Wczoraj (w sobotę) podjechałem odebrać mój stary trenażer i korzystając z chwili wolnej (synek spał), wyczyściłem szosówkę z jesienno-zimowej jazdy (błota, piaski itp). Założyłem oponkę pod trenażer i zacząłem kręcić w 4 scianach.
NO coż - taka to rzeczywistosć.
Komentarze (1)
Trenażer - najgorsze co może być przy takiej aurze.
Od ponad dekady pochłania mnie cykloza, która działa przez cały rok. Jeżdżę dla przyjemności,
dla odpoczynku, dla zdrowia psychicznego. Ten blog to dowód na to, jak bardzo mnie rower zmienił, bez
którego nie potrafię. Ponadto: Fulstack (Frontend) Developer /
Blogger