Wpisy archiwalne w miesiącu

Maj, 2012

Dystans całkowity:952.47 km (w terenie 190.40 km; 19.99%)
Czas w ruchu:42:44
Średnia prędkość:22.29 km/h
Maksymalna prędkość:54.40 km/h
Liczba aktywności:18
Średnio na aktywność:52.91 km i 2h 22m
Więcej statystyk

25 | Z wizytą w Puszczy Zielonce [+opencaching]

Niedziela, 13 maja 2012 · Komentarze(5)
Kategoria > 100

Dzisiejszy wpis nie powstałby, gdyby nie kolejny, XVIII, Rajd Rowerowy Słuchaczy Radia Merkury, które tym razem było zorganizowane w Puszczy Zielonce, która...bardzo spodobała mi się podczas zeszłorocznej eksploracji.

Tym razem na trasę ruszyłem sam ale jakoś mi to nie przeszkadzało. Pogoda wyraznie się zepsuła i obawiałem się dwóch rzeczy: deszczu i silnego wmordewindu ale poczatkowo plan układał się po mej głowie. Miałem wziąć udział w konkursach, lecz po namyśle stwierdziłem, że wolę pozwiedzać dotąd mi obce rewiry.




Jakże inaczej mogło być, prawda? Keszyków to było pod dostatkiem ale niestety a moze staty zgarnąłem aż 3:Arboretum Zielonka - OP2B03, ZAMEK NA WZGÓRZACH - OP4B98 i Kościół pw. Św. Ducha - OP4CDD. Były to dość łatwe do podjęcia skrzyneczki :).





W drodze powrotnej szlag mnie trafił, znów kapieć i tym razem wkurwiony zacząłem dokładnie ogladać oponę i... znaleźć dużą dziureczkę, którą załatem łatą od dętki - musi mi to wystarczyć. Na wysokości Wierzyc dopadł mnie deszcz, na szczeście zdązyłem ukryć się na przystanku).


Sam rajd był świetny, bo był w przepięknej scenerii, gdzie można było w samotności odpocząć :). lasy, jelenie i sarny, kleszcze i pająki...o komarach nie wspomnę :P.




Trasa

24 | Wiosennie w lesie

Piątek, 11 maja 2012 · Komentarze(2)
Kategoria > 0

W piątkowe popołudnie zdecydowałem sie wybrać na kolejny niedługi spacerek fotograficzny. Tym razem obiektem był pobliski las czerniejewski, po którym jezdziłem wspólnie z Uzielem.


Tempo było niezwykle wolne, bo właściwie był w ramach odpoczynku - a warto pochwalić, że kolega jechał ponad 18letnim rowerem na chodzie ;-) (i nie, że był wolny:P wręcz przeciwnie ^^)




Skoczyłem na chwile do Jasia i...złapałem kapcia. W oddali było widac niezłą burzę i w tych okolicznościach byłem zmuszony zostawić rower u przyjaciela.

23 | Fotograficznie

Środa, 9 maja 2012 · Komentarze(1)
Kategoria > 0

Krótka drzemka po powrocie z pracy. A potem bezsensowne kręcenie po okolicy z testowanym aparatem foto firmy Samsung.



Ponadto aparat ma świetny zoom, bo az 18x


Ghostbiker :)




Ogólnie to bardzo fajna średnia wyszła mi dziś:)

21 | Niedzielny pierdolnik

Niedziela, 6 maja 2012 · Komentarze(3)
Kategoria > 0

Miał być długi dzień na rowerze a przyszło nieciekawe i mega duże ochłodzenie. wobec tego, posiedziałem i odpoczywałem w domu, pracując nad nowymi modyfikacjami szablonu BS. W końcu po dłuuugiej drzemce (cholera sen zimowy czy co?) ruszyłem na rower i pokręciłem tu i tam, finalizując zakupy w TESCO.

Zdjęcia pochodza z testowanego modelu Samsung WB750



A tak w nocy wyglądają koła

20 | Po okolicy

Sobota, 5 maja 2012 · Komentarze(0)
Kategoria > 50

Walki z kryzysem ciąg dalszy ale w końcu ruszyłem dupsko i ... nabiło się kilka KaeMów z @Uziel'em. ;) Trasy nie rysowałem ale w sumie tak: Września -> Grzybowo -> Mierzewo -> Argucowo -> Czerniejewo -> Września:)

Potem uciekłem przed deszczem do @Kerampa.

W dodatku testowałem nowe zabawki, które dostałem od Samsung Polska ;]





Szczegóły wkrótce na blożku moim :]

19 | XV Rodzinny Rajd Rowerowy - Września 2012

Czwartek, 3 maja 2012 · Komentarze(2)
Kategoria > 0

od piętnastu lat we Wrześni organizowany jest Rodzinny Rajd Rowerowy i tym razem mnie nie zabrakło - w końcu to 4. raz z kolei. Pojawiłem się dość wcześnie, by poobserwować ludków, gromadzących się na Rynku.



