43/2015 Ucieczka przed burzą
Sobota, 9 maja 2015
· Komentarze(2)
Kategoria > 0
Od samego rana słoneczko zachęcało do rowerowania ale niestety nawał obowiązków okołodomowych sprawił, ze musiałem nieco zmodować plan na dziś Jak to mówią, nie ma złego, co by na dobre nie wyszło, bowiem trochę pouporządkowałem swoją rowerownię i wreszcie zająłem się wymianą kółek i okładzin do hamulców. Z tymi okładzinami to jest taki feler, ze są dużo za grube i muszę jeszcze trochę pomęczyć z szczękami ale to sobie zostawiłem na inny dzień.
No i wreszcie wyskoczylem na objazd po okolicznych lasach i pagórkach ale kilka minut później dostrzegam granatowe i kłębiaste chmury, prognozujące deszcz a nawet burze. Wiedziałem, ze daleko nie ma co odjechać. - szit.
No to pozostało pokręcić po lesie czerniejewskim i pilnować chmur.
Dojechałem do Marzenina i stwiedziłem, ze skracam drogę na Wrześnię. Zatrzymałem się na rynku, gdzie chwilę czasu spędzilem na rozmowie telefonicznej a potem mała niespodzianka, bo zjawiła się ekipa znajomych. Sielankę przerwały krople deszczu i musiałem zwinąć do domu. Na wylocie z Wrześni dostrzegam błyski, czym prędzej podkręcam tempo ale niestety delikatnie zmokłem :/