90/2014
Poniedziałek, 15 września 2014
· Komentarze(0)
Kategoria > 0
Od samego rana do pracy - piękny ale rześki i chłodny poranek - tak to lubię do pracy jezdzić:) po pracy krótkie spotkanie z Asią by potem smigać w stronę domu. W Pawłowie spotykam Marcina i chwilę rozmawiamy o pierdołach - wówczas zauważyłem, ze akumulatorki w nowej latarce padły. szybciutko do sklepu po zastępcze alkaliczne baterie. A dalej przez Czerniejewo i Nekle do domu. Ot standardowa trasa, tyle ze finisz nastepuja w ciemnosciach ;( - znaki jesieni.
To tyle z rowerowego tygodnia, bowiem w najbliższym czasie zamierzam skupićsię na zmianie napędu, który woła o pomstwę do nieba. niby przejechane 8200km ale... zawsze coś.