Poniedziałek był dniem odpoczynku od roweru, za to we wtorek z rana rowerem do pracy. Trochę za późno wstałem i godzinę spóźnienia na koncie zaliczyłem, w zamian wypracowałem całkiem niezły wynik na tym segmencie. Coś za coś :)
Po pracy temperatura na gnieźnieńskim rynku temperatura wskazywała ponad 30°C i praktycznie żadnego wiatru. Pozostało wybrać się do pobliskiego Jankowa Dolnego nad jeziorko i odpocząć na trawce.<br><img src=" https:="" lh3.googleusercontent.com="" zhgau4rbpplmlyskvmotso1ekwo8xfphtopsodlzanhg="w1229-h692-no" "="" alt="W drodze do Jankowa">
Prognozy pogody przewidywały burzową noc, co było widać na horyzoncie po zachodzie słońca - pojawiły się pierwsze ciężkie chmury i charakteryczna cisza przed burzą.
I rzeczywiście, w nocy ostro dawała po garach. Zresztą wg. metereologów, była to jedna z najsilniejszych burz na świecie oraz bardzo zjawiskowa - a więc okazja dla fotografów.
Na
instagramowym profilu The Economist można znaleźc takiego reposta: Trzeba przyznać: zjawiskowo.
Od ponad dekady pochłania mnie cykloza, która działa przez cały rok. Jeżdżę dla przyjemności,
dla odpoczynku, dla zdrowia psychicznego. Ten blog to dowód na to, jak bardzo mnie rower zmienił, bez
którego nie potrafię. Ponadto: Fulstack (Frontend) Developer /
Blogger