Żerkowskie Sralpe (po dłuższej przerwie) ☀️
Niedziela, 10 maja 2020
· Komentarze(3)
Kategoria > 100
Nie pamiętam kiedy byłem w żerkowskich stronach, z punktem widokowym na czele. To takie swojskie Sralpe w wydaniu żerkowski, bo jakby nie patrzeć, to trochę pagórek w okolicach Jarocina jest. Korzystając z dobrodziejstwa pogody, tuż przed jej załamaniem, umówiłem się z Uzielem na szosową wyrypę - zachowując ofkors sanitarny reżim.
Trasa nie była jakaś wymyślna, prowadziła przez Wrześnię, Miłosław z obowiązkowym przystankiem na cmentarzu w Pięczkowie . Następnie przez Krzykosy i Nowe Miasto nad Wartą dotarliśmy na drugą stronę Warty. Niemal przez cały czas wiatr wiał z południowego-wschodu (meijscami dośc konkretnie) a czasem pozwolił odetchnąć, wiejąc w plecy. Wolica Kozia, Wolica Nowa, Chrzan i Żerków.
W Żerkowie Uziel przejął pałeczkę przewodnika i pokazał mi nowe drogi rowerowe, jakie powstały w tejże okolicy i pierwszej napotkanej wiacie (chyba jedynej ;P) zrobiliśmy postój. Po dłuższej chwili ruszyliśmy dalej, obserwując nadchodzące z południa chmury. Popatrzyłem na radar opadów, rzekomo w okolicach Wrocławia padało dość solidnie (czyli niecałe 200km). W Wilkowyji nastąpiła zmiana kierunku i przez Radlin i Pawłowiec dojechaliśmy znów do Żerkowa, a tam zaopatrzenie w sklepie (wszak trzeba było uzupełnić zapasy wody).
Na punkcie widokowym sporo osób było, wiec długo tam nie zagościliśmy, zmykając w dół do Śmiełowa. a dalej Tour De Warta do Pyzdr i dłuuuuga prosta droga do Wrześni. Pożegnałem się z Uzielem i śmignąłem samotnie do Gniezna, zaliczając dotąd najdłuższą wycieczkę w tym roku w dobrym czasie.
Dzięki za towarzystwo @Uziel!
A teraz zdjęcia :)