24/2015 Wielkanocna niedziela i objazd po okolicy
Niedziela, 5 kwietnia 2015
· Komentarze(1)
Kategoria > 0
Potrzebowałem gdzieś wyskoczyć na rowerze po wielkanocnym śniadaniu - no dobra po drzemce, bowiem na 6. rezurekcja. Wypiwszy kawę z rodzinką ruszyłem w stronę rowerowni, gdzie niecałą godzinę spędziłem czyszcząc napęd. Trzeba było, gdyż rower nie nadawał się do jazdy po wielkopiątkowym treningu.
W międzyczasie było sporo słońca ale pogoda zdążyła się zepsuć i nadciągały granatowe chmury. Nie dałem za wygraną, ruszyłem dalej na przejazdkę ubierając dodatkową wiatrówkę i włączajć pozytywną muzę z Spotify.
https://open.spotify.com/user/1195927479/playlist/61LXjIBL2NBEYnMTKeSQc7
I tak właśnie ruszyłem dalej. Przy okazji przetestowałem świeży spontan-zakup z Decathlonu: Błotniki zwijalne Flash na przód i na tył. Pomysł niegłupi, idealnie nadaje się do zabrania w plecak na wypadek niespodziewanej ulewy - chociaż mam jeszcze porządne Simpla Hammer 2 SDE, które polecił Uziel zaraz po zakupie Krosnajera.
Zaczał padać deszcz ze śniegiem, czasem intensywnie a czasem ledwie zauważalnie ale skoro i tak jest upieprzony, to polecę dalej. I tak jechałem okolicznymi zawijasami, polnymi drogami czy asfaltem - liczyło się to, ze w koncu mogę potrenować jazdę z wiatrem i / lub pod wiatr.
Będąc w Białęzycach podjechałem zobaczyć teren potężnej inwestycji VW. Jestem pod wrażeniem tempa budowy i konstrukcji fabryki. Wjechałem na usypaną górę z piasku i chwile podumałem - akurat trafiłem na słoneczne okienko.
Znów ciemno się zrobiło ... trzeba było ruszyć dalej i zamiast prosto do domu, w Obłaczkowie odbiłem na Kaczanowo, by potem przez Osowo pojechać w stronę Biechowa i przez Murzynowo Kościelne wrócić do domu.
Udany trening, mimo fatalnej zmiennej pogody. A co, trzeba korzystać z wolnych chwil.