105/2013 | Osowa Góra + WPN

Sobota, 26 października 2013 · Komentarze(10)
Kategoria > 100
Uczestnicy

W piatek z Uzielem zastanawialiśmy się nad sobotnia trasa, ponieważ ja chcialem pojezdzić po lesnych i nadawrciańskich terenach, które mogly byc dość wilgotne. Glownym celem wycieczki byl punkt widokowy przy Osowej Górze, która w maju tego roku mialem okazję zdobyć i chcialem zobaczyć jak WPN wyglada teraz jesienia.
Spojrzenie na średzkia cukrownie, nalezaca do niemieckiego Pfeifer & Langen (Diamant)
Start ustaliliśmy o 7 ale za bardzo nie chcialo mi się wstawać, poza tym warunki pogodowe z rana byly dość niepewne, bowiem mial padać deszcz. Ostatecznie wyjazd byl po godzinie 8 i udalismy się w kierunku Środy Wlkp. Poczatkowo nie bylo latwo, ponieważ mięśnie ospale, niechętne do wspólpracy. dopiero za Środa obudzily się, kręcilo się znacznie lepiej - pierwszy postój zaliczylismy na trasie do Slupii Wielkiej, przebrania, wyrównanie temperatury pod ciuchami itp. Uziel wyszedl z inicjatywa ominięcia Kórnika i skorzystanie z innego, dotad mi nie znanego, fragmentu drogi w kierunku Rogalina - z Bnina przez Radzewo i Radziewice, po tym powrót nastapil w Swiatnikach. Rogalin wita nas kropelkami deszczu, co zmusilo nas do ubioru kurtek przeciwdeszczowych i zepsuly sie humory. Cale szczęscie ze byly to przelotne opady.
Nad WartaDojazd od strony Pożegowa
Do punktu widokowego dojezdzamy od strony Pożegowa - dlugi piękny i asfaltowy podjazd, z 65m zrobilo się 121m. Osowa Góra jest najwyższym wniesieniem w odrębie WPNu o wysokości 131.2m n.p.m., zaś powstaly w 2011 roku punkt widokowy, ulokowany na Gliniankach, ma ok. 17m wysokości. Z niej widać świetnie tereny należace do WPNu, Mosinę i Luboń oraz w oddali Poznań. Zrobilismy tu dluższa przerwę na regeneracje oraz na zwiedzanie - w sumie bylo to nam na rękę ponieważ w międzyczasie rozpadalo się dość konkretnie mogliśmy przeczekać pod strzechami altanek, znajdujacych na terenie punktu widokowego. Trzeba dodać to byl swietny pomysl w ramach lokalnej turystyki.
Punkt widokowy w calym caluPanorama nr 1Panorama nr 2Spojrzenie na GliniankiPrzelotny deszcz w oddaliTen czerwony to Uziel ;-)Wspomniany wczesniej Uziel fotografuje mnieNo to lecimy dalej
Po fotosesji, sjesty trzeba bylo ruszyć w dalsza trasę i od tej chwili jedziemy oddzielnie, Uziel w stronę Mosiny, ja zas w stronę j.Kociolek - obszarze ochrony scislej. Na wjezdzie do WPNu wita mnie tablica z mapa, chwilę poźniej spotykam wielki glaz, sprowadzony specjalnie z tarzańskiej Doliny Suchej Wody, poświęcony pamięci Wladyslawa hr. Zamoyskiego, powstaly w 70.rocznicę jego śmierci - czlowieka niezwykle interesujacego.
Glaz Pamięci Wladyslawa hr. Zamoyskiego
To z jego inicjatywy powstaly dwa parki: Wielkopolski i Tarzański, więcej informacji wydobędziecie z poniższego filmu: Pan z Wielkopolski - Wladca Tatr