Meta była zlokalizowana w parku Hrabiny, co uważam za sprawdzony i słuszny pomysł - w końcu drzewa zapewniają cień.


Z najważniejszych informacji, to: na trasie rajdu pojawiło się lekko ponad 3850 rowerzystów (oficjalnie) - piękna liczba, prawda? Na zaproszenie Polskiego Stowarzyszenia Sportu po Transplantacji, którego członkiem jest kumpel, przyjechali znani sportowcy: Albert Sosnowski i Sebastian Chmara - a wszystko po to, by spopularyzować świetną ideę, jaką jest przekazywanie organów po śmierci.


Noo i podczas powrotu do domu, złapałem kapcia... Damn :P

Trasa:

18 | Święto Pracy na rowerach + Geocaching = 156km

Wtorek, 1 maja 2012 · Komentarze(13)
Kategoria > 100

Ten wyjazd przeszedł do historii jako jedno z najdłuższych w moim rowerowym życiu, które powstało niezwykle spontanicznie. Rano szybki review osprzętu, śniadanko i gromadzenie niezbędnego ekwipunku na całodzienną wyprawę. A było bardzo ciepło i wiaterek służył jako klimatyzacja ;-)

004 - Ryneczek Powidz - OP3D14
Pierwszy postój zlokalizowany był na rynku w Powidzu i muszę przyznać, ze masakrycznie dużo auto wtedy jechało m.in do Skorzęcina i nad jezioro powidzkie - w końcu piękna pogoda, prawda? ;)

Totalna pustynia keszowa - OP352F

Do następnej skrzynki trzeba było trochę podreptać zarówno asfaltem i jak piachami. Ale na szczeście w pobliżu były jeziora, czuło sie taką bryzę, powiew. Tereny świetne, typowe dla pojezierza powidzkiego - raz pagórki a raz totaline płasko. PO drodze, w Szydłówcu spotkałem dyrektora z mojego LO, który spacerował sobie z małzonką po lesie - byliśmy mile zaskoczeni ale chwilę pogawędziliśmy. Z Uzielem ustaliliśmy, że jak tylko napotkamy sklep, bezwględnie zatrzymamy się.. a póki co albo zamknięte albo nie było ich wcale.



Skrzynka była zlokalizowana we wsi Gaj i troszkę trzeba było jej naszukać, ponieważ 1. lokalizacja była niedokładna a 2. gospodarstwa domowe miały na nas oko. Ale poszło szybko, wpis i decyzja, ze jedziemy dalej. Wtem okazao się, że jesteśmy w kujawsko-pomorskim ;).


ZYR 18 - Droga, której nie ma - OP04AF
Najdalej położona skrzynka w tym wpisie. Ale zanim dojechaliśmy do niej, musieliśmy przejechać ponad 20km w niezwykłej okolicy. Co prawda poruszaliśmy się drogą powiatową, jednak bardzo spokojną bogatą w otwarte sklepy - zaliczyliśmy krótki postój i dalej.


Zbizając sie do KLeczewa, można było podziwiać z jednej strony księzycowy krajobraz (kopalnia węgla brunatnego) a z drugiej Elektrownię Pątnów-Konin łącznie z złotą kopułą bazyliki w Licheniu.


Bezproblemowo dojechaliśmy do miejsca ukrycia kesza - wówczas otrzymałem wiadomość ze w moich stronach zapowiada sie na sporą burzę. I krótka piłka - zostawiamy 2 skrzynki w okolicach Bieniszewa.

Kazimierz Biskupi zdobyty! OP4C23 & OP4C25
Do Konina jeszcze daleko ale wracając w kierunku Wrześni przez Słupcę, trafiliśmy do pięknego miasteczka, w którym były az 3 kościoły! Szybkie wpisy, krótki odpoczynek, zaplanowanie dalszej powrotnej trasy i jazda! :))




Tym razem mieliśmy wiatr w plecy, a więc taki odwrócony wmordewind, który wpierał nas az do naszej Wrześni! w jedną godzinę pokonaliśmy prawię 33km! Ale niestety w Strzałkowie pogoda się popsuła i trzeba było liczyć się z zmoknięciem. Pierwszy przymusowy przystanek był w Węgierkach a drugi w samej Wrześni, gdzie skończyła się dzisiejsza wyprawa. Ja jeszcze pojechałem na koncert Lady Pank, które mimo błysków burzy na niebie, trwał w najlepsze.


To był zdecydowanie jedno z najfajniejszych wyjazdów, w którym pobiłem rekord dzienny, przejechałem ponad 1000km Saphix'em i ponad 1100km w tym roku. I co wiecej, na drugi dzień nie czułem żadnego bólu, jedynie llkie zmęczenie nóg.

Trasa