African ride ☁️
Zapowiadała się kolejna upalna niedziela, dlatego zaplanowałem start o wcześniejszej godzinie. Tym razem za cel obrałem kierunek południowy, czyli wizytę w nadwarciańskich rewirach z obowiązkową wizytą w domu rodzinnym i na cmentarzu u śp. Taty.
W domu byłem głownie ze względu na pieska, który od tygodnia dziwnie zachowywał się, słabł w oczach i liczyłem się z faktem, że być może zastanę go martwego. Jest z nami od ponad 12 lat a nasza znajomość nie zaczęła sie najlepiej. Przyszedł jako przybłęda, długo nie ufał ale ostatecznie razem z śp. sąsiadem udało sie do nas przekonać. Na szczęście, jest z nim coraz lepiej, pije wode i zaczyna jeść. A powrót modyfikowany nieco na bieżąco, bo jechałem odcinkami dotąd mi nieznanymi ale dzięki temu spotkałem KKKrajek z Narzeczoną a potem Przyjaciela w okolicach Czerniejewskiego Lasu.
Powstał kolejny odcinek bobikoVlog - mam nadzieje, ze format przyjął się i ze powstaną kolejne tego typu "produkcje".