Zdumiewajaca historia czlowieka, ktory dla siebie byl skapy a dla Polski hojny. Warto poczytać tez notatkę na stronie Instytutu Dendrologii PANu.
Przez chwilę na niebie zagościlo sloneczko
Parę metrów dalej kolejny postój bo przy studni Napoleona, gdzie mialem okazje zapoznac sie z legenda, zwiazanej z Napoleonem; mial on wyslac adiutanta po wodę, która miala mieć smak szampana. Więcej na ten temat znajdziecie na stronie Gazety Mosińskiej. Dodam jeszcze link do opracowania nt. Napoleona i jego epoki w Wlkp. Wraca
Studnia Napoleona, tablica i mój rower
Jadę dalej i trafiam na tabliczkę informacyjna na temat j. Kociolek i jego obszar ochronnego, chwilę poźniej mija mnie 3-osobowa grupa rowerzystów, a wśród nich wyróżnia się ten w BS'owym stroju - niestety nie byl to JPBike. No cóż, jadę dalej, cieszac sie z zlocistych kolorów lasu przy promieniu popoludniowego juz slonca - esensja Zlotej Polskiej Jesieni.
W oddali j.KociolekJezioro Kociolek Takie widoczki to ja lubię!
Staram uwazać na kazda krzyżówkę w lesie, na których znajduja sie kierunkowskazy - latwo jest się zgubić w terenie, który jest wciaz mi obcy. W ten sposób dojeżdżam a wlaściwie podjedżam na wzniesienia w pobliżu jeziora Góreckiego, na którym znajduja sie 2 male wysepki: Zamkowa i Kopczysko. Szukam miejsca na postój, zeby rozejrzeć jakie to typ jeziora (rynnowe, dość dlugaśne) ale pareset metrów znajduje się punkt obserwacyjny zlokalizowany na niedlugim ale odrestaurowanym pomoście. zanim do tego doszlo, byla pewna przeszkodza
Zjechac czy nie? Intuicja podpowiadala ze lepiej zejść z roweru. Toć
Ano ktoś sobie raczyl zażartować z rowerzystów i przygotowal istny zjazd Drwala ale na moje szczęście zszedlem z roweru i ten odcinek pokonalem pieszo. Oj byloby źle, gdybym postapil inaczej. Znalazlem się na pomoście, który byl ustawiony tak, zeby obejrzeć znajdujacy sie nieopodal zameczek na wyspie (jakże inaczej) Zamkowej. Ów wyspa byla wlasnoscia dóbr kórnicko-trzebawskich, bedacych pod opieka rodziny Dzialynskich, zas przekazany jako prezent ślubny dla Klaudyny Dzialyńskiej i Bernarda Potockiego. Z inicjatywy brata Tytusa powstal zameczek w stylu neogotyckim na bazie wlasnego projektu - podobny do tego zamku na jeziorze Zaniemyśkim. Niemniej, zamek byl krotko zamieszkany przez wlaścicieli ponieważ po upadku Powstania listopadowego, musieli udać na emigrację ,z której niestety, zmarla 5 lat później, nie wróciła Klaudyna, zaś Bernard wrócil do dawnych dóbr - do Tulc. Więcej informacji nt tego zamku znajdziecie na tej stronie, poświęconej polskim zamkom.
Rzeczony zamek, niestety w katastrofalnym stanieDlugie jezioroTablica informacyjnaSPoro rowerzystów
Tuż po opuszczeniu pomostu znalazlem wyjazd z stamtad i to nawet bez przeszkód ;-) ale jakże ciekawy. To był zajebście piękny singletrack, polozony stromo nad jeziorem, niekiedy mialem wrażenie, ze zaliczę tzw. efekt Grigora :P Niby można bylo popierdalać ale niestety trzeba bylo uwazac na pieszych i ... na pulapki skrywajace sie pod liśćmi, choćby korzenie, przez które tylna dupa często mi uciekala ;-)
Singletrack nad Jeziorem GóreckimOstatnie spojrzenie na jezioro
Muszę tam kiedyś wrócić na dlużej. Z lasu wyjeżdżam nieopodal wsi Jeziory, w której znajduje się Muzeum Przyrodnicze WPNu, a dawna siedziba prewentorium przeciwgruźlicze dla dzieci a w trakcie II WŚ Arthura Greisera, urodzonego w Środzie Wlkp, zwanym Katem Wielkoposkim. Z jego nazwiskiem skojarzyla mi się nazwa drogi, która mialem okazję jechać - mowa o tzw. greiserówce, wybudowana na rozkaz ówczesnego rezydenta w Jeziorach.
W Puszczykówce tuż przy starej stacji i muzeum Arkadego Fiedlera stanalem przy sklepie, by uzupelnic zapasy plynów. Następnie pozostalo jechać w kierunku Poznania szlakiem NSR-E, doskonale mi znany i praktycznie pokonany bez postojów (poza zdjęciami). Przeważnie bylo sucho, ludzi za to sporo, zwlaszcza z dziećmi na które trzeba bylo zwracać szczegolna uwagę. W międzyczasie skontaktowalem sie z Uzielem w celu ustalenia wspólnego powrotu ale już wtedy wiedzialem, ze niestety nie uda się nam to. Więc pozwolilem sobie skorzystać z planu awaryjnego.
Piękne zakola WartyPrzejazd przez mostekTo też uwielbiam, za bliskość WartySpokojna WartaSikstop w okolicach Lubonia
W Dębińskim Parku (POznań) postanowilem zrobić odpoczynek i podjac decyzję, którędy wrócić do domu. Uziel wtedy byl za Tulcami, więc bylo po ptokach i postanowilem wrócić zupelnie spontanicznie inna niz dotychczas trasa. Ale zanim do tego doszlo, musialem objechać część Poznania, cale szczęsci ze z tego parku do mostu Rocha można bylo jechać terenami rekreacyjnymi, omojajac ruchliwe ulice. Taki ewenement w stolicy POznania
Orkęt w stawku?Most Jadwigi na pierwszym planie, w oddali RochaNa Malcie
Oczywiście nie sposób bylo ominac Maltę, pelna ludzi zarówno biegaczy, rowerzystów jak i ... sobotnich spacerowiczow. Paradoksalnie to najbardziej blotnisty etap w dzisiejszym dniu.
W Tulcach kolejny postój
W Kobylepolach skręcilem na Szczepankowo i dalej jechalem wg. szlaku TTR - odcinek poludniowy - kiedyś jechalem więc postanowilem odświeżyć pamięć. W Ziminie pożegnalem z TTR i dalej ciagnalem wg. wlasnego pomyslu, ale już wcześniej przetestowanego, który można podsumowac tak: na szagę przez wsie, pola i lasy. Zrobilo sie dość późno i w domu zameldowalem w okolicach godziny 19.
Sloneczko powoli zachodziDziki na mojej drodze.. ciekawe gdzie ich matka? :DZlociste niebo za moimi plecamiOstatni oddech zachodzoacego slonca

