W końcu 100wka
Niedziela, 28 stycznia 2024
· Komentarze(1)
Prognoza pogody była bardzo łaskawa, wiec niewiele zastanawiajac sie nad pierwszą setką w tym sezonie, to jako cel wybrałem Cmentarz. Podsunąłem ten pomysł Uzielowi, z którym spotykam się we Wrześni. Odpaliłem sobie audiobooka "Ukryta Sieć" i leciałem przez siebie.
Niby wiaterek słaby, to jednak dawał delikatnie we znaki. No i słabsza dyspozycja z powodu choroby robiła swoje, ale znając swoje możliwości, byłem pewny ze jakoś dojadę do celu i wrócę tak samo.
Po odwiedzinach na cmentarzu, pogawędkach z Ciocią, ruszyliśmy w drogę powrotną, zaliczając bikespotting z miłosławską ekipą oraz przystanek w Czeszewie. Dalsza droga miała przebiegać tak samo, jak rano, to jednak zmieniłem plan - bo przez Czerniejewo. Mniejszy ruch, mniej idiotów na drodze. No i ujrzałem unikatowe widoki: rozlanej Wrześnicy w parku oraz łąk pod Czerniejewem.
Po powrocie do bazy nastąpiło rozciągnięcie mięśni, czyli kolejna zmiana, którą sobie testuję.
Pełna galeria
Niby wiaterek słaby, to jednak dawał delikatnie we znaki. No i słabsza dyspozycja z powodu choroby robiła swoje, ale znając swoje możliwości, byłem pewny ze jakoś dojadę do celu i wrócę tak samo.
Po odwiedzinach na cmentarzu, pogawędkach z Ciocią, ruszyliśmy w drogę powrotną, zaliczając bikespotting z miłosławską ekipą oraz przystanek w Czeszewie. Dalsza droga miała przebiegać tak samo, jak rano, to jednak zmieniłem plan - bo przez Czerniejewo. Mniejszy ruch, mniej idiotów na drodze. No i ujrzałem unikatowe widoki: rozlanej Wrześnicy w parku oraz łąk pod Czerniejewem.
Po powrocie do bazy nastąpiło rozciągnięcie mięśni, czyli kolejna zmiana, którą sobie testuję.
Pełna galeria