185/2017 Poranny prysznic
Poniedziałek, 6 listopada 2017
· Komentarze(3)
Od rana wisiały ciężkie chmury, zwiastujace deszcz ale na szczęście skończyło się na mżawce a co najważniejsze - bez wmordewindu. Trasa - bez żadnych udziwień - głównie asfaltem ale z dala od głównych zakorkowanych ulic. Po pracy zajrzałem na pobliskie cmentarze, na których widać jeszcze ślady z Dnia Wszystkich Świętych
----
Ostatnio po głowie chodził mi pewien utwór, który usłyszałem na żywo w trakcie majowych koncertów we Wrześni. I teraz znalazłem
Tak, Hey z Nosowską jest jak stare wino ;-)