Komentarze (10)

JPbike To trza wymienić numera i via sms kontaktować. ogolnie planuje w ndz jechać na odcinek WPN i ring poznanski w tle. ;)

bobiko 21:19 środa, 30 października 2013

Bardzo interesująca relacja.
Następnym razem daj znać i zaliczysz ze mną full atrakcje WPN :)

JPbike 20:06 środa, 30 października 2013

sebekfireman też mam zamiar pobujać się po tamtych okolicach, więc niewykluczone ze jeszcze tam wrócę.
Uziel I teraz i wiosną można jechać ;-)

bobiko 12:57 poniedziałek, 28 października 2013

Fajnie opisałeś i przedstawiłeś wycieczkę. Aż mam ochotę tam pojechać i objechać część tego śladu w okolicy WPNu + atrakcje wymienione przez krzychuuu86

sebekfireman 12:17 poniedziałek, 28 października 2013

Trzeba pojechać do WPN wiosną :) Na cały dzień

uziel75 09:58 poniedziałek, 28 października 2013

Byłam ostatnio w Poznaniu, ale bez roweru i strasznie mi go brakowało, zwłaszcza gdy widziałam szlaejących wszędzie rowerzystów.

akacja68 09:21 poniedziałek, 28 października 2013

w WPN-ie jeszcze wiele pięknych miejsc do odkrycia...np. singiel nad Jarosławieckim,sinusoidy,czarny szlak nad J.Dymaczewskim..... ahhhhh miód malina jak pomyślę.

krzychuuu86 22:43 niedziela, 27 października 2013

Panie Jurku, tak jakoś sie złożyło, ze Uziel nie chciał za bardzo terenu łyknąć (miał slicki) a ja niestety nie wyrobiłem się w czasie, więc wyszło tak a nie inaczej ;-)

bobiko 19:35 niedziela, 27 października 2013

Fajna wycieczka i super fotorelacja.A jak to pojechaliście razem a wróciliście osobno.

jerzyp1956 19:04 niedziela, 27 października 2013

No konkretny wypad. Byłem na Osowej kilka razy, w tym ostatnio w październiku tego roku i zawsze miło wspominam widoki z tej górki :-)
ps.większość miejsc ze zdjęć znam osobiście :-)

grigor86 18:12 niedziela, 27 października 2013
Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa mawid

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]