85/2015 Sobotnia patelnia
Zapowiadała się upalna sobota ale miałem zadanie do wyrowerowania. Początkowo wybrałem się asfaltem ale potem ucieklem do lasu w celu znalezienia cienia i ochłody.
Trafilem nad jezioro Baba i niestety byłem świadkiem jak pewna rodzina rozpala małe ognisko nad brzegiem. Mimo usilnych próśb z mojej strony, dalej nie zgasili ogniska - pozostało mi zgłosić to odpowiednim służbom, czyli leśnikom. Trzeba być idiotą, żeby robić ognisko w warunkach ogromnej suszy. Do domu trochę inną niz zwykle trasą.
Po długim odpoczynku wyruszyłem w stronę Trzemeszna, po drodze zahaczając odbywający na Lipówce we Wrześni zjazd stuningowanych aut.
Było co oglądać a ja spieszyłem się w stronę Asi, po drodze spotykając kumpla z pracy. Wieczorem powrót do Gniezna.