21/2014 Ring Wrzesiński po raz drugi. (dookoła powiatu wrzesinskiego)

Poniedziałek, 7 kwietnia 2014 · Komentarze(4)
Kategoria > 100
Uczestnicy

Kilka dni wcześniej Mikadarek zaproponowa wspólny objazd po ringu wrzesińskim (dookoa powiatu wrzesińśkiego). Oczywiście, nie mogłem odmówić gdyż: po pierwsze jestem autorem trasy a po drugie ostatni raz byl jakos 2 lata temu. Ustalilsmy start maratonu w Winnej Gorzej tuż po 8. Prognoza pogody sprzyjala nam, choc od samego rana bylo czuc wyraźnie przymrozek a to z kolei oznaczalo dylemat: jak sie ubrać?!. Na wszelki wypadek przygotowalem termos z goraca herbata, kilka kanapek na droge no i batoniki.
Wyjechalem troche za pozno z domu, z wyrzutami sumenia zapieprzalem tak, ze dojezdzajac na miejsce spotkania parowalo ze mnie no ale dalem rade ;-). Mikadarek w krótkich gaciach a Kkkrajek ubrany na cebulkę, czyli nie bylo najgorzej ze mna. Po przywitaniu i krótkich rozmowach ruszylismy w stronę Nekielki przez Murzynowo Koscielne, Bardo i Targowa Gorke - troszke inaczej niz to sobie wyobrazalem. W Raclawkach do naszego trio nieoczekiwanie dolaczyl owczarek, majacy wielka ochote na nasza wycieczke ale niestety - wlasciciel nie byl zwolennikiem takiej wycieczki ;)
Kościolek ewangelicki w NekielceJezioro BabaPOstój w Jeziercach
Tempo bylo spokojne, wymienialismy z spotrzezeniami nt rowerów i tak wlasnie trafilismy na nekielski rynek, by potem po przekroczeni DK92 udać się w stronę wspomnianej już Nekielki. Poruszalismy się czerwonym szlakiem rowerowym, należacym do szlaku "Śladami osadnictwa olęderskiego" na terenie gminy Nekla - wielokrotne wspominalem na bikelogu. Zatrzymalismy sie pod charakteystycznym kosciolkiem, strzelismy fotkę i smignelismy dalej w las, w stronę babskich jezior. Z racji kiepskiej jakości zapisanego wcześniej śladu GPS, nad j.Baba zastanawialismy się, któredy udać i dróżkę wybralem tak na czuja, jak sie potem okazalo - z powodzeniem, bo trafilismy na singielki brzegiem jezior, lawirujac pomiedzy wedkarzami. I tak oto znalezlismy sie w Jeziercach, gdzie urzadzilismy pierwsza dluzsza przerwe
Dziedziniec grzybowskiego grodu z Mikadarkiem w tleGdzieś na trasieOdpoczynek przy chatce ornitologaBliższe kuzynostwoWspomniana chata ornitologa
Przed nami Czerniejewo (postój przy Biedronce ) a za nim dluga szosowa trasa w stronę Zagórowa, co oznaczalo jedno: można popierdalać ;). I tak rzeczywiście bylo, co więcej nikt na tempo ok. 30km/h nie narzekal. Za mostem w Ladzie nad Warta zrobilismy kolejna przerwe, poniewaz nadszedl ten moment zeby wrzucic kurtke do plecaka - ledwo sie zmiescilo ;-). Parę kilometrów dalej, w Zagórowie przetestowalem napoj BCAA firmy activelab - chcialem sie przekonac na ile to dobre jest. PO wyjezdzie z miasta okazalo sie, ze mamy do czynienia z chlodnym wmordewindem, co spotkalo sie z dezaprobata wszystkich z nas, tym bardziej ze przed nami piaszczysty etap :/. Z racji mojego niespodiewanego kryzysu zrobilismy regenracyjny postoj przy Chatce Ornitologa - zaprzyjaznilismy sie z Lessie, u której amputowano tylna lapkę ale byla bardzo dzielna i niezwykle sprawna :)
Nadwarcianski klimacikPyzdry z mostu
Jadac dalej chlopacy wspominali ich zeszloroczna wycieczke, zwlaszcza etap po wale, ktory byl niedostepny ze wzgledu na wysoki poziom Warty - pobliskie laki czy drozki byly zalane. Tym razem nam sie poszczescilo, choc nie bylo latwo, to spokojnym ale konkretnym tempem pokonujemy kolejne kilometry po nadwarcianskich walach, cieszac sie unikalna przyroda okolic Pyzdr i Zagorowa. Po zdobyciu Pyzdr udajemy sie asfaltem do Nowej Wsi Podgornej, gdzie niestety zastajemy nieczynny prom i podjelismy decyzje ze do Orzechowa pojedziemy po wale przez Czeszewo. Przy tamtejszym moscie kolejowym żegnamy Mikadarka a sami przez krotka chwile odpoczywamy i powolnym tempem wracamy do Miloslawia przez las - a tam piach - jak to okreslil Mikadarek "bylo na tyle dobrze, ze nie chujowo".
Chopacy tez cykaja fotencjeNowa Wieś PodgórnaPanorama Orzechowa
Z Kkkrajkiem zegnam naprzeciwko browaru Fortuna i dalej smigam nieco szybszym tempem w stronę domu, mijajac po drodze - prawdopodobnie - Romulusa z papieroskiem ;-).
Mimo chlodu z rana, zimnego przeszkadzajacego wmordewindu, wycieczka sie w 100% udala. Dobrze jest wrócić na trase po 2 latach, zeby sprawdzić czy jest różnica miedzy trekkingiem a mtb - bez porównania, czyż nie? W dodatku narodzil mi sie pewien pomysl, ktorego realizacje juz rozpoczalem. Takze Dzieki panowie za towarzystwo i do nastepnego ringu. Tak, mysle o poznanskim ;-)
Trasa wycieczki:

Komentarze (4)

Faktycznie - za duże oddalenie mapy miałem :P

sebekfireman 10:41 środa, 9 kwietnia 2014

@sebekfireman:  A nie, nie jechało się tamtędy - wlaściwie to po drugiej stronie Warty. :)

bobiko 10:23 środa, 9 kwietnia 2014

Że też dookoła Wrześni można tyle km trzasnąć ;) Fajnie wychodzą foty na tym szerokim obiektywie, ale nie widzę widoku z Pietrzykowa :P

sebekfireman 09:19 środa, 9 kwietnia 2014

Musiałeś się dopatrzeć. ;)

romulus83 21:20 wtorek, 8 kwietnia 2014
Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa iwyga

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]