20/17 Śnieżycowy Jar 2017

Niedziela, 12 marca 2017 · Komentarze(3)
Kategoria > 50
Uczestnicy

Na kilka dni przed weekendem Maniek zagadał do mnie z propozycją wycieczki do Śnieżycowego Jaru - rezerwatu, położonego nieopodal Starczanowa nad Wartą.

Ostatni raz byłem w 2012 roku wraz z KTR Wrześnianie, którego wówczas byłem członkiem. Zatem była to znakomita okazja, żeby odświeżyć sobie pamięć i “upolować” wiosnę w terenie. Prognozy pogody nie przewidywały ani deszczu ani dużych przejaśnień ale należało się spodziewać ujemnych temperatur z rana.

Mariusz zebrał mocną ekipę: Kacpra, Grzegorza i Krzycha - którzy dojechali z niewielkim opóźnieniem na miejsce spotkania w Gnieźnie; zabrakło Karola, który zaspał.

I zgodnie z moimi obawami (po sobotniej jezdzie), od samego początku było bardzo wysokie tempo jazdy (wiatr w plecy), narzucone przez Mariusza ale na szczęscie noga mi dawała. Dość szybko mineliśmy Lednogórę, Bednary a pierwszy dłuższy postój zrobiliśmy u progu Puszczy Zielonki.
Dłuższy postój na skraju Puszczy Zielonki
Jedziemy wlasnie tam
pomnik - głaz
Puszcza Zielonka była łaskawa o tej porze roku - nie było śladów po błotnistych terenach, jakie można zaobserwować u Grigora a jechało się wybornie. Zaczęły się delikatne górki, trzeba było być ostrożnym by np. nie trafić na sarny i jelenie. Minęliśmy Zielonkę i tamtejsze arboretum i trafiliśmy do Murowanej Gośliny.
Wiedzieliśmy, że jestesmy coraz bliżej celu bo ruch na lokalnej drodze był spory - przybywało aut, rowerzystów i spacerowiczów. W koncu to niedziela, więc idealny czas na rodzinne spacery.

Dojechaliśmy do wspomnianego rezerwatu i zaczęła się sesja zdjęciowa przepięknych Śnieżyc Wiosennych.




Cel dzisiejszej wyprawy

Śnieżyca Wiosenna

Brakowało słońca


I na koniec wspólna fotka grupowa z kija:

wspolna pamiątkowa fota

Pobyt w rezerwacie nie zrobił na mnie super wrażenia, może faktycznie przyjechaliśmy o tydzień za szybko i zabrakło słońca. Przy wyjeździe z rezerwatu załapaliśmy na ciepłą grochówkę i dłuższa kolejna przerwa na wszamę, po której udaliśmy się w drodze powrotnej - w stronę stacji PKP pomiędzy Biskupicami a PObiedziskami (zgodnie z wcześniejszymi ustaleniami - większośc z nas dysponowała z ograniczonym czasem na niedzielę).

W drodze powrotnej grupa rozbiła się na częsci pierwsze; ja z Mańkiem cisnąłem przez las lesnymi duktami międz Pławnem a Dębogórą i dojechaliśmy nad jezioro Kowalskie, gdzie zrobiliśmy krótki postój na zdjęcia



Ustaliliśmy wspólnie, ze do pociągu wsiadziemy w Pobiedziskach. Zaś Kacper, Grzechu i Krzychu asfaltem dojechali do Biskupic.

W Trzemesznie czekała mnie kolejna niespodzianka w postaci czkejacych na mnie rowerowych supporterów, którzy oprowadzili mnie nową scieżką rowerową, zlokalizowaną wzdłuż DK15.


Dzięki Mariuszu za pomysł z niedzielną wycieczką w takim towarzystwie.

Komentarze (3)

@trollking niestety z racji pobliskiego poligonu, to ludzie pchają sie w te okolice w weekendy. ;-) na pewno szosą to nie podjedziesz - chyba ze gravelem ;P

@anetkas: nie, bardziej w Gnieźnie. w Trzemesznie jestem częstym gościem ;-)

bobiko 13:17 środa, 15 marca 2017

W życiu tam nie byłem. Co roku przerażają mnie informacje o ilości ludzi na trasie, niczym na Krupówkach. Widzę, że aż tak źle nie jest :)

Trollking 19:51 wtorek, 14 marca 2017

Ty mieszkasz teraz w Trzemesznie?

anetkas 17:50 wtorek, 14 marca 2017
Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa ciepo

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]