Z wizytą u wągrowieckiego Neptuna ☀️
Jak na tradycję przystało, dziś wybrałem się samotnie w odwiedziny do Wągrowca, zaliczając po drodze okolice Kiszkowa i Skoków. Początkowo jechało się trudno z uwagi na zimnawy wmordewind, po godzinie załapałem odpowiedni rytm. I tak jakoś dokuśtykałem się do Wągrowca, gdzie najpierw podjechałem nad jezioro Durowskie (stąd te zdjęcie z Neptunem) a potem nad skrzyżowanie dwóch rzek (błednie zwaną bifurkacją).
Nad j. Durowskim zaobserwowałem niezbyt ciekawe chmury, z których leciało białe gówienko. Faktycznie, na radarze widać były opady deszczu. Do domu wróciłem z wiatrem w plecy, naładowany endrofinami i tez mokry ... od potu pod spodu. W Kłecku przystanąłem na chwile, by poprawić sznury od sakwy i wtedy zauważyłem pęknięcia obręczy przy nyplach. ?
Szkurwa.
A teraz zdjęcia ;)
Poniżej relacja z wyprawy :) zmontowana w quiku.
Bezchmurnie, 6°C, Odczuwalna temperatura 1°C, Wilgotność 60%, Wiatr 4m/s z PłnPłnZ - Klimat.app