opadach deszczu było sporo wody w przydrożnych rowach i na łąkach. I nawet takiemu ciągnikowi się oberwało:
W Kórniku zatrzymałem się na burgerze - defacto kiepskim - i ruszyłem w stronę Środy.
Tradycyjnie pogląd na jezioro Kórnickie
I Moja szosa
W Pawłowie umówione spotkanie z moją Lubą i razem wracamy do Gniezna, gdzie zamieniam szosę na MTB i ruszamy na miasto.