155/2017 Jesienna szosowa improwizacja / Pierwsza jesienna jazda
Niedziela, 24 września 2017
· Komentarze(3)
Choć z rana nie zapowiadalo się, to jedna popołudniu wypogodziło się na tyle, że można było wyskoczyć na szosowanie po dalszej okolicy. Nie miałem planu a trasa zrodziła się w mej głowie; przeniosłem ją do Connecta ale w praktyce musiałem ją zmodyfikować z powodu "Uwaga! Zmiana nawierzchni" .
Na szczęście w garminie i w telefonie miałem w miarę dokladne mapy i jakoś bez większych cofek z kilku miejsc dojechałem tam, gdzie chciałem.
A pojechałem w stronę Rogowa, by na własne oczy zobaczyć to, co sie stało po 11 sierpnia; tam gdzie był las i dosłownie znika z powierzchni.
Przed Mieleszynem widzę, że wycinka lasu idzie sprawnie; może coś z tego lasu jeszcze pozostanie ale większośc pójdzie pewnie na opał
Lubię odkrywać nowe drogi, chociaz część z nich nie nadaje sięna moje wąskie koła. W wielu miejscach zacząłem żałować, ze nei wziąłem mtb bądź nie mam gravelbike'a
I na skróty pojechałem do Rzymu.
Myślałem, że jestem przygotowany na to, co zastam w miejscu, gdzie był las.
Jeśli chceie tego doświaczyć, to zajrzyjcie w rogowskie rewiry i sami to przeżyjcie.. Za Rogowem miałem okazję kilka razy się cofać z powodu w/w zmiany nawierzchni aż trafiłem w okolice Gołąbek, gdzie był mój ulubiony asfalcik - leśnostrada
Idealne miejsce na trenowanie sprintu, o ile nie trafi się na jakis fanów grzybów, jadących terenówkami - jakby nie mogli zostawić je i przejść się po nie...
Krotki postój nad j.Przedwieśnią.
Odbiłem na Ławki (miejsce urodzin Cegielskiego) i dalej pojechałem w stronę Kruchowa i Kierzkowa, by wrócić do Kierzkowa i ostatecznie przez Jastrzębowo dojechać do Trzemeszna - brakowało parę kilometrów do 80 ;-)
Przed południe wraz z dziewczyną i jej bratanicą udaliśmy się na pobliskie Święto Latawca, które odbywało się w okolicach Dziekanowic. Pomimo niezbyt ciekawej pogody, impreza udała się w 100%. Gdzieś poniżej jest latawiec bratanicy ;-)