29/2014 KOTLINA KŁODZKA - dzień trzeci: BORÓWKOWA GÓRA

Piątek, 2 maja 2014 · Komentarze(3)
Kategoria > 50
Uczestnicy

Plany trzeciego dnia naszego pobytu w Kotlinie Kłodzkiej pokrzyżowała nam nieco niepewna pogoda oraz delikatnie zmęczenie materiału po Rychlebskich ścieżkach. Dlatego też zdecydowaliśmy się na asfaltowy wariant w stronę Lądka Zdroju przez Złoty Stok.

Wyruszamy nieco wcześniej - stąd pobudka po godzinie 6/7 i wczesne śniadanie. Od początku nadajemy ostre tempo po stosunkowo płaskim asfalcie, którego nie wytrzymuje Karol (narzekał na niedodziałanie nogi) i na wlocie w Złotym Stoku odłącza od nas, wracając na kwaterę.
Pod Kościołem p.w. Niepokolanego Poczęcia NPM w Złotych Stokach
Po opuszczeniu Złotego Stoku udajemy się w stronę Lądka Zdroju, który zaczyna się długim podjazdem i po długim czasie docieramy na Przełęcz Jaworową, gdzie robimy pamiątkowe fotki. Następnie cieplej się ubieramy, bo nie dość że temperatura spadła w porównaniu do dnia poprzedniego, to jeszcze zjazd w dół sprawi, że mogą nam zamarznąć palce ;). Na początku takiego zjazdu zaliczyłem mały fail; butelka wody, którą Wiktor włożył mi na bagażnik zaczęła się dymić (efekt starcia z bieżnikiem) i musiałem biedaczkę zostawić w koszu ;P. I to był długi zjazd w dół, choć drogi były dość dziurawe, istniało ryzyko utraty nie tylko powietrza w oponach ale też zębów.
Mgliste warunkiŚcigam się z P.Jurkiem ;)PostójPanorama
W samym Lądku Zdroju postanawiamy skorzystać z ciepłej herbatki i jedzenia, by nabrać sił przed wspinaczką na Borówkową Górę, na którą zamierzamy dostać się przez Lutynię. Nie było łatwo, wręcz trudniej niż w pierwszym czy drugim dniu, zwłaszcza ostatni pionowy podjazd na 200m w górę, który pokonaliśmy podprowadzając rowery.
Punkt Widokowy nad Biała Ladecka Rynek w Ladkach ZdrojuPierwszy postój w drodze na Borówkowa Mgla bardzo szybko przemieszczala Kapliczka Zrodelko
Na Borówkowej (900m npm) przebiega granica polsko czeska, a przywitały nas informacje o jednym z najwyższych szczycie Złotych Gór oraz wzmianka o historycznych spotkanaich opozycji. Ulokowano tam także wieżę widokową (z racji dużego zamglenia nie było sensu z niej korzystać) i można było skorzystać z baru czy ogniska, rozpalonego przez miejscowych *strażników*.
Jeszcze troche i bedziemy :)Trzeba zalaczyc swiatelka ;) bo za chwile zgubimy sie we mgle Jeszcze blizejI jest Jurek :)Wikyu tez daje rade ;)Junior przeMikołaj w trakcie podjazduPozdrawiam ekipe trail.pl z Borkowkoej ;)Junior odpowiadaPamiatkowe cytatyKielbaskiOdpoczynek reszty
Nie posiedzieliśmy długo i rozpoczęliśmy bardzo fajny zjazd niebieskim szlakiem w stronę Bili Vody - tutaj nie żałowałem tarczówek, choć były odcinki dość niebezpieczne, gdzie mogłoby się skończyć naprawdę źle.
Pozegnanie z CzechamiRaj dla rowerzystówPamiatkowe zdjecie w Bila VodaUpieprzony rowerek Wiktora
I tak oto żegnamy po raz kolejny czeską stronę, udając przez znaną nam okolicę w stronę kwatery. A dzień kończymy grillem wraz z orzechówką i malinówką.
Zasłużony grill
Trasa

Komentarze (3)

Żałuję, że nie widziałam efektu dymiącej butelki, musiałeś wyglądać jak super bohater z komiksów (:

lavinka 20:45 piątek, 16 maja 2014

@sebek: a bo ząbek wtedy zaczął świrować:/ 

bobiko 12:25 piątek, 16 maja 2014

Co taki smutny na tych zdjęciach jesteś? Szkoda że ta mgła wam widoki zepsuła - bo z wieży na Borówkowej widoki są super.

sebekfireman 11:11 piątek, 16 maja 2014
Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa rwato

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]