92/2014 Do Trzemeszna przez Słupcę i Powidz.
Niedziela, 28 września 2014
· Komentarze(4)
Ostatnio nie mam czasu na kręcenie, choćby dlatego ze szybciej zapada noc i bywaja chlodniejsze dni. Ale tym razem pogoda laskawa, wiec w koncu wyskoczylem gdzies na caly dzien. Celem bylo Trzemeszno i punkt widokowy w Dusznie.
Na krotko przed wyjazdem dokonalem szybkiego przegladu technicznego i zdazylem spotkac Uziela, ktory zmierzal w przeciwnym kierunku. Po krotkim spotkaniu, wyruszylem okrezna droga do Trzemeszna. Najpierw bocznymi drozkami udalem sie w strone Slupcy, mijajac po drodze Gozdowo, Graboszewo i Skarboszewo. Bedac w Slupcy obralem kierunek w strone Giewartowa i zauwazylem, ze w koncu zakonczyli remont sciezek rowerowych i pieszorowerowych- ciekawa sprawa ale nie, nie podoba mi sie ta idea jednoczenia piszych i rowerzystow.
Mijam po drodze pojedynszych rowerzystow i do samego Kochowa nudy na drodze, choc swietnie sie jechalo. Skrecilem zas na trase wokol Powidzkiego jeziora i przez Polanowo zmierzalem w strone Powidza.
Na poczatku Powidza skrecilem na dzika plaze i ku mojemu zaskoczeniu ujawnila sie calkiem przyzwoita promenada, prowadzaca w strone Lazienek. Kurcze, calkiem fajny kacik na odpoczynek, tym bardzie ze bylo bardzo cieplo i przyjemnie.
Zrobiwszy odpoczynek, smignalem dalej przez Powidz i na wlocie do Przybrodzina skrecilem w strone Wylatkowa - ot standardowy szutrowy odcinek w strone Skorzecina . Tutaj natęzenie rowerzystow i fanow jazdy konnej wyraznie wzrasta - tylko szkoda, ze mozna nadziac na konskie lajna. Za Wylatkowem na krzyzowce obralem kierunek polnocny czyli w strone jeziora Skubarczewskiego i dalej calkiem fajnym asfaltem jade na Trzemezno.
Musze przyznac, ze okolice jeziora Ostrowickiego sa ciekawe i warte zainteresowania a co najwazniejsze droga jest przebiega wzdluz brzegu owego jeziora. I tak trafilem do Trzemeszna, gdzie zalapalem sie na obiadek u A.
Kolejnym celem mial byc punkt widokowy w Dusznie ale niestety z przyczyn niezaleznych od Nas musielismy przelozyc na kolejny raz.Za to zrobilismy kolko i z powrotem trafilismy do Trzema. Chwile pozniej udalem sie do domu samootnie w trakcie zachodu slonca. Niestety nie bylo za cieplo i trzeba bylo stopniowo ubierac sie. Kolejna setka za mna