Nie spodziewałem się dzisiejszego wmordewindu, kóry zaatakował mnie zaraz, jak tylko opuściłem zabudowania. Trasa do pracy zupełnie inna, bo prowadząca przez Krzyszczewo i Pyszczyn, a dalej przez Winiary dotarłem celu.
Po pracy warunki nie zmieniły się zbytnio i sam nie miałem pomysłu na kręcenie po okolicy Gniezna. .
Komentarze (1)
Okropny był ten wiatr. Na trasie z Wierzbiczan do Gniezna myślałem że nerwowo nie wytrzymam tak mnie on wpieniał
Od ponad dekady pochłania mnie cykloza, która działa przez cały rok. Jeżdżę dla przyjemności,
dla odpoczynku, dla zdrowia psychicznego. Ten blog to dowód na to, jak bardzo mnie rower zmienił, bez
którego nie potrafię. Ponadto: Fulstack (Frontend) Developer /
Blogger